Jeśli wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE potwierdzi opinię rzecznika generalnego, otworzy drogę do przywrócenia praworządności i odbudowy Trybunału Konstytucyjnego jako niezależnego organu - ocenił w czwartek minister sprawiedliwości Adam Bodnar.


Rzecznik generalny TSUE Dean Spielmann wydał we wtorek opinię w sprawie skargi złożonej na Polskę przez Komisję Europejską w lutym 2023 r. KE zwróciła się wówczas o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego w związku z dwoma wyrokami polskiego TK: z 14 lipca i 7 października 2021 r. W ocenie KE naruszają one prymat prawa UE nad krajowym. Spielmann uznał skargę KE za zasadną. Jak ocenił stanowiące bezprecedensową rebelię stanowisko przyjęte przez polski TK w tych wyrokach narusza pierwszeństwo, autonomię i skuteczność prawa UE.
Szef MS napisał w czwartek na platformie X, że opinia rzecznika generalnego TSUE "to przełomowy moment w dyskusji o konsekwencjach decyzji Trybunału Konstytucyjnego z 14 lipca i 7 października 2021 r." i że "potwierdza ona to, o czym mówiliśmy od dawna – podważenie prymatu prawa UE stanowiło poważne ryzyko dla naszego członkostwa w Unii, a w konsekwencji skutecznej ochrony prawnej obywateli Rzeczpospolitej".
Bodnar stwierdził, że "decyzje TK", których dotyczy sprawa przed TSUE, to "przykład niebezpiecznych działań, które w powiązaniu z innymi podważającymi więzi Polski ze wspólnotą europejską decyzjami mogłyby doprowadzić do potencjalnego Polexitu". Przypomniał, że zwracałem na to uwagę występując 10 października 2021 roku na Placu Zamkowym. Odbyło się wtedy zgromadzenie zwołane w reakcji na wyrok TK z 7 października 2021 r. podczas którego Bodnar zabierał głos jako były Rzecznik Praw Obywatelskich.
"Mam nadzieję, że wyrok TSUE, jeśli potwierdzi opinię rzecznika generalnego, otworzy drogę do przywrócenia praworządności i odbudowy TK jako niezależnego organu. Będzie to także sygnał, że kierunek naprawy konstytucyjnych organów znajduje mocne oparcie w prawie europejskim" - napisał szef MS.
W wyroku z 14 lipca 2021 r. TK uznał przepis traktatu unijnego, na podstawie którego Trybunał Sprawiedliwości UE zobowiązuje państwa członkowskie do stosowania środków tymczasowych ws. sądownictwa, jest niezgodny z konstytucją. Tego samego dnia, na kilkadziesiąt minut przed orzeczeniem TK, TSUE w ramach takiego środka tymczasowego nakazał Polsce zawieszenie funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym; potem na Polskę nałożył kary dzienne za jego niestosowanie.
Z kolei w wyroku z 7 października 2021 r. TK stwierdził, że przepisy europejskie uprawniające sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm są niezgodne z konstytucją. Trybunał orzekł też niekonstytucyjność przepisów Traktatu o UE w zakresie, w jakim organy UE działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę w traktatach, a konstytucja nie jest najwyższym prawem w RP.
W ocenie rzecznika generalnego TSUE oba te wyroki są nielegalne. Jak podkreślił, wyłącznie TSUE jest uprawniony do ostatecznego rozstrzygania konfliktu między prawem Unii a tożsamością konstytucyjną państwa członkowskiego.
We wtorkowym komunikacie polskiego TK wydanym po upublicznieniu opinii rzecznika generalnego TSUE napisano, że wyrażona w tej opinii ocena "jest rażącym wkroczeniem w wyłączne kompetencje polskiego Trybunału Konstytucyjnego". "Wszystkie orzeczenia wydane przez TK zostały podjęte zgodnie z obowiązującą Konstytucją oraz innymi prawami RP" - podkreślił we wtorek TK.
Opinia rzecznika generalnego nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości. Jest propozycją rozstrzygnięcia dla sędziów, z której najczęściej oni korzystają, ale mogą też wydać wyrok inny niż zaproponowany przez rzeczników generalnych. (PAP)
mja/ mok/