Rentowność hiszpańskich obligacji zagościła na zagościła dzisiaj na poziomie przekraczającym 7,1 proc. Ostatnim razem oprocentowanie było równie wysokie w połowie czerwca, kiedy osiągając wysokość 7,15 proc. było najwyższe w historii.

źródło: Jupiterimages / Pixland / Thinkstock
Napięta sytuacja jest pokłosiem wczorajszej nieudanej aukcji obligacji na rynku pierwotnym, podczas której inwestorzy zażądali zdecydowanie wyższych odsetek w stosunku do poprzedniej aukcji. Tym samym po chwilowym uspokojeniu atmosfery wokół Madrytu inwestorzy przypomnieli sobie o głębokim kryzysie czwartej gospodarki strefy euro.
W samo południe ministrowie finansów strefy euro rozpoczęli telekonferencję na temat szczegółów dotyczących pomocy dla Hiszpanii. W ostatnim czasie ustalono, że hiszpańskie banki dostaną wsparcie wielkości 100 mld euro na zwiększenie kapitałów. Takie rozwiązanie miałoby uratować kredytodawców od upadku oraz w konsekwencji zwiększyć zdolność do finansowania długu publicznego. Chociaż politycy potwierdzili udzielenie pomocy dla Madrytu, nie zdołali wpłynąć na rynkowy krajobraz.
| » Bailout Hiszpanii całkiem możliwy |
Na razie założona strategia nie przynosi efektów, co zwiększa napiętą atmosferę na rynkach. Ponadto wyprzedaży obligacji krajów zagrożonych niewypłacalnością nie zdołały zatrzymać nawet zapewnienia, że fundusze pomocowe będą interweniować na rynku, aby stabilizować sytuację.
Dodatkowym balastem dla kursu euro była wiadomość, że Walencja zamierza poprosić rząd centralny o pomoc wielkości 18 mld euro. Problemy rządu lokalnego w Hiszpanii, obok kryzysu sektora bankowego oraz dramatycznej sytuacji na rynku pracy, mogą okazać się zbyt dużym balastem do uniesienia.
Po 14.00 traciło do 1,2188 dolara. Tym samym po odreagowaniu w ostatnich dniach ponownie skierowało się w kierunku dwuletniego dołka. Sytuacja w strefie euro ponownie robi się napięta, co nie zapowiada szybkiego odwrócenia niekorzystnych tendencji.
Przecena euro oraz silna awersja do ryzyka to zbyt wiele do uniesienia dla złotego. Chociaż w ostatnim czasie polska waluta radziła sobie z takimi problemami, to dzisiaj nie zdołała wytrzymać presji. Po 14.00 złoty tracił wobec najważniejszych walut. Za euro płacono 4,16 złotego a za franka szwajcarskiego 3,46 złotego. Dolar kosztował 3,41 złotego.
Najbliższe dni mogą przynieść osłabienie złotego ze względu na eskalację europejskich problemów oraz porcję bardzo słabych raportów gospodarczych, także znad Wisły.
Piotr Lonczak
Bankier.pl
p.lonczak@bankier.pl

























































