Przeciętne wynagrodzenie w grudniu 2014 roku wyniosło 4379,26 zł brutto, czyli 3117 zł netto. Wskaźnik ten wzrósł o 3,7% w stosunku do grudnia 2013 roku i 9% w stosunku do listopada. Wynik jest dobry – wydaje się pewne, że bariera 4 tys. zł już niebawem zostanie trwale przekroczona.



W grudniu wynagrodzenia zwykle rosną z uwagi na wypłatę bonów świątecznych i podwyżki na koniec roku. Nie przyzwyczajajmy się do tej kwoty, bo w kolejnych miesiącach wskaźnik ten spadnie o ok. 250 -350 zł. Niemniej, realne płace rosły w najszybszym tempie (+4,8% rdr) od stycznia 2009 roku.
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw to przede wszystkim wskaźnik bazowy do obliczania np. wielkości składek do ZUS-u dla przedsiębiorców, świadczeń wypłacanych przez różne instytucje państwowe, itp. Państwo potrzebuje dobrego wskaźnika (z reguły na cały rok podatkowy), który raczej nie maleje. Na zmianę koniunktury wynagrodzenia reagują z lekkim opóźnieniem. To pozwala na szybką interwencję, np. ustawową zmianę sposobu naliczania wartości bazowych, gdy doszłoby do załamania w gospodarce.
Niestety, przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw nie pokazuje rzeczywistych zarobków w gospodarce, bo nie uwzględnia wszystkich pracujących – dotyczy ono tylko przedsiębiorstw zatrudniających więcej niż 9 pracowników, czyli 5550 tys. pracujących. Blisko 2/3 zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw (3,7 mln ludzi) zarabia mniej, niż wynosi średnia. Z obliczeń Bankier.pl wynika, że mediana wynagrodzeń w grudniu wyniosła ok. 3005 zł brutto, czyli 2160 zł netto.
Inne wskaźniki też nie są idealne
Lepszym, ale nieidealnym wskaźnikiem do oceny średniego wynagrodzenia w Polsce jest przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej – dane te publikowane są rzadziej i dotyczą łącznie 8,5 mln pracujących również w mniejszych firmach. W I połowie 2014 roku wynosiło ono 3739 zł brutto, czyli 2672 zł netto. Wyniki te wciąż nie uwzględniają umów cywilno-prawnych.
Dane odnośnie do średniego wynagrodzenia osób fizycznych bez emerytów i rencistów można szacować na podstawie sumy rozliczeń podatkowych. Z analizy Bankier.pl wynika, że w 2013 roku przeciętny podatnik podatku dochodowego osiągał dochód w wysokości 2,5 tys. zł brutto, czyli 1808 zł netto. W 2014 roku dochód ten powinien wynosić ok. 1890 zł netto. Dane z tej zbiorowości uwzględniają wszystkie rodzaje umów wraz z przedsiębiorcami rozliczającymi się na zasadach ogólnych, ale nie licząc emerytów i rencistów – w sumie ok. 17,5 mln osób.
Jednakże jest to pensja średnioroczna. Nie każdy pracuje nieprzerwanie przez 12 miesięcy. Wiele osób powraca z urlopów chorobowych; niektórzy dopiero wchodzą na rynek pracy; blisko 1 mln pracuje na umowach zlecenia, część dorabia na czarno; ok. 500 tys. osób pracuje w niepełnym wymiarze czasu pracy; inni przechodzą na emeryturę, a kilkadziesiąt tysięcy pracujących co roku po prostu umiera.
Do oceny wielkości środków do dyspozycji na jednego członka rodziny służy dochód rozporządzalny – ten wynosi przeciętnie 1,3 tys. zł netto per capita.
To kto zarabia te 4 tys. zł brutto?
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw to tylko wycinek ok. 30% wynagrodzeń z łącznej liczby pracujących, która wynosi ok. 15,7 mln ludzi. Jeżeli uwzględnimy średnie dochody per capita, to większości wydaje się, że pensja w wysokości 4 tys. zł brutto dotyczy naprawdę niewielkiego odsetka wszystkich pracowników – zwłaszcza, że przeciętny Polak nie rozróżnia - tak jak osoby zajmujące się statystyką – dochodów z umowy o pracę, zlecenia, pracy na czarno czy osiąganych w ramach prowadzenia własnej działalności gospodarczej.
Wysokość dochodów oceniamy empirycznie, czyli po prostu patrzymy na znajomych i rodzinę oraz obserwujemy swoją społeczność. Wtedy okazuje się, że może 2-3 osoby na kilkanaście bliskich nam ludzi, którzy pracują zawodowo – zarabia kwoty zbliżone do średniej. Takie niestety są uroki statystyki, dlatego odczytując wartość przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, zawsze trzeba pamiętać, że jest to tylko wskaźnik służący nie do informowania o zarobkach, ale obliczania szeregu składek do budżetu i świadczeń wypłacanych przez państwo.
Ciekawostka na koniec
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w Polsce to obecnie równowartość 1023 franków. Jeszcze w piątek rano (16 stycznia) było to 1237 franków - w Szwajcarii średnia miesięczna pensja to 5,4 tys. franków.
W listopadzie, kiedy odczyt przeciętnego wynagrodzenia był niższy o 300 zł od grudniowego, w teorii mogliśmy sobie pozwolić na zakup 1121 franków, czyli prawie stu więcej. Innymi słowy, gdyby przeciętne wynagrodzenie podawano co miesiąc we frankach (i byłaby to oficjalna waluta w Polsce), to odczyt ten spełniałby warunki do uznania, że nasza gospodarka jest w kryzysie.
Łukasz Piechowiak




























































