Asida Turawa i Radosław Rędzikowski – młode małżeństwo freelancerów mieszkające w śląskich blokach. Właściciele marzeń o własnym domu na wsi oraz talentu do renowacji i tworzenia nowych sprzętów własnymi siłami. Pozbawieni dużego kapitału i cenionej przez banki pracy na etacie.


Zamiast ubiegać się o kredyt i budować od podstaw, za 70 tys. złotych kupili rozpadający się stary dom z czasów wojny z nadzieją na dostosowanie go do potrzeb współczesnej młodej pary. Przebudowę starego domu relacjonują na założonej przez siebie stronie internetowej www.kupilismystarydom.pl.
Czytelnikom Bankier.pl opowiadają o budowie domu od A do Z.
ARCHITEKTURA
Nasz dom wymaga wielu zmian, był budowany w trakcie i tuż po wojnie, zgodnie z ówczesnym podejściem do wiejskich domów i życia. Jest podzielony na wiele małych, niskich pomieszczeń z niewielkimi oknami, ma kilka wiatrołapów, przedpokoi, pomieszczeń przejściowych, brak w nim łazienki, kuchnia jest odizolowana od reszty domu. Nam zależało na przestrzeni, dużej ilości światła, otwartych pomieszczeniach, gdzie moglibyśmy cały czas przebywać razem, nawet gdy każdy byłby zajęty swoimi sprawami.
Pozwolenia na tak dużą przebudowę, jaką zaplanowaliśmy, nie da się uzyskać bez projektu architektonicznego, dlatego współpraca z architektem była w naszym przypadku konieczna. Odpowiedniej osoby szukaliśmy dość długo, koszty wykonania projektu bardzo się różniły, czasem sięgały 1/3 wartości naszego domu, ale oprócz ceny, która dla nas była bardzo istotna, zależało nam na znalezieniu kogoś, kto zrozumie nas, nasz dom i nasze podejście do remontu i przebudowy. Wielu proponowało wyburzyć stary dom i postawić nowy, czego za wszelką cenę chcieliśmy uniknąć. Wiele razy usłyszeliśmy „nie da się”, „nie opłaca się”, „nie warto”, ale w końcu trafiliśmy na odpowiednią osobę, która zrozumiała, o co nam chodzi z tym starym domem, zaproponowała proste i tanie rozwiązania oraz koszt projektu, który bylibyśmy w stanie udźwignąć.
BŁĘDY
Na tym etapie, na którym jesteśmy, trudno mówić o popełnionych błędach, pewnie wyjdą one na dalszych etapach przebudowy. Stary dom jest pełen niespodzianek, które powoli odkrywamy, dowiadujemy się o niedociągnięciach lub błędach popełnionych podczas budowy, które nam przyjdzie naprawić, ale nie przeszkodziły one domowi w przetrwaniu wielu lat i doczekaniu się nowych właścicieli, którzy chcą w nim zamieszkać.
CIERPLIWOŚĆ
Własnoręczna przebudowa i remont starego domu we dwójkę, bez zgromadzonych środków, musi potrwać, nie jest to kwestia miesięcy tylko lat. Taki proces uczy cierpliwości i tego, że niektóre rzeczy wymagają czasu, nie przyśpieszymy wzrostu drzew czy żywopłotu, nie zmusimy deszczu, by zaczął lub przestał padać, beton, lakier, farba nie wyschną na zawołanie. Oprócz finansów i swoich fizycznych możliwości jesteśmy uzależnieni od praw natury, pogody, pór roku, z każdym dniem mamy coraz większą tego świadomość.
DACH
Gdy zaczynaliśmy poszukiwania domu, konstrukcja dachu w dobrym stanie była jednym z podstawowych wymagań, bo więźby dachowej nie jesteśmy w stanie wykonać własnoręcznie. Ten warunek został spełniony tylko częściowo - dach w naszym domu jest w niezłym stanie, ale i tak musimy go rozebrać, by wykonać spinający mury wieniec. Przy okazji rozebrania dachu podnosimy nieco mury, by powstało wygodne poddasze użytkowe, gdzie znajdzie się nasza sypialnia.
