Na środowej sesji na Wall Street akcje Apple'a zostały przecenione o 5,5% do poziomu 467 dolarów. To najniższy kurs od miesiąca. Wszystko przez fatalne przyjęcie nowych produktów zaprezentowanych na wtorkowej konferencji.
Akcje producenta iPhone'a od momentu ujawnienia modeli 5C i 5S zanotowały już spadek o 38 dolarów, czyli 7,5%. Branżowe media krytykują brak innowacji w nowych produktach oraz - co rzadkie w przypadku Apple'a - poddają w wątpliwość jakość marketingu nowych produktów.

Szczególnie krytycznie zostały przyjęte poziomy cenowe nowych iPhone'ów, plastikowe i kolorowe obudowy oraz obawa o to, że model 5C będzie "kanibalizował" sprzedaż flagowego 5S.
Coraz słabsze fundamenty
Brak przekonywającej wizji rozwoju firmy wywołał obniżenie ratingów przez Bank of America i UBS, które wycofały się z zalecenia "kupuj" i wydały neutralne rekomendacje. Podobnie zachował się Credit Suisse, który obniżył rating z pozycji "przeważaj" również do poziomu neutralnego.
Wykresy mówią "kupuj"
Co innego zdają się mówić analitycy techniczni, którzy w przecenie akcji Apple'a widzą okazję do zarobku. Na wykresie pojawiła się szansa na rzadką formację złotego krzyża. Aby tak się stało, rosnąca 50-sesyjna średnia krocząca z cen zamknięcia musi przeciąć średnią kroczącą 200-sesyjną.
Zdaniem analityków taki scenariusz będzie silnym sygnałem do zakupów i szansą nawet na 16-procentowe odbicie wraz z powrotem do długoterminowego rynku byka.
Złoty iPhone to za mało
Niezależnie od tego, czy analizuje się fundamentalnie, czy technicznie, większość analityków jest zgodna: Apple nadal jest świetną firmą, której akcje warto posiadać, jednak niekoniecznie warto za nie przepłacać. Firma bez wątpienia przechodzi słabszy okres braku wyraźnego przywództwa i jeżeli szybko nie wróci na ścieżkę innowacji, zostanie odsunięta w cień przez azjatycką konkurencję.
J.R.