REKLAMA

Byłe kierownictwo CBA odcina się od Pegasusa. "Nie zasłużyłem, nie uczestniczyłem"

2025-03-18 14:59, akt.2025-03-18 16:57
publikacja
2025-03-18 14:59
aktualizacja
2025-03-18 16:57

B. wiceszef CBA Daniel Karpeta powiedział we wtorek przed sejmową komisją śledczą ds Pegasusa, że nie uczestniczył w pracach związanych z finansowaniem, zakupem i wprowadzeniem do użycia tego systemu. Nie zasłużyłem sobie, by tutaj być - stwierdził Karpeta.

Byłe kierownictwo CBA odcina się od Pegasusa. "Nie zasłużyłem, nie uczestniczyłem"
Byłe kierownictwo CBA odcina się od Pegasusa. "Nie zasłużyłem, nie uczestniczyłem"
fot. Elzbieta Krzysztof / / Shutterstock

Karpeta pełnił funkcję wiceszefga CBA od połowy 2020 r. do początku 2024 r. We wtorek został najpierw przesłuchany na jawnym posiedzeniu komisji śledczej. Popołudniu zaplanowano jego przesłuchanie w trybie niejawnym.

Zapytany czy wiedział o zamiarze zakupu systemu Pegasus, b. wiceszef CBA zaprzeczył. "Nie uczestniczyłem w żadnych zakupach. Byłem w zupełnie innym pionie - operacyjno-śledczym. Nie odpowiadałem za żadne z tych zakupów w tamtym czasie" - dodał.

Stwierdził, że jedyna korespondencja ws. systemu Pegasus, z którą miał do czynienia, "to korespondencja bieżąca, związana z różnymi elementami" swej pracy, a konkretnie "z funkcjonowaniem technik operacyjnych".

Przy pytaniach o jego wiedzę nt. funkcjonalności Pegasusa poprosił o zadanie ich w części niejawnej posiedzenia. "To jest zasada wiedzy koniecznej; wiedziałem tyle, ile trzeba" - dodał. Również w przypadku kilku kolejnych pytań zwrócił się o ich zadanie w części niejawnej.

"Przestępcy tę komisję oglądają bardzo wnikliwie, słuchają tutaj naszych wypowiedzi, szczególnie moich. Ścigałem m.in. z pozycji Biura przestępczość VAT-ową. Naprawdę, to są groźni ludzie. Oni wszyscy naprawdę chcą wiedzieć, jak to działa. (...) Dlatego zależy mi, żeby te najbardziej newralgiczne rzeczy, o które tutaj państwo czasem pytają, powiedzieć na posiedzeniu zamkniętym" - powiedział Karpeta.

Posłowie pytali też m.in. o kwestię kierowania do sądów wniosków o stosowanie kontroli operacyjnej i czy wniosek, gdy chodziło o zastosowanie systemu Pegasus, czymś się różnił, Karpeta odpowiedział, że kwestie te reguluje ustawa o CBA.

"We wnioskach, które kierowaliśmy, wskazywaliśmy zawsze właściwą podstawę prawną w zakresie wniosków o stosowaniu kontroli operacyjnej" - powiedział były wiceszef CBA. Dodał, że "jeśli chodzi o zasady kierowania wniosków kierowaliśmy się zasadą proporcjonalności, zasadą subsydiarności i zasadą legalizmu". Jak powiedział "sądu nie interesuje, w jaki sposób służba będzie miała możliwości techniczne, żeby ten wniosek zrealizować".

Dopytany czy były delegatury CBA, które nie wnioskowały o zarządzenie kontroli operacyjnej z wykorzystaniem Pegasusa, albo delegatury, które często wykorzystały to oprogramowanie, Karapeta zaznaczył, że wszędzie tam, gdzie funkcjonowały piony operacyjno-śledcze były składane wnioski o kontrolę operacyjną. "Nie jestem w stanie powiedzieć, które delegatury składały różnych wniosków więcej lub mniej" - dodał Karapeta.

Zapytany, jak wyglądała kwestia inwigilacji Pegasusem ówczesnego szefa sztabu wyborczego KO Krzysztofa Brejzy i ówczesnego prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego stwierdził, że "taką wiedzę mógł mieć, ale samych okoliczności nie pamięta". Nie zgodził się też ze stwierdzeniem, że w "przypadku inwigilacji pana Brejzy dochodziło do licznych nadużyć". W dalszej części posiedzenia powiedział m.in., że jest przekonany, że "wszystkie procedury, które były w Biurze, zostały dochowane".