EKOLOGIA
Chcemy połączyć urok rzeczy tradycyjnych z wygodą, pomysłowością, oszczędnościami, jakie oferują nowoczesne technologie. Między innymi dlatego planujemy budowę przydomowej oczyszczalni ścieków (w naszym miasteczku brak kanalizacji), montaż kolektorów słonecznych, pompy ciepła. Nie są to tanie rozwiązania, ale w połączeniu z własną wodą ze studni pozwalają bardzo znacząco obniżyć koszty utrzymania domu, czyniąc go prawie całkowicie samowystarczalnym, bardzo do tego dążymy i mam nadzieję, że uda nam się pokonać przeszkody finansowe, by ten plan zrealizować.
FACHOWCY
Nie korzystamy z pomocy fachowców prawie zupełnie, jak dotąd jedyną rzeczą, której nie mogliśmy zrobić sami, był projekt architektoniczny. Przed nami jeszcze kilka etapów, do których zatrudnimy specjalistów, między innymi wykonanie wieńca i konstrukcji dachu, wszystkie pozostałe prace wykonujemy samodzielnie. Nie dlatego, że nie ufamy fachowcom lub uważamy, że ich praca jest niepotrzebna, mamy dużo szacunku dla specjalistów, ale potrafimy wykonać większość prac własnoręcznie i nie mamy potrzeby zatrudniania innych osób.
GARAŻ
Początkowo nie myśleliśmy o garażu, zawsze parkowaliśmy na ulicy pod blokiem, a drapanie szyb, czekanie, aż się nagrzeje, usuwanie niespodzianek od ptaków czy pokonywanie odległości z samochodu do domu w brzydką pogodę były dla nas czymś normalnym. Potem przez chwilę przewijał się motyw blaszaka postawionego na podwórku, pojawiała się też wiata, ale gdy przeliczyliśmy koszty dobudowania garażu na konstrukcji drewnianej, okazało się, że nie różnią się znacząco od postawienia samej wiaty. Ostatecznie w projekcie pojawił się niewielki dobudowany garaż na jeden samochód, gdzie będziemy mogli też przechowywać mnóstwo potrzebnych nam sprzętów, na które w domu nie znalazłoby się miejsca.
HAND MADE
Samodzielnie wykonujemy lub przerabiamy prawie wszystko - meble, elementy wystroju wnętrz. Nie istnieje dla nas coś takiego, jak ostatecznie przypisana przedmiotowi funkcja - półka może być drzwiami, a drzwi półką, komoda szafką łazienkową, miska umywalką, tak zbudowaliśmy i urządziliśmy swoje obecne mieszkanie na strychu, tak też będzie w starym domu, dzięki takiemu podejściu możemy mieć wymarzone wnętrza i przedmioty, które bardzo nam się podobają, naprawdę niewielkim kosztem, a dodatkowo są to rzeczy w pełni nasze, to daje bardzo dużą satysfakcję.
INFRASTRUKTURA
Szukając swojego domu, jeszcze przed obejrzeniem nieruchomości na żywo zawsze wybieraliśmy się najpierw na wirtualny spacer po okolicy z Google Maps. Sprawdzaliśmy otoczenie, dojazdy, odległość do najbliższych sklepów, szkół, ale też obiektów, których nie chcielibyśmy mieć w pobliżu, takich jak wysypiska, oczyszczalnie, fabryki. Takie rzeczy nie zawsze można dostrzec, będąc na miejscu, a dzięki zdjęciom satelitarnym całe miejscowości mieliśmy jak na dłoni. Bardzo nam to pomogło w podjęciu decyzji, zrezygnowaliśmy z kilku atrakcyjnych i tanich nieruchomości ze względu na lokalizację lub otoczenie, bo są to czynniki, na które nie mamy żadnego wpływu.
JUTRO
Mamy do „jutra” bardzo ostrożne podejście, nasze życia zmieniały się diametralnie tak często, że przestaliśmy poświęcać czas na snucie planów. Czy to jest dom, w którym się zestarzejemy, czy może za kilka lat czeka nas przeprowadzka, tego nie wiemy, żyjemy jednym dniem i daleko nam do poukładanego życia.
KREDYT
Prowadzimy własną firmę i miewamy lepsze i gorsze z punktu widzenia banków miesiące, tam, gdzie my widzimy dwójkę artystów pracujących wspólnie na swój sukces, tam bank widzi człowieka bez stałych dochodów z bezrobotną żoną na utrzymaniu, jesteśmy dla banków zupełnie nieatrakcyjnymi klientami (nie mam z tym problemu, w pełni to rozumiem). W tej chwili prace w starym domu prowadzone są na bieżąco, by coś wydać, musimy najpierw coś zarobić. Czy jest to lepsze od kredytu? Nie wiem, zastrzyk gotówki na pewno przyśpieszyłby remont i przeprowadzkę, nie jesteśmy przeciwni kredytom, w tej czy w innej sytuacji uczymy się dawać sobie radę.
