Średnie ceny detaliczne benzyny spadły do najniższych poziomów w tym roku. Jednakże patrząc na cenniki w rafineriach, ceny na stacjach powinny być znacznie niższe niż obecnie. Stawki powyżej 6 zł/l jawią się jako mocno zawyżone.


W połowie marca litr benzyny Pb95 kosztował przeciętnie 6,02 zł/l i był o 6 groszy tańszy niż tydzień wcześniej. Olej napędowy tankowano średnio po 6,16 zł/l, czyli o 7 gr/l mniej niż przed tygodniem. Średnia detaliczna cena LPG poszła w dół o 3 gr/l, do poziomu 3,17 zł/l.


Był to już ósmy z rzędu spadek średnich detalicznych cen paliw w Polsce. Problem jednak w tym, że obniżki w detalu są zdecydowanie za małe w stosunku do tego, co od kilku tygodni obserwujemy w hurcie. Jednocześnie nawet te zawyżone ceny w przypadku benzyn są najniższe w tym roku. Litr Pb95 po raz ostatni kosztował tyle, co obecnie niemal pięć miesięcy temu.
Średnia cena detaliczna Pb95 jest obecnie o 43 gr/l niższa niż w połowie marca 2024 roku, zaś ON jest o 53 gr/l tańszy niż rok temu. Za to autogaz przez poprzednie 12 miesięcy podrożał o 28 gr/l, co było skutkiem wprowadzenia unijnego embarga na dostawy z Rosji i wymuszoną przez władze koniecznością znalezienia nowych (i droższych) dostawców tego paliwa.
Stawki w rafineriach są najniższe od października
Pierwsza połówka marca przyniosła pogłębienie lutowej korekty na rynku oleju napędowego. Tona tego paliwa na londyńskiej giełdzie ICE kosztuje obecnie ok. 650 USD i jest o przeszło sto dolarów na tonie niższa, niż była jeszcze dwa miesiące temu. Obniżyły się także nowojorskie notowania benzyny, która wyceniana jest na ok. 2,13 USD/galon.
To wszystko w połączeniu ze spadkiem kursu dolara sprawiło, że ceny w polskich rafineriach systematycznie spadają i są najniższe od października. 14 marca Orlen oferował benzynę Eurosuper95 po 4483 zł/m3, co po doliczeniu 23% VAT przekładało się na 5,51 zł/l. A to jest stawka o 51 gr/l niższa od przeciętnej ceny detalicznej! Dla porównania, historycznie średnia marża detaliczna na tym paliwie wynosi ok. 25 gr/l. Zatem ceny Pb95 na niemal wszystkich stacjach „powinny” wynosić mniej niż 6 zł/l, co jednak się nie dzieje.
Z podobną aberracją mamy do czynienia w przypadku oleju napędowego, który w piątkowym cenniku płockiej rafinerii widniał po cenie 4665 zł/m3, co w przeliczeniu daje niespełna 5,74 zł/l. To aż o 42 gr/l poniżej średniej ceny w detalu. Implikowana marża detaliczna jest zatem dwukrotnie większa od wieloletniej średniej i także to paliwo mogłoby spokojnie kosztować mniej niż 6 zł/l.
Nie wolno przy tym zapomnieć, że paliwa mogłyby być znacznie tańsze, gdyby nie podatki narzucane przez władze. Z każdego zakupionego litra benzyny bądź oleju napędowego ponad 40% trafia w ręce państwa. Gdyby np. stawka VAT nadal wynosiła 8%, to benzyna mogłaby kosztować ok. 5,10 zł/l, a olej napędowy w 5,25 zł/l. Władza mogłaby też znieść „opłatę emisyjną” wprowadzoną przez swych poprzedników, co pozwoliłby obniżyć ceny brutto o ok. 10 gr/l. Czyli teoretycznie moglibyśmy tankować nawet po mniej niż 5 zł/l i to wciąż doliczając rekordowo wysokie stawki akcyzy, opłaty paliwowej i 8-procentowy VAT.