W BGŻ BNP Paribas ruszyła promocja „Punkty za gotówkę”. Bank przekonuje posiadaczy kart kredytowych, że „możliwość wypłaty gotówki z karty jest doskonałym rozwiązaniem”. Doskonałym zapewne dlatego, że na każdej takiej operacji bank zarabia 4,90 proc. plus odsetki.
Jak powszechnie wiadomo, karta kredytowa nie służy do wypłacania gotówki z bankomatów. Taka operacja się po prostu nie opłaca. Nie dość, że banki pobierają za nią wysoka prowizję, to jeszcze od razu zaczynają naliczać odsetki. Klient, który wypłaca gotówkę nie może więc korzystać z głównego dobrodziejstwa karty, czyli tzw. okresu bezodsetkowego. Transakcje gotówkowe kartą kredytową powinny być więc traktowane jako ostateczna ostateczność.


Jeszcze kilka lat temu banki ostrzegały klientów przed pochopnym wypłacaniem gotówki z karty kredytowej, a w przypadku płatności bezgotówkowych zachęcały do korzystania z okresu bezodsetkowego. Bo nawet jeśli klient korzystał z karty oszczędnie, to bank i tak zarabiał na wysokich prowizjach interchange. Obniżka stawek interchange zmieniła jednak bankową retorykę. Dziś banki zachęcają do korzystania z kredytu (bo przecież jest tani jak barszcz) oraz do wypłacania gotówki z bankomatów. Taką akcję prowadzi właśnie BGŻ BNP Paribas.
ReklamaKilka dni temu bank przejął od Sygma Banku program lojalnościowy "Sygma Bonus". Ponieważ z końcem maja marka Sygma zniknęła z naszego rynku, dziś program ten nosi nazwę "mamBonus". Jednocześnie 1 czerwca ruszyła promocja pod nazwą „Punkty za gotówkę”. Do końca sierpnia za każdą wypłaconą z bankomatu złotówkę bank naliczy 2 punkty lojalnościowe. Punkty te można później wymieniać na nagrody z katalogu.
Na swojej stronie bank przekonuje klientów, że „możliwość wypłaty gotówki z karty jest doskonałym rozwiązaniem”. Wśród samych „ochów” i „achów” brakuje jednak wyraźnej informacji, że jest to droga operacja. Do kwoty wypłaty bank doliczy 4,90 proc. prowizji i zacznie od razu naliczać odsetki w wysokości 10 proc. Tę informację znajdziemy dopiero po wczytaniu się w nieco zagmatwany cennik kart kredytowych BGŻ BNP Paribas.
Zerknijmy do katalogu nagród programu mamBonus. Żeby otrzymać bidon dla dziecka o wartości rynkowej około 10 zł trzeba uzbierać 5580 punktów. Jeśli punkty te miałyby zostać naliczone wyłącznie za wypłatę gotówki, to klient musiałby pobrać z maszyny 2790 zł. Za taką operację bank naliczyłby mu 137 zł prowizji. Piłkę siatkową o wartości około 40 zł można dostać za 15 210 punktów, czyli wypłacając 7605 zł. Prowizja za taką operację wyniesie 373 zł. W obu przypadkach bank od razu zacząłby też naliczać odsetki.
Oczywiście powyższe przykłady są nieco przejaskrawione, bo bank nalicza punkty także za płatności bezgotówkowe. Tu stosuje taki sam przelicznik, czyli 1 zł to 2 punkty. Nie oznacza to jednak, że nie znajdą się klienci, którzy ośmieleni nową promocją zaczną częściej korzystać z bankomatów. A o prowizji dowiedzą się dopiero z wyciągu na koniec miesiąca.
Po przejęciu Sygma Banku BGŻ BNP Paribas stał się drugim największym wydawcą kart kredytowych w Polsce.