Ludowy Bank Chin obniżył główną stopę procentową o 10 pb. To zapewne nie ostatnie cięcie w obliczu gospodarczych problemów pogłębionych przez epidemię koronawirusa. Z 13 ostatnich sesji Shanghai Composite 11 zakończył nad kreską, dziś zyskał 1,8 proc.


Decyzja chińskiego banku centralnego była zgodna oczekiwaniami rynku - w poniedziałek Pekin ściął o 10 pb. do 3,15 proc. koszt pieniądza, po którym udostępnia środki instytucjom finansowym (MLF, medium-term lending facility). Jest ona bazą do wyznaczenia głównej stopy procentowej.
Dziś roczna stopa LPR (Loan prime rate - stopa, po której banki komercyjnej pożyczają pieniądze "najbardziej wiarygodnym klientom") została obniżona o 10 pb. do historycznie niskiego poziomu 4,05 proc. Poprzednio stopy ścięto w październiku. Stopę pięcioletnią zredukowano o 5 pb. - do 4,75 proc.
China #PBOC cuts official interest rate (the LPR) by 10bps to 4.05% (as expected, and flagged by earlier 10bp cut to the MLF rate, and widely hinted by officials).
— Callum Thomas (@Callum_Thomas) February 20, 2020
Odds are it's the first of a string of measured cuts. pic.twitter.com/wUhvVCyjxV
Analitycy spodziewają się kolejnych cięć stóp procentowych w obliczu problemów gospodarczych pogłębionych przez epidemię koronawirusa.
Firmy musiały wstrzymać lub znacząco ograniczyć działalność na dłużej niż zwykle w okresie Nowego Roku księżycowego i borykają się z brakiem pieniędzy na pokrycie bieżących zobowiązań - kosztów stałych prowadzenia biznesu, w tym wynagrodzeń. Władze zaapelowały, by przedsiębiorcy powstrzymali się od zwolnień pracowników, nawet w okresie gdy wciąż nie ma możliwości wznowienia pracy w pełnym wymiarze. Biznes ma też problem ze sprzedażą swoich produktów czy usług - Chińczycy większość czasu spędzają w domach, a władze wprowadziły w niektórych częściach Państwa Środka drakońskie ograniczenia w przepływie dóbr i ludzi.
Przeczytaj także
Dlatego bank centralny nie ogranicza swoich działań wyłącznie do cięcia stóp procentowych. Dostarcza też na rynek międzybankowy mnóstwo środków za pośrednictwem operacji otwartego rynku, by zachęcić banki do wpuszczenia pieniądza do realnej gospodarki oraz zaleca instytucjom finansowym, by w tym trudnym okresie nie wymagały od dłużników bieżącego regulowania zobowiązań. To właśnie udzielenie dostępu do kredytu, a nie sam jego koszt, jest teraz kluczowym zadaniem - firmy potrzebują środków na bieżące wydatki. Badania sugerują, że jeśli sytuacja nie wróci do normy w ciągu dwóch tygodni, co trzeciej firmie skończy się gotówka.
Luzowanie polityki pieniężnej sprzyja chińskim obligacjom i akcjom, a szkodzi walucie. Rentowność papierów 10-letnich po raz pierwszy od 3 lat spadła w lutym poniżej 3 proc. Na parkietach za Murem królują wzrosty. Dziś główny indeks z Szanghaju zyskał 1,84 proc. Była to już 11 wzrostowa sesja z ostatnich 13 dni handlowych. Shanghai Composite wrócił ponad 3000 punktów i jest o krok od poziomu sprzed 23 stycznia - pierwszego dnia, gdy na rynku było widać efekty niepewności związanej z epidemią koronawirusa.


Poziomy te zdążyły już za to odzyskać pozostałe główne chińskie indeksy. Shenzhen Component poszedł dziś aż o 2,4 proc. w górę, a zrzeszający największe spółki z obu parkietów CSI300 o 2,3 proc. Technologiczny Chinext zwyżkował o 2,2 proc.
W obliczu siły dolara słabo prezentuje się juan - kurs USD/CNY ponownie przebił 7. Dziś chińska waluta traci kilka dziesiątych procenta.
Przeczytaj także
Maciej Kalwasiński