LOKALIZACJA
Gdy 8 lat temu, kiedy nie było jeszcze w planach starego domu, szukaliśmy działki pod budowę, byliśmy bardzo wymagający, zależało nam na miejscu jak z bajki, otoczonym przez góry, lasy, łąki i jeziora. Najlepsze jest to, że znaleźliśmy je - idealne miejsce na idealny dom, który niestety nigdy nie powstał. Bajkowa działka nadal czeka na nowego właściciela, a my przy zakupie starego domu zeszliśmy nieco na ziemię i przewartościowaliśmy swoje oczekiwania. Otoczenie naszego domu może nie jest już tak bajkowe, ale nadal jest spokojnie, zielono i sielsko, mamy sąsiadów, do których możemy pomachać przez płot, co kiedyś było dla nas wielkim minusem, dzisiaj dostrzegamy zalety takiego otoczenia, trafiliśmy na sympatycznych, otwartych i uczynnych ludzi, a budowa i remont na zupełnym odludziu wydają się teraz dużo większym wyzwaniem.
MATERIAŁY
Nie mamy potrzeby kupowania tego, co najlepsze, wiemy, na czym można zaoszczędzić, gdzie sprawdzą się materiały ze średniej półki, a na czym absolutnie oszczędzać nie wolno. Do każdego zakupu najpierw starannie się przygotowujemy, czytamy opisy, instrukcje, przeglądamy fora internetowe i portale branżowe, jeśli czegoś nie wiemy, pytamy o radę. Gdy już wybierzemy coś, co nam odpowiada, szukamy miejsca, w którym kupimy ten produkt najtaniej, przeszukujemy internet, staramy się dotrzeć do lokalnych producentów, odwiedzamy markety budowlane w poszukiwaniu promocji. W ten sposób udaje nam się wiele zaoszczędzić, po jakimś czasie wiemy już, gdzie i jakich materiałów warto szukać i kiedy można liczyć na wyprzedaże produktów, które będą nam potrzebne.
NA GOTOWE
Nie mogę powiedzieć, że zakup domów/mieszkań „pod klucz” to coś złego, mogę tylko stwierdzić, że kupno wyremontowanego domu w naszym przypadku wiązałby się pewnie z usunięciem i wyburzeniem wielu rzeczy, by stworzyć je od nowa po swojemu, więc po prostu mijałby się z celem. Poza tym ceny wykończonego domu są tak wysokie, że naprawdę niewielu, a na pewno nie my, może sobie na taki dom pozwolić, jego zakup wiąże się zazwyczaj z bardzo dużym kredytem. W grę wchodzą kwoty od 400-500 tysięcy do miliona - dysponując takimi środkami, bylibyśmy w stanie kupić i wyremontować 3-4 stare domy. Ale wiem też, że nie każdy ma siłę, możliwości, umiejętności czy chęci, by robić wszystko własnoręcznie, dlatego pewnie każdy rodzaj nieruchomości znajduje swoich nabywców i zwolenników.
OGRÓD
Ogród jest dla nas czymś, co nadaje sens posiadaniu domu, własny kawałek zieleni był naszym marzeniem od lat. Za domem mamy duży stary orzech, stare sosny i świerki, mamy też pewną wizję tajemniczego ogrodu, który powoli wypełniamy widokami, zapachami i smakami z dzieciństwa, znalazło się w nim miejsce na mały sad z drzewkami owocowymi, kilka drzew i krzewów ozdobnych, kwitnące pnącza, róże, winorośl. Dbanie o rośliny wymaga pracy i cierpliwości, ale mimo wszystko odbieramy ogród jako miejsce wypoczynku, dlatego wybieramy głównie rośliny wieloletnie, odporne i niewymagające.
PRZEPROWADZKA
Wiemy z autopsji, że życie w ciągłym remoncie, z całym dobytkiem spakowanym do pudeł, brak podstawowych rzeczy w domu, na które jeszcze trzeba zaczekać, to nie jest nic przyjemnego, i może sprawić, że wymarzony dom, na który tak ciężko pracujemy, stanie się powodem frustracji i złych skojarzeń. Dlatego wolimy zaczekać z przeprowadzką aż wszystkie podstawowe rzeczy i meble będą już na swoich miejscach, by pierwszą noc, pierwszą pobudkę, śniadanie w swoim domu zapamiętać w pozytywny sposób. W tej chwili mamy ten plus, że mamy dach nad głową, nie musimy się śpieszyć z przeprowadzką, myślę, że gdy dom będzie już wykończony, po prostu przewieziemy swoje rzeczy, nie mamy ich zbyt wiele, a to czego jeszcze brakuje, będziemy powoli uzupełniać.
