

Główny akcjonariusz Atlantis SA zaproponował przeprowadzenie przez spółkę skupu akcji własnych. Wrażenie może robić przede wszystkim cena po jakiej transakcja miałaby się odbyć, ponieważ przewyższa ona niemal czterokrotnie obecny kurs Atlantisu.

Należący do stajni Mariusza Patrowicza DAMF Invest, który posiada niemal 26 mln akcji (68,7% kapitału) Atlantisu, jest jedynym znaczącym udziałowcem tejże spółki. Po ostatniej sesji giełdowej inwestor ten wyraził chęć zwołania NWZA, na którym akcjonariusze Atlantisu mieliby odnieść się do pomysłu dokonania przez spółkę skupu 12,8 mln akcji własnych celem ich umorzenia. Datę spotkania wyznaczono na 30 października 2014 roku.
DAMF Invest ogłosił jednocześnie, iż na wspomniany cel przeznaczone zostanie 54,4 mln zł, co oznacza, że cena jednej akcji podczas skupu wyniosłaby aż 4,25 zł. Wartość ta znacząco odbiega od obecnych notowań spółki na warszawskiej giełdzie, które w piątek wieczorem kształtowały się na poziomie 1,08 zł. Oznacza to, że osoby, które kupiły akcje Atlantisu przed weekendem mają szansę na łatwy, niemal 400% zysk. Oferta marzeń? Niekoniecznie.
Kupimy, jeżeli Ty kupisz
Transakcja jest jednak procesem bardziej zawiłym. Wzięcie udziału w skupie proponowanym przez DAMF nie ogranicza się jedynie do sprzedania własnych akcji. Kupujący żąda od drobnych akcjonariuszy, aby Ci, wyrażając swoją chęć sprzedania papierów Atlantisu, podjęli jednocześnie zobowiązanie. W komunikacie spółka przedstawiła to w następujący sposób:
„Akcje nabywane będą jedynie od tych akcjonariuszy, którzy zbywając akcje w celu umorzenia ich przez spółkę: (a) zobowiążą się do objęcia akcji spółki nowej emisji przeprowadzonej w okresie od 01.01.2018 r. do 31.12.2018 r. w liczbie odpowiadającej ilości zbytych akcji w ramach przedmiotowego nabycia akcji własnych przez spółkę w celu ich umorzenia, po cenie równej cenie otrzymanej w ramach transakcji zbycia akcji na rzecz Spółki na podstawie uchwały NWZ oraz (b) zagwarantują wykonanie zobowiązania objęcia akcji nowej emisji, poprzez zobowiązanie do zapłaty na rzecz spółki umownej kary pieniężnej w razie niewykonania tego zobowiązania.”
Oznacza to ni mniej ni więcej, że aby skorzystać z pomysłu zaproponowanego przez DAMF akcjonariusz musi zagwarantować, że odkupi akcje Atlantisu podczas nowej emisji w roku 2018. Jeżeli odmówi, będzie musiał zapłacić karę. Jej wysokość będzie uzależniona od ceny papierów spółki w dniu, w którym miałby on odkupić wspomniane papiery. Spółka nie powinna mieć problemów z jej ściągnięciem, ponieważ, jak widnieje w dalszej części komunikatu, pieniądze ze skupu akcji nie trafią wcale do akcjonariuszy, a na konta spółki, gdzie będą swego rodzaju funduszem zabezpieczającym na wypadek nieposłuszeństwa inwestorów.
Emisja zależna od kursu
Wspomniana emisja, w której przymusowo mieliby wziąć udział sprzedający swoje udziały akcjonariusze, nie jest jednak przesądzona. W dalszej części komunikatu spółka wyjaśnia tę kwestię:
„Zobowiązanie określone ust. 7 lit a) niniejszego wniosku wygaśnie, jeżeli w terminie od dnia zbycia akcji na rzecz Spółki w ramach przedmiotowego nabycia akcji własnych w celu ich umorzenia do dnia 31.12.2017 r. kurs akcji Spółki na GPW osiągnie cenę co najmniej równą lub wyższa cenie, którą akcjonariusz otrzymał za zbycie akcji w ramach przedmiotowego skupu akcji własnych tj. 4,25 zł za 1 akcję.”
Wzrost notowań spółki do poziomu 4,25 zł, oznaczał będzie więc, że akcjonariusze, którzy skorzystali ze skupu akcji własnych otrzmają swoje pieniądze.
Akcje Atlantisu wystrzeliły
Opisane powyżej fakty sprawiają, że formę skupu zaproponowaną przez DAMF można uznać za jedna z najciekawszych w historii warszawskiej giełdy. Warto wspomnieć, że w tę rozbudowaną strukturę ma wejść także zapis mówiący, że forma wspomnianego zabezpieczenia za zgodą zarządu spółki może być w łatwy sposób zamieniona.
Zawiłość struktury zdaje się jednak póki co nie odstraszać akcjonariuszy. Papiery Atlantisu przez całą dzisiejszą sesję spisują się ponadprzeciętnie. Cena jednej akcji przekracza obecnie poziom 1,2 zł, a wzrosty sięgają momentami nawet 14%.
Adam Torchała
