Ten rok jest szczególny, jeżeli chodzi o występowanie ryzyk katastroficznych na terenie Polski. Dramatyczne skutki miała tegoroczna powódź, która zalewała nasz kraj czterokrotnie.

Częstsze występowanie ryzyk katastroficznych powoduje to, że coraz więcej ludzi się ubezpiecza. Problemem jest jednak duży odsetek tych, którzy się nie ubezpieczają, szczególnie od ryzyk katastroficznych.
- Polacy bardzo mało wiedzą o ubezpieczeniach. Najczęściej, jeżeli już zdecydują się na wykupienie polisy, nie jest ona solidna i nie zapewnia wypłaty odszkodowania na całą sumę strat – mówi Piotr Narloch, prezes zarządu Grupy Concordia. - Tutaj też rodzi się pytanie dotyczące adekwatności składki do narastającego ryzyka nie tylko powodzi, ale także gradów, huraganów i innych żywiołów. Można także postawić pytanie, czy ubezpieczyciele powinni ponosić całą odpowiedzialność finansową za zwiększanie się ryzyk katastroficznych w Polsce? I to w sytuacji, kiedy tak szybko postępuje urbanizacja terenów zalewowych i brak jest zabezpieczeń technicznych. Uważam, że takie ryzyko ponosić można, ale to będzie bardzo drogie. Ryzyka katastroficzne narastają, zabezpieczenia techniczne nie powstają w dostateczniej ilości, liczba ubezpieczonych rośnie, ale bardzo wolno. Ogromnym problemem w Polsce jest świadomość ubezpieczeniowa obywateli. Rolą władzy, samorządów, a także mediów jest krzewienie wiedzy ubezpieczeniowej i nie chodzi o reklamę Towarzystw, tylko rozumienie mechanizmów i konieczności solidnego ubezpieczania się. My ze swojej strony staramy się z roku na rok edukacji ubezpieczeniowej poświęcać coraz większą uwagi – dodaje P. Narloch.
/ Grupa Concordia