Google, Facebook, Twitter i inne amerykańskie firmy technologiczne rozpowszechniają i wzmacniają propagandę Władimira Putina, w tym przez rosyjskie media państwowe i konta rządowe, a w niektórych przypadkach zarabiają na nich - pisze szef organizacji Tech Policy Press, Justin Hendrix.


"Nadszedł czas, by (szef Facebooka) Mark Zuckerberg, (szef Google'a) Sundar Pichai, (szef Twittera) Parag Agrawal i inni liderzy w Dolinie Krzemowej opowiedzieli się po właściwej stronie i zawiesili te konta, dopóki Rosja nie zaprzestanie ataku i nie wycofa się z Ukrainy. Aplikacje, którymi zarządzają, nie są zabawkami. Ich platformy nie są abstrakcyjną sferą idei i dyskusji. Są środkami sprawowania władzy" - apeluje Hendrix.
Autor pyta retorycznie, "czy gdyby każdy urzędnik i jednostka rządowa lojalna wobec Hitlera miała umowę z dużymi wydawcami w Stanach Zjednoczonych, by szybko docierać do globalnej publiczności, żądalibyśmy, by ci wydawcy odcięliby Hitlera, czy raczej bronili prawa państwa niemieckiego do jakiegoś mylnego pojęcia +wolności słowa+, nawet gdy Hitler zamierza zniszczyć życie milionów?"
Przeczytaj także
"To jest wojna, a kłamstwa i fałszerstwa, które rosyjskie media państwowe i urzędnicy Putina będą propagować w najbliższych dniach na amerykańskich platformach społecznościowych, są bronią mającą na celu legitymizowanie brutalności Kremla, dzielenie sojuszników Ukrainy i osłabianie jakiejkolwiek opozycji" - przekonuje Hendrix.
Jednocześnie podkreśla, że administracja prezydenta USA Joe Bidena powinna wprowadzić konkretne restrykcje, by uniemożliwić amerykańskim firmom z branży mediów cyfrowych "przynajmniej robienie interesów z rosyjskimi kontami państwowymi i zarabianie na nich", a także powinna "zażądać od tych platform zajęcia się nieautentycznymi kontami podejrzanymi o powiązanie z Kremlem".
"Firmy z Doliny Krzemowej nie przeznaczyły po prostu niezbędnych środków na identyfikowanie i odłączanie takich kont (...). Nadszedł czas, by te platformy rzuciły wszystkie ręce na pokład, uważając jednak, by nie niszczyć dowodów rosyjskich zbrodni wojennych ani nie osłabiać rosyjskiej i ukraińskiej opozycji poprzez błędne usuwanie treści" - zaznacza Hendrix.
UE będzie rozmawiać z prezesami firm internetowych o walce z rosyjską propagandą
Ukraina pilnie potrzebuje silniejszych działań przeciwko dezinformacji podsycanej przez Rosję. Platformy społecznościowe nie mogą ignorować swojego wpływu na wojnę - napisał na Twitterze komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton. Dodał, że w nadchodzących godzinach KE będzie rozmawiała o tym z prezesami firm internetowych.
Breton odbył w sobotę rozmowę w sprawie walki z rosyjską dezinformacją z wicepremierem Ukrainy odpowiedzialnym za cyfryzację Mychajłem Fedorowem.
(PAP)
baj/ fit/