Były prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva został mianowany ministrem stanu i szefem kancelarii swojej następczyni Dilmy Rousseff - poinformowała w środę kancelaria. To najważniejsze stanowisko w rządzie - łącznika między szefem gabinetu a premierem.


Obejmowane przez Lulę stanowisko opuszcza Jaques Wagner, który zostanie szefem gabinetu. Wagner, który przejdzie do osobistego gabinetu pani prezydent, zapowiedział, że Lula oficjalnie obejmie swoje obowiązki w przyszły wtorek.
Rousseff odbyła ponadczterogodzinne spotkanie z Lulą wieczorem we wtorek i drugie w środę w stolicy kraju Brasilii.
#BRASIL PIDE RENUNCIA d @dilmabr#Brazilians again on the street asking to the president to resign#Brazil pic.twitter.com/sUJdekupf0
— Debrey (@ByDebrey) 17 marca 2016
Głównym zadaniem Luli będzie pomoc w oddaleniu i zażegnaniu widma impeachmentu w coraz większym stopniu grożącego Rousseff za manipulację przy budżecie. Decyzję w tej sprawie parlament ma podjąć w najbliższych tygodniach.
Ceną za tę pomoc może być reorientacja polityki gospodarczej rządu; wiadomość o powrocie byłego lewicowego prezydenta do pałacu prezydenckiego spowodowała dalszy spadek wartości brazylijskiej waluty wobec dolara.
Jak piszą agencje, nominacja daje Luli względną ochronę przed ewentualnym zatrzymaniem go w związku z rozszerzającym się dochodzeniem o korupcję.
#Brasil #Lula Brazil judge releases phone taps between pres., ex-pres. - The Washington Post https://t.co/QQlmUQHmxO
— José Medeiros Macedo (@jos_med_mac) 16 marca 2016
Pogłoski o mianowaniu na rządowe stanowisko byłego przywódcy pojawiły się po przesłuchaniu go wcześniej w tym miesiącu w komendzie policji, prowadzącej od dwóch lat dochodzenie związane z państwowym koncernem naftowym Petrobras, w którym działał wielomiliardowy system łapówkarski. Dochodzenie to wciąż nabiera obrotów.
W ubiegłym tygodniu stanowa prokuratora w Sao Paulo wystąpiła do sądu o areszt tymczasowy dla Luli.
Rządowe stanowisko utrudni prokuratorom śledztwo wobec Luli, ponieważ w przypadku posłów i członków gabinetu jedynie Sąd Najwyższy może zezwolić na ich uwięzienie i proces.
Lula jako lewicowy prezydent kraju cieszył się ogromnym poparciem i popularnością, które malały wraz ze słabnięciem gospodarki i antykorupcyjnym dochodzeniem obejmującym coraz więcej członków rządzącej PTB.
Thousands take to streets across #Brasil after audio of Lula and Dilma conspiring to avoid arrest. #OcupaBrasilia pic.twitter.com/F08lVFX29D
— Capitão Gancho (@SeuNandico) 17 marca 2016
W niedzielę ponad 3 mln ludzi protestowały w Brazylii, domagając się dymisji Rousseff w związku z najpoważniejszym od lat kryzysem politycznym i gospodarczym w kraju. Według mediów była to największa polityczna demonstracja w historii Brazylii.
Zdaniem wielu osób winę za wywołanie w kraju największej recesji od 25 lat ponosi - Rousseff. Społeczne napięcia potęguje fakt, że antykorupcyjne śledztwo zaczyna obejmować coraz więcej osób z kręgu jej najbliższych współpracowników. Niezadowolenie obywateli wzrosło jeszcze w ostatnich tygodniach, gdy deputowany partii rządzącej w ugodzie zawartej z prokuratorami oskarżył Rousseff i Lulę o próbę utrudniania śledztwa w sprawie Petrobrasu. Ugodę tę sąd zaakceptował we wtorek.
Popierana przez niespełna 10 proc. Brazylijczyków Rousseff zapowiedziała już, że nie zrezygnuje ze stanowiska i oskarżyła przeciwników o wywołanie gospodarczego kryzysu. Lula twierdzi zaś, że jest ofiarą sądowych prześladowań, których celem jest wyeliminowanie go ze startu w wyborach prezydenckich planowanych na 2018 rok.
W środę w tym samym oświadczeniu kancelaria prezydenta poinformowała, że deputowany Partii Demokratycznego Ruchu Brazylijskiego (PMDB) Mauro Ribeiro Lopes został nominowany na ministra lotnictwa cywilnego.(PAP)
klm/ kar/