Ostatni pełny tydzień stycznia przyniósł zauważalne podwyżki detalicznych cen benzyn i oleju napędowego. Była to pierwsza od początku listopada masowa podwyżka stawek przy dystrybutorach.


Niestety, zmaterializował się scenariusz opisany przez nas tydzień temu. W ślad za wzrostem cen hurtowych w górę poszły też stawki w detalu. I nie były to przyrosty małe. W mijającym tygodniu benzyna Pb95 podrożała średni o 8 groszy na litrze i kosztowała przeciętnie 6,32 zł/l – wynika z danych BM Reflex. Średnia cena detaliczna oleju napędowego podniosła się o 9 gr/l i wyniosła 6,49 zł/l. Autogaz tankowano przeciętnie po 2,89 zł/l, czyli o grosz drożej niż przed tygodniem.
Były to pierwsze od początku listopada tygodniowe wzrosty średnich cen detalicznych. Przez poprzednie 10 tygodni na pylonach stacji przeważały obniżki. Przez ten okres średnia cena benzyny Pb95 obniżyła się o 32 gr/l, a oleju napędowego o 34 gr/l. Spadki te nastąpiły po istotnych podwyżkach z przełomu października i listopada, gdy Orlen zakończył „przedwyborczą” promocję, w ramach której oferował paliwa w hurcie po zaniżonej cenie.
Nadal jednak ceny paliw w Polsce są niższe niż rok temu. Benzyna Pb95 średnio kosztuje o 32 gr/l mniej niż przed rokiem (-4,8% rdr). Olej napędowy przez ostatnie 12 miesięcy potaniał o 1,16 zł/l, czyli o 15,2% rdr. Autogaz jest o 31 gr/l (czyli o 9,7%) tańszy niż rok temu.
To zapewne nie koniec podwyżek
Analizując sytuację na rynkach hurtowych, trudno oczekiwać, aby w najbliższym czasie ceny paliw przestały rosnąć. Ryzyko podwyżek dotyczy przede wszystkim oleju napędowego. 26 stycznia Orlen oferował olej napędowy Ekodiesel po cenie 5 211 zł/m3. Po doliczeniu 23% VAT-u (akcyza i inne parapodatki są już wliczone w cenę hurtową) daje to ok. 6,41 zł/l. A to już tylko o 8 gr/l poniżej średniej ceny detalicznej.
Nieco inaczej sprawa ma się z benzyną, która przez ostatnie tygodnie na większości stacji była sprzedawana znacznie drożej, niżby to wynikało z cen hurtowych. Z tego powodu nawet po niedawnej zwyżce stawek w rafineriach implikowana marża detaliczna na sprzedaży benzyny Pb95 sięga 25 gr/l, co jest rezultatem zbieżnym z historyczną średnią. Zatem przy stabilizacji cen hurtowych paliwo to nie powinno zbyt już drożeć.
Problemem jest jednak to, co dzieje się na światowych giełdach paliwowych oraz na rynku walutowym. Galon benzyny na nowojorskim parkiecie kosztuje obecnie prawie 2,30 USD. To najwyższa cena od października i już o prawie 15% wyższa niż na początku stycznia. Podobnie ma się sprawa z olejem napędowym, który na londyńskiej ICE wyceniany jest na ok. 836 USD/t. To najwięcej od listopada i o prawie 100 USD/t więcej niż na początku 2024 roku.
Niezbyt sprzyjająca dla polskich kierowców jest też sytuacja na rynku walutowym, gdzie dolar umacnia się wobec euro, zaś złoty traci względem wspólnotowej waluty. W rezultacie notowania dolara do złotego od końcówki grudnia podniosły się o ok. 15 groszy, co wpływa na wzrost cen paliw wyrażonych w PLN.
Na koniec zwyczajowo dodajmy, że ceny paliw mogłyby być znacznie niższe, gdyby nie podatki. Zarówno w przypadku benzyny jak i oleju napędowego aparat państwa zabiera ponad 40% z każdej złotówki naliczonej przez dystrybutor. Gdyby na przykład stawka VAT nadal wynosiła 8%, to litr benzyny Pb95 mógłby kosztować ok. 5,60 zł, a oleju napędowego 5,85 zł.

























































