26 ratowników w tym 15 toprowców, czterech słowackich ratowników górskich, pięciu ratowników grupy specjalistycznej ratownictwa wysokościowego z PSP w Krakowie i dwóch ratowników górniczych wciąż próbuje dotrzeć do odciętych w Jaskini Wielkiej Śnieżnej w Tatrach grotołazów. Akcja trwa także w nocy.


Dwaj poszukiwani grotołazi weszli do Jaskini Wielkiej Śnieżnej w Tatrach wraz z czterema towarzyszami w czwartek. Dwóch z nich zostało odciętych przez wodę, która zalała część korytarza w tzw. Przemkowych Partiach. Po wyjściu z jaskini w sobotę późnym popołudniem towarzysze uwięzionych grotołazów zawiadomili ratowników TOPR.
"Mamy cały czas kontakt z ratownikami. W tym celu został rozwinięty kabel łącznościowy. Ekipa założyła tak zwany biwak, czyli dogodne miejsce, gdzie ratownicy we wnętrzu jaskini mogą odpocząć i się posilić" – wyjaśnił PAP naczelnik TOPR Jan Krzysztof.
Najpierw na ratunek poszkodowanym wyruszyła w sobotę wieczorem grupa dziewięciu ratowników TOPR. W niedzielę rano z Zakopanego na pomoc wyruszyła kolejna grupa 11. toprowców, do których dołączyło czterech ratowników ze słowackiej Horskiej Zachrannej Służby (odpowiednik polskiego GOPR).
W Tatry dotarło także pięciu ratowników grupy specjalistycznej ratownictwa wysokościowego Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. Nieco później na pomoc uwięzionym grotołazom przyjechali też dwaj ratownicy górniczy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu, wyposażeni w specjalistyczną wąskowziernikową kamerę wideoendoskopową.
Przeczytaj także
Jaskinia Wielka Śnieżna to najdłuższa i najgłębsza jaskinia w Tatrach. Długość jej korytarzy wynosi niemal 24 km, a deniwelacja ponad 800 metrów, choć nie wszystkie korytarze zostały dokładnie zbadane. Jest to jaskinia o skomplikowanych, wąskich korytarzach i przesmykach, która posiada kilka otworów wejściowych.
autor: Szymon Bafia