Parlament Czarnogóry przyjął w środę w trybie pilnym ustawy potwierdzające umowy dotyczące dzierżawy Zjednoczonym Emiratom Arabskim plaży w Ulcinju nad Morzem Adriatyckim. Projekt jest krytykowany przez aktywistów, mieszkańców nadmorskiego miasta i prezydenta Jakova Milatovicia.


Dyskusja poprzedzająca przyjęcie ustaw trwała ponad 12 godzin; w jej trakcie odrzucono wszystkie poprawki przedstawione przez opozycję. Część z przeciwników projektu opuściła salę parlamentu przed głosowaniem.
Władze Czarnogóry zawarły wcześniej ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi dwie umowy otwierające drogę do prywatyzacji Wielkiej Plaży w Ulcinju - najdalej wysuniętym na południe mieście kraju. Inwestor zapowiedział, że planuje tam budowy obiektów o wartości 30 mld dolarów, w tym stworzenie obiektów turystycznych, lotniska, szpitala i dwóch uniwersytetów. Plaża ma zostać wydzierżawiona na 99 lat.
Największa partia opozycyjna Czarnogóry, Demokratyczna Partia Socjalistów (DPS), oceniła, że "główne problemy z projektem dotyczą nieprzejrzystych procedur, niewystarczającej komunikacji ze społeczeństwem i samej treści umowy". Prezydent Milatović zwrócił z kolei uwagę na to, że projekt jest sprzeczny z konstytucją kraju i zwrócił się do Komisji Europejskiej o opinię na temat zgodności umów z europejskimi normami prawnymi.
Planom władz centralnych otwarcie sprzeciwiła się gmina Ulcinj, gdzie odbyło się kilka demonstracji przeciwko projektowi. Aktywiści, którzy organizowali w stołecznej Podgoricy protesty przeciwko projektowi, podkreślali, że "inwestorzy z ZEA znajdą się w uprzywilejowanej pozycji, w której nie będą musieli odpowiadać przed władzami Czarnogóry ani przestrzegać czarnogórskiego ustawodawstwa".
Obrońcy środowiska zauważyli, że planowane inwestycje na terenie plaży doprowadzą do degradacji środowiska, m. in. zagrożą jednemu z najważniejszych siedlisk ptaków w Europie.
Jakub Bawołek (PAP)
jbw/wr/