Jeden z amerykańskich urzędów nadzoru finansowego - Commodity Futures Trading Commission – wystosował ostrzeżenie przez manipulacjami, jakie mogą mieć miejsce na rynku kryptowalut. Pump-and-dump – taką nazwę nosi schemat manipulacji, przed którym ostrzega CFTC.
Pump-and-dump na język polski można by przetłumaczyć jako „podpompuj i pozbądź się” lub bardziej dosłownie „podpompuj i zrzuć”. Nie jest on niczym nowym - tego typu sposób manipulacji stosowano na innych rynkach finansowych już długo, zanim powstały rynki kryptowalut. Na regulowanych rynkach akcji jest to zabronione, choć, jak pokazuje przykład spółki Devoran z GPW, wciąż się zdarza. Może to jednak być coś nowego dla osób kupujących kryptowaluty, szczególnie jeśli jest to pierwsze ich zetknięcie z handlem na giełdzie.


Pump-and-dump jest stosunkowo prostym schematem manipulacji. W pierwszym etapie polega on na wzbudzeniu zainteresowania danym instrumentem finansowym. Może to być rozpowszechnianie pozytywnych wiadomości na temat instrumentu finansowego, może to być po prostu wywołanie „sztucznego” wzrostu kursu, który przyciągnie niczego nie świadomych innych inwestorów. Wcześniej oczywiście zainteresowani muszą zaopatrzyć się w większe „zasoby” tego instrumentu, czy to akcji spółki, czy to kryptowaluty. „Sztuczny” wzrost kursu osiągany jest poprzez zawieranie transakcji kupna i sprzedaży akcji po coraz wyższych cenach. Na rynkach regulowanych transakcje tego typu zawierane są z rachunków należących do różnych osób.
W przypadku rynków regulowanych, rozpowszechnianie pozytywnych, ale nieprawdziwych informacji, które mają skłonić nieświadomych inwestorów do zakupów, odbywać się może np. poprzez serwisy zawierające wartościowe informacje ogólnoinwestycyjne, które jednocześnie polecają „okazje” inwestycyjne, wydając np. wyglądające bardzo wiarygodnie raporty na temat określonych spółek. Rozpowszechnianie takich informacji może odbywać się także na forach inwestycyjnych. W przypadku kryptowalut znacznie częściej ma to miejsce na serwisach społecznościowych.
Kiedy już poziom kursu danego instrumentu osiągnie zadowalający poziom, zainteresowani biorący udział w manipulacji pozbywają się posiadanych aktywów, kasując zyski. Po jakimś czasie, kiedy wyczerpie się siła kupujących, którzy nabrali się na manipulację, kurs danego instrumentu ulega załamaniu, najczęściej wracając do poziomu sprzed manipulacji. Inwestorzy, którzy nabrali się na manipulację, zostają z aktywami wartymi znacznie mniej, niż cena, po której je kupili.
Aby przeprowadzić tego typu manipulacje, muszą jednak być spełnione dodatkowe warunki. Instrument, który podlega manipulacji musi być mało płynny, a jego kapitalizacja niewielka. Najczęściej obie te cechy chodzą w parze. Mamy wtedy do czynienia z płytkim rynkiem, którym łatwo jest sterować.
Na rynkach regulowanych, nad którymi sprawują nadzór instytucje publiczne, tego typu manipulacje są zabronione, a instytucje nadzorcze są powołane do ich wykrywania i ścigania. Z efektami tego działania bywa lepiej lub gorzej, ale zapewne każdy dwa razy się zastanowi, zanim podejmie tego typu niezgodne z prawem działanie.
Rynek kryptowalut nie jest regulowany, może więc stanowić znacznie większą pokusę, aby podjąć na nim takie manipulacje. Według serwisu Coinmarketcap na 8894 giełdach jest notowanych ponad 1,5 tys. kryptowalut. Wiele giełd charakteryzuje się stosunkowo niskimi obrotami. Także wiele kryptowalut nie ma zbyt dużej kapitalizacji. Stwarza to więc dużą pokusę do stosowania właśnie tego typu manipulacji.
CFTC zachęca, aby dokonywać na rynku kryptowalut przemyślanych zakupów. Najlepiej, by były one poprzedzone dokładnym i szczegółowym sprawdzeniem instrumentu, w który chcemy zainwestować. Amerykański nadzór zaleca, aby unikać kupna kryptowalut na podstawie niesprawdzonych informacji rozpowszechnianych w mediach społecznościowych lub pod wpływem nagłego wzrostu ceny kryptowaluty na giełdzie.