REKLAMA
WEBINAR

Czy państwo powinno dotować producentów gier?

Adam Hajdamowicz2019-10-07 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2019-10-07 06:00

Produkcja gier staje się powoli polską specjalnością. Tymczasem rząd wymyśla kolejne programy wsparcia dla tej branży. Czy dobrze działające firmy rzeczywiście tego potrzebują?

Czy państwo powinno dotować producentów gier?
Czy państwo powinno dotować producentów gier?
fot. Adam Guz / / Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

Polscy producenci gier komputerowych radzą sobie znakomicie. W ostatnich latach, kiedy to większość giełdowych indeksów niemal stała w miejscu (lub nawet traciła), wielu przedstawicieli gamingu biło swoje historyczne rekordy. Rozpoczęta przez CD Projekt i 11 bit studios hossa trwa już w zasadzie od 2016 roku, a za jej punkt kulminacyjny można uznać rok 2018. Wzrosty na największych podmiotach zwróciły uwagę inwestorów na całą branżę, a coraz więcej producentów postanowiło na tym skorzystać. Nic zatem dziwnego, że znaczna część ostatnich giełdowych debiutów to właśnie producenci gier, a GPW zdecydowała się nawet na utworzenie dla nich specjalnego indeksu WIG.Games.

fot. / / Bankier.pl

Tam, gdzie pojawiają się duże pieniądze, szybko pojawia się państwo, które stara się je jeszcze „lepiej” zagospodarować. Z tego powodu powstały liczne rządowe plany mające zająć się wsparciem dla rynku gier, a politycy wciąż prześcigają się w kolejnych pomysłach. Po wciąż jeszcze nieprzyjętym projekcie Ustawy o finansowym wspieraniu produkcji kulturowych gier wideo tym razem kolejne plany pojawiły się w programie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości. Postanowiliśmy się im nieco bliżej przyjrzeć. 

Jakie programy wsparcia już mamy?

Jednym z działań podjętych na rzecz wsparcia producentów gier jest spółka-córka powołana w 2016 roku przez Agencję Rozwoju Przemysłu. Misją ARP Games jest oferowanie pomocy początkującym deweloperom – w ramach cyklicznych konkursów dokonywana jest selekcja twórców gier, których prototypy mają największą szansę na udaną komercjalizację. O rządowym wsparciu sektora gier pisali szeroko Radosław Niedzielski i Mateusz Perowicz, których artykuł „Wiedźminie strzeż się! Państwo nadciąga” ukazał się w styczniu na stronie Klubu Jagiellońskiego.

- ARP Games jest więc modelowym akceleratorem dla startupów dedykowanym dla sektora gamingowego. Oferuje typowe instrumenty wsparcia dla młodych deweloperów, którzy mając pomysł na grę i ogromy zapał są jednocześnie na etapie mitycznego garażu – czytamy w artykule Klubu Jagiellońskiego.

Co ciekawe, siedziba ARP Games mieści się nie w Warszawie czy w innym dużym mieście, lecz w 36-tysięcznym Cieszynie, gdzie na kierunku „projektowanie gier i przestrzeni wizualnej” kształcą się studenci wydziału zamiejscowego Uniwersytetu Śląskiego. Jak zauważają Radosław Niedzielski i Mateusz Perowicz, dzięki takiej lokalizacji wartość dodana z akceleratora jest jeszcze wyższa.

Innym programem jest skierowany do większych podmiotów GameINN. Program ten również powstał w 2016 roku, a o jego uruchomienie mocno ubiegało się Porozumienie Polskie Gry (reprezentujące m.in. takich deweloperów jak CD Projekt, Techland, CI Games czy 11 bit). Ich prośby pozytywnie rozpatrzyło Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, a za podstawowy cel GameINN obrano zwiększenie konkurencyjności polskiego sektora producentów gier wideo na rynku globalnym w perspektywie 2023 roku. Dzięki temu programowi firmy mogą liczyć na gigantyczne zastrzyki gotówki, sięgające nawet do 20 mln złotych za jeden projekt.

Kolejnym głośnym pomysłem rządzących jest Ustawa o finansowym wspieraniu produkcji kulturowych gier wideo. Projekt ten wzbudził mnóstwo kontrowersji ze względu na plany przyznawania producentom gier ulg podatkowych w zamian za stworzenie tak zwanej produkcji kulturowej. Zrodziło to podejrzenia, że rząd w ten sposób zacznie ingerować w tematykę samych produkcji, co można by uznać za pewnego rodzaju cenzurę. Wstępny projekt ustawy miał zostać przyjęty już w IV kwartale 2019 roku, jednak ostatecznie zdecydowano o jego przedłużeniu na I kwartał 2020 roku. Prace nad jego dalszym kształtem przypadną zatem na początek nowej kadencji Sejmu.

Co jeszcze proponuje PiS?

Temat produkcji gier stał się ostatnio na tyle głośny, że pojawił się już nawet w kontekście zbliżających się wyborów parlamentarnych. Kolejne propozycje dla tej branży wskazało w swoim najnowszym programie Prawo i Sprawiedliwość. „Będziemy dalej skutecznie wdrażać kompleksową politykę wsparcia rodzimych przemysłów kultury i kreatywnych” – czytamy.

Rząd planuje oddziaływać na rozwój sektorów kreatywnych, m.in. poprzez wspomniane już wprowadzenie ulg podatkowych na produkcję kulturowych gier wideo (analogicznie do wprowadzonego w roku 2019 systemu zachęt dla produkcji audiowizualnej), co miałoby przynieść rozwój tego rynku w najbliższych latach. Prawo i Sprawiedliwość zapowiada ponadto utworzenie Polskiego Centrum Gospodarki Kreatywnej, którego zadaniem będzie budowanie długofalowej i kompleksowej polityki wsparcia branż kreatywnych.

Kolejnym planowanym przez PiS działaniem jest utworzenie Centrum Gier Wideo, którego zadaniem ma być „umacnianie pozytywnego wizerunku polskiej branży gier wideo jako prężnie rozwijającej się gałęzi gospodarki i kultury”. Projekt ten również można zaliczyć do tych nieco kontrowersyjnych. Polska branża gier bowiem znakomicie radzi sobie z budowaniem wizerunku na świecie. Ciężko zatem stwierdzić, w jakim celu miałoby się do tego angażować jeszcze państwo.

fot. Adam Guz / / Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

Czy państwo powinno wspierać gaming?

Zdania na temat ingerencji państwa w zasady wolnego rynku są podzielone. Jednym z argumentów przeciwko temu jest m.in. sztuczne podtrzymywanie nieefektywnych przedsiębiorstw, które w normalnych warunkach nie miałyby racji bytu. Nawet osoby o poglądach nieco bardziej lewicowych w większości opowiadają się jednak za wpływaniem przez władze wyłącznie na kluczowe dla gospodarki sektory. Mogą to być np. przemysł zbrojeniowy, energetyka lub produkcja żywności, których niesprawne działanie powodowałoby potencjalne ryzyko dla działalności państwa.

Pytanie jednak, czy do grupy kluczowych dla gospodarki sektorów można zaliczyć również produkcję gier? Budżet państwa nie jest z gumy, a zatem chcąc przeznaczyć pieniądze na jedną rzecz, rezygnujemy z czegoś innego. W Polsce, gdzie nieustannie brakuje środków na służbę zdrowia, edukację czy emerytury, zamiast wspierać właśnie tego typu rzeczy (jeśli już jakieś w ogóle), decydujemy się na dotację gier. O tym, czy rzeczywiście są one niezbędne dla działalności państwa powinien już sobie jednak odpowiedzieć każdy z nas.

Komentuje Radosław Niedzielski, Klub Jagielloński

Polski sektor gier komputerowych to bardzo dynamicznie rozwijająca się branża odnosząca sukcesy na światowym rynku. Jeżeli jednak chcemy na poważnie brać udział w globalnym podziale gamingowego tortu, to państwo musi wejść do gry. Wynika to m.in. ze specyfiki cyklu produkcyjnego gier (długie, wysoko kapitałochłonne, w tym liczone niejednokrotnie w milionach wydatki na działalność B+R), niedoskonałości rynku (sektor zaliczany do wysokiego poziomu ryzyka, co rodzi trudności w pozyskaniu finansowania zewnętrznego) czy otoczenia konkurencyjnego.
 
Co więcej, różne formy rządowego wsparcia w postaci grantów lub ulg podatkowych dla podmiotów działających w tej branży są już oferowane przez m.in. Wielką Brytanie czy Francję. Stąd ewentualne interwencje państwa to raczej wyrównanie szans w międzynarodowym wyścigu niż dotowanie nierentownych przedsiębiorstw. Co więcej, konstrukcja większości tego typu instrumentów wsparcia w zasadzie wyklucza możliwość korzystania z ich pomocy przez tego typu producentów gier.
 
Inwestycją w sektor gier wideo państwo powinno być również zainteresowane ze względu na możliwość budowy swojego soft power. W dobie postępującej kultury obrazu to właśnie gry komputerowe, obok Internetu i telewizji, mogą być ważnym elementem kształtowania pozytywnego wizerunku i oddziaływania na społeczne imaginarium.
Źródło:
Adam Hajdamowicz
Adam Hajdamowicz
redaktor Bankier.pl

Redaktor działu Rynki Bankier.pl. Głównym obszarem jego zainteresowań są rynki akcji, w szczególności skupia się na opisywaniu sytuacji spółek z Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Śledzi także wpisy na listę ostrzeżeń publicznych Komisji Nadzoru Finansowego. Absolwent finansów i rachunkowości na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu, posiadacz licencji maklera papierów wartościowych nr 3313.

Tematy
Potrzebujesz niezawodnego połączenia            z siecią? Sprawdź ofertę Plusa dla firm!

Potrzebujesz niezawodnego połączenia z siecią? Sprawdź ofertę Plusa dla firm!

Komentarze (14)

dodaj komentarz
regis_pl
Tworząc artykuł zawsze warto wskazać źródło danych. W szczególności, gdy żywcem przekleja się całe fragmenty. By jednak nie nastręczać autorowi dodatkowych trudności pozwolę sobie od razu wskazać: https://klubjagiellonski.pl/2019/01/23/wiedzminie-strzez-sie-panstwo-nadciaga/
r4k
Samo zadanie tego pytania świadczy o tym jak źle jest z naszymi umysłami.
eresan
TAK! Zamiast dotować górnictwo, nieistniejące stocznie i niepotrzebne nikomu lotniska.

Kopalnie oddać górnikom za 1 zł, niech sami sobie nimi rządzą. W stoczniach otworzyć muzea, bo tylko do tego się nadają. A zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na ulgi podatkowe i preferencyjne kredyty dla firm innowacyjnych, takich jak
TAK! Zamiast dotować górnictwo, nieistniejące stocznie i niepotrzebne nikomu lotniska.

Kopalnie oddać górnikom za 1 zł, niech sami sobie nimi rządzą. W stoczniach otworzyć muzea, bo tylko do tego się nadają. A zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na ulgi podatkowe i preferencyjne kredyty dla firm innowacyjnych, takich jak producenci gier.

Politycy USA na każdej zagranicznej wizycie rozdają foldery Boeinga, bronią jak niepodległości Google, Microsoft i Apple, piją Cocacolę i jedzą Big Mac'i. A nasi mają węgla na 200 lat i pozwalają Solarisowi upaść...
po_co
"Czy państwo powinno dotować producentów gier?"

Nie !

Państwo nie jest od dotowania kogokolwiek. Państwo ma nie przeszkadzać biznesowi i pobierać podatki, od dotacji są inwestorzy którzy widza nadzieję w biznesie albo jej nie widzą.

Prosta sytuacja, Wielka Brytania zdecydowała się na dotowanie małych
"Czy państwo powinno dotować producentów gier?"

Nie !

Państwo nie jest od dotowania kogokolwiek. Państwo ma nie przeszkadzać biznesowi i pobierać podatki, od dotacji są inwestorzy którzy widza nadzieję w biznesie albo jej nie widzą.

Prosta sytuacja, Wielka Brytania zdecydowała się na dotowanie małych startupów, a kto pobrał 80% kwoty dotacji ? Sony, Sega, Warner Bros. czyli giganci branży.
Inna sprawa, dotujemy branże gier, ktoś zakłada plan wynagrodzeń w oparciu o dotacje, po dwóch latach strumień dotacji się kończy i co z pracownikami ? Nagle będą oni zwalniani, albo zaczną być gorzej opłacani ? To akurat nic nadzwyczajnego bo z takim problem boryka się obecnie wiele firm, które skorzystały na unijnych dotacjach, zagroziły rynkowym potentatom, a po wyczerpaniu puli dofinansowań zostali w kropce bo okazuje się, że zaproponowany poziom marż był nieracjonalny.
nostsherlock
Stopień socjalizmu osiągnięty przez ten kraj już dawno przekroczył granice absurdu
po_co
Absurdalne jest to co piszesz bo nie wiesz o czym piszesz.
loosac odpowiada po_co
Faktycznie, ciągle da się jeszcze wiele w rozkradaniu pieniedzy ludzi pracujacych.
loosac
Czy panstwo powinno dotowac producentow gier? -Wg mnie nie dotuje tylko inwestuje. Dolozy im kapitalu, kapital firma pomnozy i odda w podatkach, zapewniajac przy tym miejsca pracy.

To nie dotacja, a czysta kalkulacja.
rakerk
Na razie dawali ulgi podatkowe grom które promują kulturę, czy słyszałeś o jakiejś takiej grze? Nie? Ja też nie. Teraz w naszym kraju gry rozwijają się dobrze, po co państwo ma pchać paluchy tam, gdzie nie potrzeba?
loosac odpowiada rakerk
Widzmin promuje kulture.

Powiązane: Gry komputerowe

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki