Poniedziałkowy poranek przyniósł utrzymanie kursu euro do złotego blisko najniższych poziomów od września. Globalnie wciąż bardzo mocny pozostaje dolar amerykański. W tym tygodniu czeka nas posiedzenie władz Europejskiego Banku Centralnego.


O 10:00 kurs euro wynosił 4,2579 zł i pozostawał na zbliżonym poziomie co przed weekendem. Przez poprzedni miesiąc notowania euro obniżyły się z przeszło 4,35 zł do niespełna 4,26 zł odnotowanych w piątek wieczorem. W ten sposób para euro-złoty powróciła do poziomów z końcówki września.
Ta dość nieoczekiwana siła złotego sprowadziła kurs EUR/PLN w pobliże tegorocznych minimów. Strefa 4,2450-4,2500 zł powstrzymywała dalszą aprecjację polskiej waluty w kwietniu, maju, lipcu i wrześniu. Ewentualne przełamanie tego poziomu – choć raczej nie jest to scenariusz obstawiany przez analityków – na gruncie analizy technicznej pozwalałby oczekiwań spadku kursu euro do poziomów niewiedzianych od 2018 roku.
Czynnikiem blokującym umocnienie złotego jest siła dolara amerykańskiego, którego jednak nie wsparły dość mocne dane z rynku pracy USA. - o w perspektywie najbliższych dni może wspierać siłę USD, szczególnie że rynek prawdopodobnie zacznie pozycjonować się pod czwartkowe posiedzenie EBC, gdzie oprócz obniżki stóp inwestorzy oczekują gołębiego przekazu ze strony Ch. Lagarde - napisano w raporcie PKO BP.
- Mocniejszy globalnie dolar wpłynąłby na zwyżkę kursu USD/PLN w kierunku 4,08, co jednak niekoniecznie będzie mieć wpływ na kurs EUR/PLN, stąd jego utrzymanie się w strefie 4,25-4,28 w perspektywie najbliższych dni jest w naszej opinii wysoce prawdopodobnym scenariuszem - dodano.
Tymczasem w poniedziałek rano dolar kosztował 4,0307 zł i był o niespełna grosz tańszy niż przed weekendem. Przez poprzednie dwa tygodnie kurs USD/PLN spadł o blisko 17 groszy po tym, jak w listopadzie ustanowił tegoroczne maksimum.
Frank szwajcarski wyceniany był na 4,5797 zł, a więc o 1,1 grosza niżej niż w piątek wieczorem. W przypadku pary frank-złoty możemy już mówić o naruszeniu linii trendu wzrostowego, jaki obowiązywał od czerwca do końca listopada.
W tym tygodniu rynek oczekuje obniżek stóp procentowych zarówno w Europejskim Banku Centralnym jak i Szwajcarskim Banku Narodowym. W obu przypadkach ma to być cięcie o 25 pb. O ile jednak SNB powoli zbliża się do zakończenia cyklu obniżek stóp procentowych, tak EBC ma jeszcze z czego ciąć w 2025 roku.
KK
























































