REKLAMA

BIK: Do znaczącego pogorszenia jakości kredytów dojść może pod koniec 2020 r.

2020-05-29 13:42
publikacja
2020-05-29 13:42

Biuro Informacji Kredytowej nie obserwuje obecnie istotnego pogorszenia spłacalności kredytów. Do znaczącego pogorszenia może dojść pod koniec 2020 roku, a najbardziej narażony na to jest segment pożyczek pozabankowych oraz wysokokwotowe kredyty gotówkowe i mieszkaniowe - poinformował w wywiadzie dla PAP Biznes prezes BIK Mariusz Cholewa.

BIK: Do znaczącego pogorszenia jakości kredytów dojść może pod koniec 2020 r.
BIK: Do znaczącego pogorszenia jakości kredytów dojść może pod koniec 2020 r.
/ Bankier.pl

"Wczesne przeterminowania w przedziale 1-30 dni zaległości w spłacie kredytu, kształtują się na stabilnym poziomie. Dla kredytów gotówkowych oscylują one w granicach 4-5 proc. (24 maja wyniosły 4,2 proc.), dla kredytów ratalnych około 5-6 proc. (5,1 proc. na 24 maja), a dla kredytów mieszkaniowych wynoszą 2-2,5 proc. (2,1 proc. na 24 maja)" - powiedział PAP Biznes Cholewa.

Podał, że wyższy poziom wczesnych przeterminowań występuje w przypadku pożyczek pozabankowych – pod koniec marca osiągnął 13 proc.

Prezes poinformował, że zmiany w opóźnieniach powyżej 90 dni z powodu kryzysu, będą widoczne dopiero w przyszłości.

"Trzeba przygotować się na znaczące pogorszenie, szczególnie w końcówce roku, ale już teraz możemy spodziewać się większej szkodowości w pewnych segmentach" - powiedział Cholewa.

Jego zdaniem bardziej narażone na pogorszenie jakości mogą być pożyczki pozabankowe, bo to segment klientów, którzy są najbardziej wrażliwi - o już podwyższonym średnim profilu ryzyka.

"W sytuacji pewnych turbulencji na rynku pracy, ta grupa w sposób naturalny będzie narażona na trudności w spłacaniu kredytów: - powiedział Cholewa.

Wskazał, że są także inne segmenty, które również wcześniej były segmentami podwyższonego ryzyka: kredyty wysokokwotowe zarówno gotówkowe, jak i mieszkaniowe.

"Także kredyty mieszkaniowe zaciągane przez singli. Pojedyncza osoba, która traci pracę albo ma obniżone wynagrodzenie, w sposób naturalny jest narażona na to, że będzie miała trudności ze spłatą kredytów" - powiedział Cholewa.

"Do grupy ryzyka należą także przedsiębiorcy oraz osoby samozatrudnione w branżach najbardziej dotkniętych lokdownem. Właściciele mikrofirm dosyć często brali kredyty prywatne na finansowanie swojej działalności. Gdy gospodarka ma kłopoty, ten segment też narażony jest na wyższe ryzyko" - dodał.

Prezes poinformował, że z danych BIK wynika, iż z powodu niepewności spowodowanej pandemią i lockdownem od początku okresu pandemicznego mocno spadł popyt na kredyty, jak również liczba przyznanych kredytów.

"Od drugiej połowy marca br. liczba zapytań z banków spadła od 40 proc. do 60 proc. w zależności od produktu kredytowego. Z drugiej strony, zmalała również liczba przyznawanych kredytów, ponieważ instytucje finansowe w związku ze wzrostem ryzyka są ostrożniejsze" - powiedział Cholewa.

"Banki będą bardziej ostrożne przy udzielaniu nowego kredytu z uwagi na wzrost ryzyka. Będą zwracać uwagę na dobrą historię kredytową, wysoki scoring oraz niską relację zadłużenia do dochodów, czyli wskaźnik DTI" - dodał.

Poinformował, że w przypadku kredytów mieszkaniowych obniżono wartość akceptowalnego wskaźnika LtV, tj. relacji wartości kredytu do wartości nieruchomości.

"Wiąże się to ze wzrostem procentowym wymaganego wkładu własnego i będzie to stanowiło barierę dla części potencjalnych kredytobiorców, nieposiadających środków na wyższy wkład własny" - powiedział Cholewa.

Z danych BIK wynika, że w ujęciu liczbowym banki przyznały w kwietniu o 68 proc. mniej rok do roku limitów kredytowych i o 67,3 proc. mniej kart kredytowych. Udzieliły o 48 proc. mniej kredytów konsumpcyjnych oraz o 23 proc. mniej kredytów mieszkaniowych.

"Majowe dane o wnioskach kredytowych i pożyczkowych napawają lekkim optymizmem. Na przykład liczba zapytań o kredyty ratalne przez 3 tygodnie maja była wyższa niż w analogicznym okresie 2019 roku o 7 proc." - powiedział Cholewa.

Prezes ocenia, że nadal jest za wcześnie aby oceniać, na ile lockdown pogorszył sytuację finansową gospodarstw domowych.

"Możemy jedynie spodziewać się negatywnych skutków pandemii z powodu nagłego, gwałtownego odcięcia wszystkich segmentów gospodarki, w tym także spodziewanego wysokiego wzrostu bezrobocia (nawet do 10 proc. na koniec roku), spadku dochodów gospodarstw domowych" - powiedział Cholewa.

"Teraz skala powrotu gospodarki do normalności będzie zależała zarówno od tempa, jak i zakresu tzw. „odmrażania” gospodarki" - dodał.

Prezes ocenił, że banki obecnie są lepiej przygotowane, jeśli chodzi o zarządzanie ryzykiem, więc raczej nie powinno dojść do sytuacji z 2008-2009 roku, kiedy koszt ryzyka kredytów gotówkowych wzrósł do poziomu 12–14 proc. Obecnie wynosi on 4-6 proc.

"Trudno powiedzieć, czy obecny kryzys przyniesie nam tak wysoki poziom tego wskaźnika. Mam nadzieję, że nie. Wydaje się, że banki są lepiej przygotowane teraz w zakresie zarządzania ryzykiem, ale z drugiej strony kryzys będzie głębszy" - powiedział Cholewa.

Biuro Informacji Kredytowej zostało utworzone w 1997 r. przez banki i Związek Banków Polskich. BIK gromadzi i udostępnia informacje o tym, jak osoby fizyczne oraz podmioty gospodarcze realizują swoje zobowiązania kredytowe i finansowe.

Baza BIK zawiera informacje o 147 mln rachunków należących do 25 mln klientów indywidualnych oraz 1,4 mln firm, w tym o 845 tys. mikroprzedsiębiorcach prowadzących działalność gospodarczą.

Sebastian Karbarczyk (PAP Biznes)

seb/ osz/

Źródło:PAP Biznes
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (1)

dodaj komentarz
marynapilecka
Dlatego czekam na zakup mieszkania. Niedługo z powodu (niestety) wyższego bezrobocia ceny mieszkań będą spadać....

Nawet gdyby nie było spadków (w co wątpię przez zwiększenie podaży, dla przykładu Oferty OLX -04.2019 Najem= 30 098 Sprzedaż = 25 587, OLX -06.2020 Najem= 49 368 Sprzedaż = 31 749) to będzie / już jest większy
Dlatego czekam na zakup mieszkania. Niedługo z powodu (niestety) wyższego bezrobocia ceny mieszkań będą spadać....

Nawet gdyby nie było spadków (w co wątpię przez zwiększenie podaży, dla przykładu Oferty OLX -04.2019 Najem= 30 098 Sprzedaż = 25 587, OLX -06.2020 Najem= 49 368 Sprzedaż = 31 749) to będzie / już jest większy wybór.

Pamiętajcie inflacja stopuje, ceny nieruchomości spadają, kiedy bezrobocie rośnie - zawsze.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki