REKLAMA

Zaskakujący ojciec polskiej wielkiej płyty. I nie był to Gierek

Andrzej Prajsnar2025-05-17 17:00
publikacja
2025-05-17 17:00

Budownictwo wielkopłytowe jest powszechnie kojarzone z gierkowską dekadą. Trzeba jednak pamiętać, że bloki z wielkiej płyty powstawały już wcześniej.

Zaskakujący ojciec polskiej wielkiej płyty. I nie był to Gierek
Zaskakujący ojciec polskiej wielkiej płyty. I nie był to Gierek
fot. Lukasz Glowala / / FORUM

Gdybyśmy zapytali Polaków o skojarzenia z czasami gierkowskimi, to prawdopodobnie wielu z nich wskazałoby między innymi na bloki wielkopłytowe. Faktycznie, lata 70. upłynęły pod znakiem rekordowej aktywności spółdzielni mieszkaniowych, które wykorzystywały przede wszystkim technologię wielkopłytową. Eksperci portalu GetHome.pl przypominają jednak, że wspomniana technologia zaczęła być w Polsce używana nieco wcześniej. Warto również pamiętać, że w latach 60. sukcesy święciła inna technologia budowlana niż wielka płyta.

Prefabrykaty debiutowały na początku rządów Gomułki

Stare roczniki statystyczne z PRL-u zaskakują nie tylko mnogością przekazywanych informacji, ale również obecnością kolorowych wykresów. Poniżej można zobaczyć przykład w postaci wykresu z „Rocznika statystycznego 1971”. Na tym wykresie, który został nieco uwspółcześniony przez portal GetHome.pl, widzimy podział liczby ukończonych izb mieszkalnych w budownictwie państwowym i spółdzielczym ze względu na metodę wykonania (tradycyjną lub uprzemysłowioną). Jak widać, metoda uprzemysłowiona zakładająca wznoszenie bloków przy pomocy prefabrykatów betonowych zaczęła zyskiwać popularność już w drugiej połowie lat 50. Natomiast w roku 1965 około połowa ukończonych przez państwo i spółdzielnie mieszkań była wykonana z prefabrykatów.

Metoda wielkoblokowa królowała pod koniec lat 60.

Informacje zaprezentowane na wykresie nie oznaczają jednak, że lata 60. były okresem dominacji wielkiej płyty w budownictwie wielorodzinnym. W tym okresie popularność zdobywała inna technologia. Mowa o technologii wielkoblokowej, która w stosunku do wielkiej płyty cechowała się między innymi dużo mniejszą szerokością prefabrykatów betonowych. Bloki wykonane w tej starszej technologii, dość łatwo znajdziemy chociażby na terenie stolicy. Chodzi o budynki wzniesione z wykorzystaniem systemu konstrukcyjno-montażowego Ż, który nosi dość zwodniczą, potoczną nazwę „cegła żerańska”. Technologia wielkoblokowa obecnie bywa często mylona z wielką płytą.

Dane GUS potwierdzają natomiast, że pod koniec lat 60. prefabrykacja w polskim budownictwie wielorodzinnym była już zaawansowana. W ostatnim, niepełnym roku rządów ekipy Gomułki, czyli w oddanych do użytku przez państwo i spółdzielnie. Informacje z „Rocznika statystycznego 1981” wskazują, że analogiczny udział technologii wielkopłytowej w 1970 r. wynosił 19,1%. Duże zmiany miały nastąpić po dojściu do władzy kolejnej ekipy rządzącej. Przekierowała ona na budownictwo mieszkaniowe większą część nakładów inwestycyjnych, a także jednoznacznie opowiedziała się za większym zastosowaniem technologii wielkopłytowej.

Lata 70. były już dekadą spod znaku wielkiej płyty

Wspomniany wcześniej „Rocznik statystyczny 1981” mówi nam dużo o zmianach, które za czasów Gierka zaszły w polskim budownictwie wielorodzinnym. Chodzi nie tylko o fakt, że udział technologii wielkopłytowej wzrósł z około 19% kubatury wzniesionych bloków (1970 r.) do 74% (1979 r.). Łączna kubatura budynków mieszkalnych wzniesionych przez państwo i spółdzielnie w rekordowym 1979 r. wyniosła 49,86 mln m 3 , co oznaczało objętość niemal dwa razy większą względem 1970 r. (27,43 mln m 3 ). Jednak rok 1980 przyniósł spadek wyniku do 39,30 mln m 3 . To stanowiło zapowiedź gorszych statystyk budownictwa mieszkaniowego z lat 80.

Warto dodać, że popularność metody wielkoblokowej systematycznie malała. Jeszcze w 1975 r. odpowiadała ona za około 30% kubatury bloków wzniesionych przez państwo i spółdzielnie. Analogiczny wynik z 1980 r. wyniósł już tylko 19%. Co ciekawe, w ostatnim roku rządów ekipy Gierka, tylko 3% kubatury bloków zostało ukończone w innej technologii niż wielkopłytowa i wielkoblokowa. Powszechne zastosowanie prefabrykacji, w połączeniu z większą aktywnością prywatnych inwestorów budujących domy, wydatnie pomogło w osiągnięciu rekordowej kubatury wszystkich ukończonych domów i lokali mieszkalnych (93,55 mln m 3 w 1979 r.). Kubaturowy rekord z 1979 r. udało się pobić dopiero w 2020 r.

Inne kraje bloku wcześniej wprowadziły wielką płytę

Eksperci portalu GetHome.pl w ramach swojej dość nietypowej, historycznej analizy zwracają uwagę na jeszcze jedną kwestię. Mianowicie, PRL względem innych krajów bloku wschodniego zaczął dość późno wdrażać technologię wielkopłytową jako rozwiązanie zmniejszające deficyt mieszkaniowy. W 1970 r. PRL cechował się o wiele mniejszym zastosowaniem technologii wielkopłytowej niż Czechosłowacja, NRD, ZSRR i Bułgaria. Co więcej, protokoły z posiedzeń Biura Politycznego KC PZPR sugerują, że pod koniec lat 60. na najwyższym szczeblu władzy nie było jeszcze przekonania do dalszej popularyzacji energochłonnej i dość kosztownej wielkiej płyty (zobacz: D. Jarosz, Polskie drogi do mieszkania w okresie gomułkowskim (1956-1970), Polska 1944/45-1989: studia i materiały 9 (2010)).

GetHome.pl
Źródło:

Ekspert i analityk portalu RynekPierwotny.pl.

Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (6)

dodaj komentarz
pstrzezek
Weekend bez bredzenia o polityce. Ależ to jest oddech i relax. Tak powinno być częściej. Dla odtrucia
1a2b
i pomyśleć, że wszystkie (!) te mieszkania miały oddzielne kuchnie... i były 2,3,4 pokoje z kuchnią a nie z aneksem (czyli jedna izba mniej za o wiele większe pieniądze)
bha
Teraz za to mamy coraz szerszy rynkowy Kapitalizm zapatrzony od dekad coraz mocniej coraz bardziej jak w obraz na Mamonę i Zyski coraz większe Zyski a reszta to cóż raczej mało istotny szczegół.Niestety
eglantyna
Ciekawy obrazek z PRL do oglądnięcia w filmie "Blizna" z 1976 roku. Film smutaśny i nudny (jak to u Kieślowskiego), jednak pokazuje kilka ciekawostek. Otóż władza postanowiła zbudować kombinat zakładów azotowych blisko pewnego miasta, by mieszkańcy mieli pracę pod nosem. Oczywiście szeroko pojęta "łopozycja" (ta Ciekawy obrazek z PRL do oglądnięcia w filmie "Blizna" z 1976 roku. Film smutaśny i nudny (jak to u Kieślowskiego), jednak pokazuje kilka ciekawostek. Otóż władza postanowiła zbudować kombinat zakładów azotowych blisko pewnego miasta, by mieszkańcy mieli pracę pod nosem. Oczywiście szeroko pojęta "łopozycja" (ta sama, która doprowadziła do strajków i jankeskich sankcji) dmucha w żagle niezadowoenia społecznego. Niezadowolonego bo: trzeba było wyciąć las, zburzyć kilka ruder, i brakuje lekarzy, bo się miasto rozbudowało, a pracownicy wciąż nie czują, że kombinat należy do nich! Niezadowoleni, bo zakład zbyt blisko a chodnik zamiast błota!
To były cudowne czasy i era skoku cywilizacyjnego Polski. PRL zbudował szkoły, mieszkania, zelekrtyfikował kraj, dał służbę zdrowia, powszechną edukację, system ubezpieczeń społecznych, człowiek ubogi mógł iść w końcu na studia - a "łopozycja" niezadowola i smutaśna, bo komuś trzeba było ruderę zburzyć.
O jakiej "łopozycji" mówię? Tej samej, która doprowadziła do tego, co mamy dziś. Dziś władza nie wybuduje ci pod nosem fabryki. Po pracę jedź daleko albo umrzyj z głodu na miejscu. Żeby kupić PRL-owski lokal, zadłuż się na 30 lat. Jak już masz pracę, to zapomnij o kodeksie pracy, a z własnością prywaciarską obchodź się jak z jajkiem i dziękuj, że ci wolno dotknąć i popatrzeć. I zapomnij o wyrażaniu swojego niezadowolenia. Nikt cię nie wysłucha, nikt nie puści w telewizji, nie na pisze w prasie. Masz być wyrobnikiem z niczym i być szczęśliwy!
antyoni odpowiada wtf2077
A ty czosnkiem

Powiązane: Nieruchomości

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki