Po ogłoszeniu przez sąd upadłości Rafako Agencja Rozwoju Przemysłu wydała oświadczenie, w którym informuje, że w najbliższym czasie zaprosi do rozmów na temat przyszłości spółki syndyka jej masy upadłościowej.


"W związku z otrzymaną informacją, iż spółka Rafako SA, której upadłość ogłosił 19 grudnia 2024 roku Sąd Rejonowy w Gliwicach, trafiła pod zarząd syndyka, oświadczamy, że zmiana ta pozwala liczyć na merytoryczny dialog i powrót do rozmów o przyszłości Rafako SA" – napisano w oświadczeniu zarządu Agencji Rozwoju Przemysłu opublikowanym w ubiegły piątek.
Podkreślono przy tym, że Agencja Rozwoju Przemysłu nie jest akcjonariuszem ani wierzycielem Rafako. ARP jest jednak od dawna zaangażowana w proces jej ratowania. To na mocy decyzji wydanej przez ARP, w imieniu ministra rozwoju i technologii, za poprzedniej władzy, Rafako otrzymało pomoc publiczną w wysokości 100 mln zł, w formie objęcia obligacji, na restrukturyzację działalności. Obligatariuszem jest w tym wypadku Skarb Państwa.
Po zmianie rządu ARP także uczestniczyła w rozmowach na temat przyszłości Rafako, które rok temu odbyły się w Ministerstwie Aktywów Państwowych zorganizowanych z inicjatywy ówczesnego ministra Borysa Budki. Nie wiadomo, czy już wtedy pojawił się pomysł, jak zarządzać sytuacją w Rafako, gdzie jest liczne grono wierzycieli (zobowiązania na koniec września sięgały 1,4 mld zł) oraz skomplikowana sytuacja w akcjonariacie.
Głównym akcjonariuszem spółki jest Multaros Trading Company, który w porozumieniu z zarządcą majątku PBG w likwidacji kontroluje 26 proc. akcji Rafako. Ponad 7,8 proc. akcji ma Polski Fundusz Rozwoju FIZ, a ponad 10 proc. udziałów należy do spółki Eko-Okna. Tarcia w akcjonariacie między większościowym akcjonariuszem oraz PFR, który w ostatnich latach zapewniał z ARP finansową kroplówkę, sprawiły, że od początku 2023 r. w spółce było 5 prezesów z różnymi pomysłami na restrukturyzację.
Ten swoisty węzeł gordyjski, jaki zapętlił się między wierzycielami i akcjonariuszami, przeciął - na wniosek nie mającego innego wyjścia zarządu - sąd, ogłaszając w czwartek 19 grudnia formalną upadłość spółki i wyznaczając syndyka, który już się zabrał do pracy. ARP liczy na merytoryczne rozmowy o przyszłości Rafako z przewodnią rolą syndyka. Co więcej, ARP napisało w ostatnim oświadczeniu, że „w najbliższym czasie zarząd ARP SA zaprosi do rozmów syndyka Rafako SA celem rozpoczęcia rozmów i ustalenia dalszych kroków”.
Na razie wygląda na to, że wypełnia się plan, o którym 6 grudnia napisał „Parkiet” w artykule: „Rafako będzie uratowane. Znamy plan ratunkowy rządu”. Napisano w nim, że „rząd chce skopiować dla Rafako scenariusz ratowania Huty Częstochowa”. Zakłada on kontrolowaną upadłość i porozumienie syndyka masy upadłościowej z zależną od rządu ARP i być może jedną ze spółek Skarbu Państwa.
W podobny sposób postąpiono w Częstochowie z tamtejsza hutą, która przez ciężką sytuację w branży, decyzją prywatnego właściciela Liberty Steel Group, nie produkowała przez kilka miesięcy, pogłębiając straty, aż wreszcie upadła. Dopiero po niej kontrolowany przez państwo Węglokoks zawarł porozumienie z syndykiem masy upadłościowej w sprawie dzierżawy Huty, w której produkcja ma ruszyć na początku stycznia tego roku.
Rafako powstało w 1949 roku. Od 1968 r. funkcjonuje pod obecną nazwą jako akronim Raciborskiej Fabryki Kotłów w Raciborzu. Firma została sprywatyzowana w roku 1993, a od 1994 roku jest spółką akcyjną notowaną na GPW. Oferuje projektowanie i wykonawstwo szerokiej gamy kotłów opalanych węglem brunatnym, kamiennym, olejem, gazem bądź kombinacją tych paliw. Jak informuje spółka, Rafako dostarczyło kotły dla niemal wszystkich krajowych elektrowni zawodowych oraz setki jednostek dla energetyki przemysłowej w Polsce. Jest jednym z największych pracodawców w regionie zatrudniając obecnie około 700 osób, których mają objąć zwolnienia grupowe, ogłoszone pod koniec listopada.



























































