Wyniki Grupy Kęty w 2017 roku mogą być lepsze niż obecnie prognozowane dzięki wzrostowi inwestycji i napływowi środków z UE - poinformował członek zarządu spółki Adam Piela.
"Niewykluczone, że wzrost inwestycji oraz napływ środków z UE sprawi, iż w 2017 roku będziemy mogli się pochwalić lepszymi wynikami od aktualnych założeń" - powiedział Piela dziennikarzom.
Na 2017 rok grupa Kęty prognozuje 227 mln zł zysku netto, 297 mln zł zysku operacyjnego, 420 mln zł EBITDA i 2,5 mld zł przychodów.
Prezes Grupy Kęty Dariusz Mańko poinformował też, że chociaż nowa polityka dywidendowa zakłada wypłatę 60-100 proc. skonsolidowanego zysku netto w formie dywidendy, to jeśli w okresie obowiązywania nowej strategii pojawi się okazja do ciekawej akwizycji, to jest możliwe, że w danym roku zabraknie miejsca na wypłatę dywidendy.
Polityka Grupy Kęty do 2020 roku zakłada wypłatę dywidendy na poziomie 60-100 proc. skonsolidowanego zysku netto, przy czym zarząd deklaruje, że wypłata dywidendy ukształtuje się średnio na poziomie 80 proc. zysku netto grupy. Za 2016 rok spółka chce przeznaczyć na dywidendę 80 proc. zysku netto. (PAP)
mbl/ pr/ ana/