
Roman Karkosik znajduje się na 10. miejscu tegorocznej listy najbogatszych Polaków miesięcznika „Forbes”. Zaglądamy do giełdowego portfela tego znanego inwestora, któremu wczoraj prokuratura postawiła zarzut manipulacji kursem akcji.
Jeszcze w lutym, kiedy publikowana była lista miesięcznika „Forbes”, majątek Karkosika szacowany był na niemal 2,3 mld zł. Od tego czasu na giełdzie mieliśmy dość dobrą koniunkturę, nie dziwi więc, że wartość portfela znanego inwestora wzrosła do 2,7 mld zł. Warto jeszcze wspomnieć, że akcje dwóch giełdowych spółek, w które zaangażowany jest Karkosik, posiada także jego żona, Grażyna. Według wczorajszej wyceny warte one były prawie 222 mln zł, czyli ok. 8,2% tego, co znajduje się w portfelu męża.
Według informacji z prokuratury, na poczet kary grożącej podejrzanym zabezpieczono należące do nich nieruchomości, poprzez ustanowienie hipotek do łącznej kwoty 2 milionów 500 tysięcy złotych. Jak widać po wartości całego portfela, potencjalna kara w takiej wysokości nie byłaby nawet zauważalnym uszczerbkiem na jego wartości.
Poniżej powinien wyświetlić się wykres. Jeśli go nie widzisz, kliknij tutaj.
W portfelu Karkosika ponad połowę wartości stanowią akcje Boryszewa. Znaczący udział stanowią także akcje Alchemii i Impexmetalu. Ponadto w portfelu znajdują się akcje Krezusa, Skotanu i INC, jednak jest to właściwie osad, z udziałem w portfelu na poziomie poniżej 1% dla każdej z firm.
Na otwarciu środowej sesji spółki z portfela znanego inwestora zareagowały na informacje o jego problemach z prokuraturą spadkami rzędu 1-3%. Największy spadek notuje Krezus, którego akcje zniżkują o 3% do 1,29 zł. W przypadku Boryszewa, spadek wynosi 2,65% do 11 zł, a Imprexmetal i Skotan notują zniżki nie przekraczające 2%. Kurs Alchemii na razie się nie otworzył.
Roman Karkosik imał się różnych biznesów. Jak pisze Jacek Konikowski w artykule w „Pulsie Biznesu” z 2010 roku, Karkosik zaczynał od produkcji oranżady i handlu złomem. Ale „to właśnie giełda stała się dla niego trampoliną do pierwszej dziesiątki najbogatszych Polaków”.
Marcin Dziadkowiak