Na zakończenie części jawnej przesłuchania zastępca przewodniczącej komisji Marcin Bosacki (KO) powiedział, że wypowiedzi Karpety uznaje za "niewiarygodne, albo za dowód niekompetencji świadka". Pełnomocnik świadka Bartosz Lewandowski stwierdził wtedy, że naruszone zostały dobra osobiste Daniela Karpety. "Jako członek, który ma być bezstronny w komisji, wypowiedział pan swój pogląd" - powiedział Lewandowski pod adresem Bosackiego. Karpeta poprosił o wycofanie się Bosackiego z jego słów, inaczej złoży przeciwko niemu pozew. Bosacki podtrzymał swoje zdanie.

Na początku posiedzenia, w swobodnej wypowiedzi, Karpeta powiedział, że ze służbą państwu był związany "całe życie, w pionach operacyjno-śledczych". "Dla mnie to jest trudny moment, bo wiem jakim instrumentem są komisje śledcze, wiem, do czego dążą - szczególnie ta" - dodał. "Nie zasłużyłem sobie, by tutaj być i składać przed Państwem zeznania. Uczciwie całe życie służyłem temu państwu" - powiedział Karpeta.

Były zastępca szefa CBA nie stawił się na przesłuchanie przed komisją ds. Pegasusa; będzie wniosek o doprowadzenie

Były zastępca szefa CBA Grzegorz Ocieczek nie stawił się we wtorek na przesłuchanie przed sejmową komisją ds. Pegasusa. Członkowie komisji przegłosowali złożenie do sądu wniosków: o ukaranie go karą porządkową w wys. 3 tys. zł i przymusowe doprowadzenie.

Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa planowała we wtorek przesłuchanie jako świadka Grzegorza Ocieczka, który między 2015 a 2020 rokiem był zastępcą szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Ocieczek nie stawił się na przesłuchaniu.

Członkowie komisji przegłosowali złożenie dwóch wniosków do Sądu Okręgowego w Warszawie w związku z nieobecnością Ocieczka. Jeden dotyczy ukarania go karą porządkową 3 tys. zł, drugi - przymusowego doprowadzenia go na posiedzenie komisji. Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD) argumentowała, że świadek już trzykrotnie nie stawił się na posiedzeniu.

Ocieczek najpierw był szefem Prokuratury Rejonowej w Katowicach, a w latach 2006-2007 pracował w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), gdzie pełnił funkcję Dyrektora Departamentu Postępowań Karnych, a następnie zastępcy szefa tej agencji. W 2015 r. został powołany na zastępcę szefa CBA, pozostając prokuratorem w stanie spoczynku. Funkcję tę pełnił do 2020 r.

Podczas wtorkowego posiedzenia komisja przegłosowała złożenie wniosku do Prokuratury Krajowej, który dotyczyć będzie przedstawienia dokumentów przekazanych zespołowi śledczemu przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Dokumenty związane są ze sprawą dot. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy w związku z korzystaniem z Pegasusa.

Rok temu w PK zostało wszczęte śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, w okresie od dnia 7 listopada 2017 r. do dnia 31 grudnia 2022 r. podczas stosowania w ramach czynności operacyjno-rozpoznawczych oprogramowania Pegasus, czym działano na szkodę interesu publicznego i prywatnego osób objętych czynnościami z wykorzystaniem tego oprogramowania.

Komisja przegłosowała także wezwanie do stawienia się przed komisją w charakterze świadka Edyty Gołąb - radcy prawnej w biurze kadr, szkolenia i obsługi prawnej KGP. Chodzi o zbadanie możliwości nabycia przez Policję systemu Pegasus. Według informacji posiadanych przez komisję, Gołąb odpowiadała za opracowanie opinii prawnej w zakresie możliwości zakupu i wykorzystania tego oprogramowania.

Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Według przekazanych dotąd, m.in. przez NIK, informacji system Pegasus został zakupiony jesienią 2017 r. dla CBA, ze środków pochodzących w zasadniczej części (25 mln zł) z Funduszu Sprawiedliwości. (PAP)

mt/ akuz/ mok/ itm/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Pegasus - system do inwigilacji

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki