Pierwsze rozszerzenie do gry "Cyberpunk 2077" zostanie wydane w 2023 roku - poinformowali przedstawiciele CD Projektu podczas konferencji. W tym roku spółka będzie pracowała m.in. nad dodatkiem oraz nową grą w świecie "Wiedźmina" - dzięki zmianie silnika na Unreal Engine prace nad tym drugim projektem mają być bardziej płynne, ale niekoniecznie krótsze.


"Celujemy z dodatkiem w 2023 rok" - powiedział prezes Adam Kiciński.
Spółka poinformowała w czwartek, że do 14 kwietnia sprzedała ponad 18 mln kopii gry "Cyberpunk 2077". Podana liczba to szacunki spółki na podstawie informacji od dystrybutorów. Jest to sprzedaż do graczy, czyli tzw. sell-through. Podczas prezentacji prezes Kiciński poinformował, że sprzedaż na komputery PC odpowiada za ponad 55 proc. łącznej sprzedaży gry, PlayStation za 27 proc., a Xbox za 18 proc.
CD Projekt spodziewa się, że w tym roku wydatki związane z poprawkami "Cyberpunka" będą znacząco mniejsze niż w poprzednim roku, gdy wyniosły 80,8 mln zł.
Spółka liczy na to, że zmiana silnika gry na Unreal Engine spowoduje, że prace nad nową grą w świecie "Wiedźmina" będą bardziej płynne niż miało to miejsce przy poprzednich produkcjach, ale niekoniecznie krótsze.
"Technologicznie Unreal Engine jest bardzo dobrze rozwinięty i zorganizowany. Produkcja powinna być bardziej płynna, ale niekoniecznie szybsza - trudno to teraz ocenić. Na pewno proces będzie pod większą kontrolą, a my skupimy się bardziej na stronie kreatywnej" - powiedział prezes Kiciński.
W marcu CD Projekt podpisał z Epic Games International umowę licencyjną i partnerską dotyczącą korzystania z silnika Unreal Engine (UE) - do tej pory spółka korzystała z własnego rozwiązania, RED Engine. Silnik to główna część kodu gry komputerowej.
Wiceprezes Piotr Nielubowicz poinformował, że zmiana silnika gry nie będzie miała wpływu na planowane nakłady na produkcję gier spółki.
"Oczywiście jesteśmy na początku tej drogi i więcej będziemy wiedzieć później. Na teraz nasze założenie jest takie, że wpływ zmiany nie będzie istotny" - dodał.
Spółka posiada już na pokładzie osoby, które potrafią pracować z nowym silnikiem, co może pomóc w jego szybszej implementacji.
CD Projekt poinformował w raporcie rocznym o odpisie związanym z technologią dla wielu graczy (multiplayer) w RED Engine, w wysokości 20,8 mln zł. Zarząd podał na konferencji, że było to związane ze zmianą silnika na UE i faktem, że w przypadku Unreal Engine istnieją już gotowe rozwiązania multiplayer, więc prace nad podobnymi funkcjonalnościami w RED Engine nie są potrzebne.
Prezes Kiciński poinformował, że w związku z zaprzestaniem prac nad trybem multiplayer w RED Engine spółka nie dokonała zwolnień.
"Nadal jesteśmy zainteresowani dodawaniem trybu mutliplayer do naszych gier, potrzebujemy tych ludzi" - powiedział.
Przedstawiciele spółki zaprzeczyli podczas konferencji plotkom, jakoby wersja gry "Wiedźmin 3" na nowe konsole miała zostać istotnie opóźniona. W środę CD Projekt zdecydował o przesunięciu, planowanej na drugi kwartał 2022 roku, premiery gry "Wiedźmin 3: Dziki Gon" na konsole najnowszej generacji. Zarząd podjął decyzję o kontynuacji prac w oparciu o wewnętrzny zespół - wcześniej pracowało nad nią studio Saber Interactive.
"Tak nie jest. Pojawiły się plotki, że gra pojawi się np. w czerwcu przyszłego roku. To nie jest prawda. To co powiedzieliśmy, to po prostu to, że gra będzie powstawać wewnętrznie. Oceniamy ile czasu potrzebujemy. Nikt nie mówi, że gra zostanie bardzo istotnie opóźniona" - powiedział członek zarządu Michał Nowakowski.
"Było to (decyzja o przejęciu projektu - PAP) wynikiem rekomendacji ze strony osób, które zarządzają produkcją gry. W wyniku tych rekomendacji zdecydowaliśmy przenieść grę do wewnętrznego zespołu" - dodał.
Do prac nad nową wersją "Wiedźmina 3" ma zostać oddelegowane ok. 50 osób, a produkcja gry ma nie wpłynąć na tempo powstawania pozostałych tytułów, nad którymi pracuje obecnie studio.
Jak podano w czwartek, sprzedaż serii gier "Wiedźmin" przekroczyła 65 mln kopii, z czego trzecia część sagi sprzedała się jak dotąd w ponad 40 mln egzemplarzy.
CD Projekt liczy w tym roku na wzrost zatrudnienia.
"Z końcem ubiegłego roku w naszych studiach pracowało prawie 700 twórców gier, z czego ok. 630 w CD Projekt RED. Więc liczba pracowników w CD Projekt RED nie zmieniła się w porównaniu z 2020 rokiem" - powiedział prezes Kiciński.
"W tym roku chcemy zwiększyć zatrudnienie, ale jest zbyt wcześnie na podawanie celu. Byliśmy ostatnio bardzo aktywni na GDC (targi branżowe w San Francisco - PAP), spodziewamy się wzrostu zatrudnienia. Wprowadzamy też nową politykę, która pozwoli nam zatrudniać nie tylko w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu, ale też w innych lokalizacjach" - dodał.
W prezentacji dla inwestorów spółka podała, że na koniec lutego około połowa zatrudnionych osób pracowała nad nowymi projektami (w tym nad nową grą "Wiedźmin"). Zespół wsparcia "Cyberpunk 2077" zmalał do ok. 10 proc. załogi i był zbliżony liczebnością do zespołu gry "Gwint". Około 15 proc. pracowników zajmowało się płatnym dodatkiem do "CP 2077".
Spółka opublikowała w czwartek wyniki za 2021 rok.
Zysk netto w czwartym kwartale 2021 roku wyniósł 87,5 mln zł i był o 9,6 proc. wyższy od oczekiwań analityków, którzy prognozowali wynik na poziomie 79,9 mln zł. Grupa wypracowała 273,1 mln zł przychodów, podczas gdy średnia prognoz analityków wynosiła 247,4 mln zł (w przedziale oczekiwań 213,8-321 mln zł). (PAP Biznes)
kuc/ asa/