REZYGNACJE
To jedna z rzeczy, których musieliśmy się nauczyć podczas pracy nad własnym domem. Przy projekcie, ogrodzie, wyposażeniu rezygnujemy z czegoś na każdym kroku, uczymy się też odróżniać sytuacje, w których trzeba odpuścić lub poszukać innego rozwiązania, mówimy sobie, że tak czy inaczej będzie dom i będzie pięknie, reszta to tylko drobiazgi.
SAMOCHÓD
Spędzamy w samochodzie mnóstwo czasu, przy naszej pracy, stylu życia, a teraz remoncie musimy być mobilni i gotowi do pokonywania dużych odległości w krótkim czasie, dlatego samochód, obok internetu, jest jednym z naszych podstawowych narzędzi. Wozimy ze sobą sprzęt fotograficzny, narzędzia budowlane, worki z cementem, rośliny, ziemię ogrodową, ubrania, jedzenie... samochód jest takim naszym trzecim lokum między strychem a starym domem.
TERMINY
Po zakupie domu powiedzieliśmy sobie, że mamy dwa lata na to, by się wprowadzić, i jak głosi opis na blogu, świętować trzydzieste urodziny na własnym tarasie. Za dwa miesiące mija rok od tamtej chwili, rok temu wydawało nam się, że dzisiaj będziemy już na etapie podłóg, tymczasem wszystkie najważniejsze prace, w tym wymiana dachu, jeszcze przed nami. Głównym powodem opóźnień w naszym przypadku są jednak finanse, wszystko potoczyłoby się znacznie szybciej, gdybyśmy mogli na bieżąco kupować potrzebne sprzęty i materiały. Jeśli chodzi o samą pracę, to nie mamy związanych z czasem złudzeń, jesteśmy przygotowani na najgorsze, nawet na to, że któraś ze ścian starego domu może po prostu runąć, i wiemy, że damy sobie z tym radę.
URZĘDNICY
Nie mamy na razie żadnych doświadczeń z urzędnikami, nie musieliśmy załatwiać żadnych formalności oprócz aktu notarialnego i kilku wysyłanych pocztą pism do kopalni (uroki budowy na Śląsku). Pozwoleniem na budowę zajmuje się architekt, nawet nie wiemy, jak wygląda urząd w naszym mieście i nic nie wskazuje, by miało się to zmienić.
WYPOSAŻENIE
Polubiliśmy proste, naturalne materiały, ciepłe, matowe, chropowate powierzchnie, odrobinę niedoskonałe meble i dodatki. Nie chcemy przedmiotów, na których widać każdy odcisk palca lub rysę, chcemy się czuć w swoim domu swobodnie, nie martwić się o plamę, zadrapanie, wgniecenie - niedoskonałość ma w sobie wiele piękna i praktyczności. Inspiracje czerpiemy właściwie zewsząd, jakiś czas temu chętnie kupowaliśmy magazyny wnętrzarskie, teraz zastąpiły je wydania elektroniczne, strony o architekturze wnętrz, w tym strony na Facebooku, blogi i wszechmogący Pinterest. Dostęp do inspiracji w internecie jest niemal nieograniczony, nikt nie jest skazany na oglądanie konkretnego trendu, który akurat jest promowany, możemy korzystać z wiedzy i doświadczenia kreatywnych ludzi z całego świata, to jest piękne. Inspiracji dostarczają też same przedmioty, na które trafiamy, najczęściej wystarczy jedno spojrzenie, i już wiemy, co zrobimy ze znaleziskiem, gdzie i w jakiej postaci będzie wyglądało najlepiej.
ZASKOCZENIA
Budowa to jedno wielkie źródło niespodzianek i spraw, na które nie mamy wpływu. Wydarzyć się może dosłownie wszystko, od awarii, uszkodzenia sprzętu, dostarczenia niewłaściwych materiałów, poprzez wstrzymującą prace złą pogodę po skaleczenia i urazy. Jedyną sprawą, którą można przewidzieć, to to, że nie można przewidzieć niczego.