Na GPW w Warszawie mamy za sobą już 8 tygodni wzrostów WIG, WIG20 i mWIG40. Skupiający największe spółki z polskiej giełdy indeks zyskał w tym roku najwięcej spośród innych reprezentacyjnych benchmarków na świecie. Piątek przyniósł zadyszkę, ale i tak tegoroczna stopa zwrotu jest imponująca.


W ostatnich latach dłuższa seria wzrostów na WIG20 zdarzyła się od listopada 2020 r. do stycznia 2021 r. i wyniosła 10 tygodni zwyżek bez przerwy, w czasie których reprezentacyjny indeks polskiej giełdy zyskał blisko 37 proc. Teraz 8 tygodni wzrostów przyniosły stopę zwrotu na poziomie 17 proc.
W tym roku WIG20 zyskał już 17,5 proc. i jest po tym względem najlepszy na świecie spośród innych głównych indeksów najważniejszych giełd wyprzedając niemiecki DAX (13,3 proc.), chiński HangSeng (12,8 proc.), hiszpański IBEX35 (12 proc.), czy włoski FTSE MIB (11,3 proc.). Stopa zwrotu byłaby nawet większa, ale w piątek na GPW obserwowane były spadki w ostatnich dwóch godzinach handlu.
Przez większość dnia WIG20 oscylował wokół silnego oporu 2600 pkt., który po 2010 roku wyznaczał na GPW momenty odwrócenia trendu wzrostowego. Spadki po południu przyszły mimo osłabienia dolara (efekt słabych danych o sprzedaży detalicznej), które skutkowało jego spadkiem w okolice, niewidzianych od października ub.r. poziomów 3,95 zł na kursie USD/PLN. Wygląda na to, że chęć realizacji ostatnich zysków ze wzrostów przez sześć poprzednich dni z rzędu przeważyła w końcówce sesji, zwłaszcza przy dobrze znanym poziomie policzenia się sił popytu i podaży i przed niedzielnymi wyborami w Niemczech.
Efektem piątkowej rozgrywki jest spadek WIG20 o 0,74 proc., który przez cały tydzień zyskał 3,52 proc. WIG z kolei spadł w piątek o 0,6 proc., do 91 788,05 pkt, a w całym tygodniu wzrósł o 2,96 proc. W tym czasie mWIG40 zyskał 1,71 proc., a w piątek poszedł w dół o 0,48 proc., do 6 821,35 pkt. sWIG80 „spadł” o 0,01 proc. na sesji i zyskał 1,57 proc. w całym tygodniu, który skończył na 25 478,28 pkt. Obroty w piątek wyniosły blisko 1,8 mld zł, z czego za 1,47 mld zł odpowiadały spółki z WIG20.
Stopy zwrotu od początku roku wyglądają następująco: WIG20 jak wspomniano 17,5 proc., WIG 15,34 proc., mWIG40 11,42 proc., sWIG80 7,98 proc.


W WIG20 przeważały spadki w stosunku 15 do 5. Największe wzrosty zaliczył kurs Budimeksu (1 proc.), a o mniej niż 0,5 proc. poszły w górę jeszcze akcje JSW, Allegro, Orlenu i KGHM, którego kurs podążał za ceną miedzi. W piątek po południu miedź na giełdzie LME w Londynie drożała o nawet ok. 1,4 proc., ale około godz. 17 oddała całość zwyżki.
Wyraźnie przeceniono największe banki, a kursy Aliora (-2,31 proc.), Pekao (-1,79 proc.) i PKO (-1,76 proc.) były liderami spadków w koszyku blue chipów. Przedzielił jest tylko kurs Cyfrowego Polsatu (-1,86 proc.), który zdecydował się na przedterminową spłatę części kredytu ze środków otrzymanych ze sprzedaży akcji Asseco.
Z szerokiego rynku mocno, bo o ponad 20 proc. w ciągu dnia drożały akcje Kernela, przez co jego kapitalizacja była większa od popularnych i jednych z największych spółek z mWIG40. Na koniec dnia kurs jednak zredukował większość zwyżki i skończył sesję na 3,5 proc. plusie. Dalej wyraźnie rosły inne ukraińskie spółki jak CoalEnergy (14 proc.) czy IM Company (3,69 proc.). Spory wzrost zaliczył na sesji Serinus Energy (4,05 proc.), po tym jak poinformował, że wygrał sprawę sądową o zwrot podatku VAT w Rumunii.
Na wynikowym polu Creepy Jar (-0,54 proc.) zaprezentował wstępne dane finansowe za 2024 r. z przychodami na poziomie 31 mln zł, czyli mniejszymi o 17 proc. rdr. Z kolei Grodno (0 proc.) pokazało spadek zysku za poprzedni kwartał o 45 proc.
Był to ostatni moment na publikację przez spółki z NewConnect raportów za IV kwartał, stąd wysyp wyników finansowych z tego segmentu rynku, które skutkowały mocnymi wahaniami cen, żeby wspomnieć tylko: Iron Wolf (29,75 proc.), Makolab (19,62 proc.) czy Hortico (11,97 proc.), ale też Suntech (-31,75 proc.) czy Robson Group (-23,64 proc.).
Michał Kubicki