Organizatorzy nielegalnego referendum separatystycznego w Katalonii z 2017 r. pomimo planowanej amnestii będą musieli zwrócić środki publiczne sprzeniewierzone w związku z organizacją tego plebiscytu, ogłosił w czwartek Trybunał Obrachunkowy Hiszpanii (TCU), odpowiednik polskiej NIK.
W wydanym oświadczeniu trybunał poinformował, że nie umorzy wobec oskarżonych dochodzenia, nawet jeśli rząd Hiszpanii Pedro Sancheza obejmie organizatorów nielegalnego plebiscytu niepodległościowego zapowiadaną amnestią.
Wśród 35 katalońskich secesjonistów, wobec których prowadzone jest postępowanie, znalazł się m.in. kataloński eurodeputowany Carles Puigdemont, lider separatystycznej partii Razem dla Katalonii (Junts). Dzięki temu ugrupowaniu w listopadzie 2023 r. w Kongresie Deputowanych, niższej izbie hiszpańskiego parlamentu, trzeci gabinet Sancheza uzyskał wotum zaufania.
W sumie, jak szacuje Prokuratura Generalna Hiszpanii, kierujący w okresie referendum w 2017 r. katalońskim rządem Puigdemont oraz jego współpracownicy w związku z organizacją nielegalnego plebiscytu sprzeniewierzyli kwotę ponad 3,1 mln euro.
Kierowana przez Puigdemonta partia Junts, mająca w Kongresie 7 posłów, jest kluczowa dla utrzymywania się u władzy trzeciego rządu Sancheza. Centrolewicowy gabinet lidera socjalistów (PSOE) w zamian za poparcie obiecał temu ugrupowaniu w 2023 r. rychłą amnestię dla secesjonistów.
Władze PSOE, które wciąż nie sprecyzowały warunków, na jakich odbędzie się ogłoszenie amnestii, ani jej daty, deklarują, że spełnią daną separatystom obietnicę.
Ukrywający się od 2017 r. w Belgii przed hiszpańskimi organami ścigania Puigdemont od kilku tygodni nalega na natychmiastowe ogłoszenie amnestii dla separatystów. Pod koniec 2023 r. kilkakrotnie zagroził on, że w sytuacji odkładania przez gabinet Sancheza amnestii posłowie Junts uruchomią procedurę prowadzącą do dymisji rządu.
Marcin Zatyka (PAP)
zat/ mms/
