Za rządów Zjednoczonej Prawicy CBA podsłuchiwało i nagrywało rozmowy telefoniczne Daniela Obajtka, prezesa Orlenu - ustalił Onet. Portal dotarł też do stenogramów tych podsłuchanych rozmów. Tajna operacja CBA nosiła kryptonim "Vampiryna".


Jak opisuje Jacek Harłukowicz, do szefa Orlenu doprowadził agentów CBA jeden z najbliższych współpracowników Obajtka, Adam Burak, członek zarządu Orlenu ds. marketingu i komunikacji. Cztery lata temu ówczesny szef CBA Ernest Bejda, zaufany człowiek ministrów Kamińskiego i Wąsika, złożył w sądzie cztery wnioski o zgodę na kontrolę operacyjną telefonów Adama Buraka. Dotyczyły one możliwości korupcji. Jeden wniosek mógł dotyczyć Pegasusa. Jako że Burak był w stałym kontakcie z Obajtkiem, służby miały dowiedzieć się m.in. o podejrzanych interesach spółki z handlarzem bronią w pandemii - tym samym, od którego kupiono respiratory.
Maseczki i loty na pusto
Jak czytamy w Onecie, agenci podejrzewali "popełnienie przestępstwa niegospodarności, nadużycia zaufania oraz działania na szkodę spółki" przez byłe władze koncernu podczas "zakupu w Chinach przez spółkę PKN Orlen S.A. maseczek ochronnych za pośrednictwem spółki E&K Sp. z o.o." To firma znana z afery z respiratorami.
Okazuje się bowiem, że Orlen wysłał do Chin boeinga, który miał przywieźć maseczki, jednak wrócił bez nich. Dlaczego? Pośredniczący w umowie Andrzej Izdebski i jego firma E&K Sp. z o.o. nie dotrzymali warunków współpracy, przez co maseczki nie zostały przygotowane w terminie. Samolot przeleciał »na pusto« na trasie Polska – Chiny – Polska - pisze Onet. I dodaje:
Stratę Orlenu z tego tytułu agenci szacują w analizie na 500 tys. do 1 mln dolarów amerykańskich.
"Należy podkreślić, iż firma E&K została wybrana do pośrednictwa w zakupie sprzętu medycznego i ochronnego w Chinach, pomimo tego, iż w dotychczasowej działalności przedmiotowa spółka nie miała żadnego doświadczenia w obrocie tego typu asortymentem" — czytamy w posiadanym przez Onet dokumencie CBA.
Obajtek jednak w tej sprawie martwił się nie tyle stratą Orlenu, ale własnym wizerunkiem - wynika ze stenogramów nagranych rozmów. Izdebskiego określa mianem "oszusta, którego wskazały służby". To jednak nie przeszkodziło spółce w dalszej współpracy.
"Papież dziękował, że Orlen przekaże im płyn. Kur..., wyobrażasz to sobie?"
Kolejny ciekawy wątek to wysyłka ogromnej ilości środków dezynfekcyjnych... papieżowi Franciszkowi. Prezes Orlenu miał w tym widzieć okazję do promocji własnej osoby. Jak pisze Onet, Orlen zrezygnował z ochrony polskich obywateli i własnych pracowników, a sprzęt, który miał im służyć, wolał wysłać papieżowi Franciszkowi. Chodzi o warte 3,5 mln zł płyny do dezynfekcji rąk, powierzchni, maseczki i kombinezony.
"Papież dziękował, że Orlen przekaże im płyn. Kur..., wyobrażasz to sobie?" - mówił Obajtek do Buraka w trakcie jednej z nagranych rozmów. Prezes miał też oczekiwać podziękowań od Pałacu Prezydenckiego. "Prezydent mi musi podziękować! Będzie zajebi…!" - cieszył się Obajtek.
Kierownictwo CBA wygasza "Vampirynę"
Co z tymi materiałami zrobili agenci CBA? Uznali, że materiał był wystarczający do powiadomienia prokuratury i rozpoczęcia sprawy karnej w związku z co najmniej kilkoma możliwymi przestępstwami. Chodzi na przykład o działanie na szkodę spółki poprzez zakupy u handlarza broni oraz nieprawidłowości podczas wywozu środków ochronnych do Watykanu. Jednak Departament Operacyjno-Śledczy CBA dwukrotnie odrzuca wnioski agentów.
Zebrane dzięki podsłuchom materiały, wskazujące na możliwości naruszenia prawa przez Obajtka, nie zostały nigdy przekazane do prokuratury.
Cały artykuł i stenogramy można przeczytać w Onecie.