Około 40 procent mieszkańców Argentyny doświadcza "permanentnych" wyrzeczeń materialnych zarówno ze względu na niskie dochody bądź ich brak, jak też wskutek braku dostępu do takich fundamentalnych dóbr i usług, jak mieszkanie, opieka zdrowotna lub możliwość kształcenia.


Taka ocena sytuacji ludności tego kraju zawarta została we wspólnym raporcie jednej z najwyżej ocenianych, prestiżowych uczelni Ameryki Łacińskiej - Uniwersytetu Katolickiego Argentyny (UCA) oraz Caritas.
Raport zatytułowany "Radiografia ubóstwa w Argentynie" stwierdza, że "strukturalne ubóstwo", na jakie skazane jest społeczeństwo tego wielkiego kraju Ameryki Południowej, to od szeregu lat skutek braku "zrównoważonego rozwoju" w okresach, gdy dobra koniunktura gospodarcza pozwalałaby na podniesienie poziomu życia najmniej uprzywilejowanych warstw społeczeństwa.
Znany argentyński socjolog, który kieruje na Uniwersytecie Katolickim Argentyny "Obserwatorium Długu Społecznego", prof. Augustin Salvia, prezentując omawiany raport, stwierdził: "W ciągu ostatnich dziesięciu lat siedmiu na dziesięciu Argentyńczyków przeżywało okresy materialnego ubóstwa, podczas gdy trzech na dziesięciu żyło w biedzie przez ten cały czas".
Według raportu obecnie 9 proc. Argentyńczyków cierpi na "dotkliwą niepewność co do wyżywienia rodziny", 12 proc. rodzin z trudem wiąże koniec z końcem, a 32 proc. wciąż nie ma dostępu do kanalizacji, co – jak podkreśla się w raporcie, stanowi szczególnie niepokojący wskaźnik.
Dokument stwierdza również, że tylko 40 proc. pracujących obywateli Argentyny, mimo wysiłków podejmowanych przez lewicowy rząd, ma zagwarantowaną "stałą pracę" i "godziwe dochody", podczas gdy pozostałe 60 proc. mieszkańców kraju utrzymuje się dzięki niepewnemu i słabo opłacanemu zatrudnieniu lub cierpi bezrobocie.
ik/ zm/