Powołany został zespół prokuratorów, który ma zbadać sprawę GetBacku; nie przesądzając charakteru sprawy, jest ona już bardzo głośna i uznano, że wymaga bardzo intensywnego działania - powiedział w środę prokurator generalny, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.


Ziobro był na środowej konferencji w Gdańsku pytany o informacje, które podała w środę "Rzeczpospolita", że prokurator krajowy powołał specjalny zespół, który ma zbadać sprawę komunikatu GetBacku z połowy kwietnia o rzekomym finansowaniu, jakiego spółce miałyby udzielić Polski Fundusz Rozwoju i PKO BP. Sprawa dotyczy finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym, w wysokości 250 mln.
"Rz" podała, że Prokuratura Krajowa "do wyjaśnienia sprawy stworzyła zespół, w skład którego wchodzi czterech prokuratorów, dwóch funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz trzech asystentów prokuratora".
"Potwierdzam, prokurator krajowy po konsultacji ze mną powołał zespół prokuratorów w tej sprawie; chcemy działać inaczej, niż działało państwo w okresie minionym" - powiedział Ziobro. Ocenił, że za czasów rządów poprzedniej ekipy prokuratura w podobnych sprawach "nie działała tak, jak należy".
"Nie przesądzając charakteru sprawy GetBacku, jest to sprawa bardzo głośna, podnoszona przez media, jest zawiadomienie KNF i prokuratura jest zobowiązana, by postępowanie prowadzić" - zaznaczył Ziobro. Dodał, że zespół prokuratorów ws. GetBacku powstał, bo uznano, że sprawa wymaga "bardzo intensywnego działania, by od każdej strony ją zbadać i wyjaśnić".
Spółka GetBack zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. Powstała w 2012 r., a w lipcu 2017 r. akcje GetBack SA zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie SA w ramach przeprowadzonej pierwszej oferty publicznej akcji.
W kwietniu GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBack SA. Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano spółka GetBack podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju w sprawie finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informacja została uzgodniona "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami". PKO BP i PFR zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF.
W efekcie całej sprawy rada nadzorcza GetBack SA odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada Kąkolewskiego ze stanowiska prezesa spółki, a rezygnację z funkcji członków zarządu złożyli Anna Paczuska oraz Marek Patuła. Rada oddelegowała Kennetha Williama Maynarda, przewodniczącego rady, do czasowego wykonywania czynności prezesa. 7 maja zrezygnował on z funkcji w zarządzie i radzie nadzorczej. Wcześniej z członkostwa w radzie nadzorczej zrezygnowała też Alicja Kornasiewicz.
W kolejnych dniach Prokuratura Krajowa informowała, że "do Departamentu do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Krajowej wpłynęło zawiadomienie KNF o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Konrada K., byłego prezesa GetBacku, oraz Annę P., byłego wiceprezesa tej spółki". Miało ono polegać m.in. na - podawaniu do publicznej wiadomości nieprawdziwych, istotnych informacji oraz rozpowszechniania ich za pośrednictwem mediów.
KNF skierowała też w sprawie GetBack kolejne zawiadomienie, w którym, jak informował poniedziałkowy "Dziennik Gazeta Prawna", podejrzewa zarząd spółki m.in. o wyrządzenie szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenie ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji.
We wtorek GetBack poinformował w komunikacie, że rada nadzorcza spółki powołała Przemysława Dąbrowskiego na stanowisko prezesa oraz Magdalenę Nawłokę na stanowisko członka zarządu.
autor: Wiktoria Nicałek
wni/ aks/ mok/