Rynki finansowe w poprzednim miesiącu pozostawały przede wszystkim w cieniu zawirowań politycznych za naszą wschodnią granicą. Czy kwiecień przyniesie poprawę sentymentu?
Bieżąca ocena sytuacji makro
Marcowa aneksja Krymu była nawet dla bacznych obserwatorów sceny politycznej nie lada zaskoczeniem. Posunięcia kremlowskich władz doprowadziły do silnej przeceny, w szczególności na rynkach europejskich (nie wspominając o gwałtownej wyprzedaży na giełdzie w Moskwie). Trudno na dzień dzisiejszy kreślić scenariusze na przyszłość. Jedni eksperci twierdzą, że prezydent Rosji nie posunie się do dalszych aktów agresji, inni - że to dopiero początek działań, a celem jest kontrola nad całą Ukrainą. Dotychczasowe próby dyplomatycznego wyjścia z kryzysu zakończyły się niepowodzeniem. Przedłużające się geopolityczne napięcie z pewnością nie sprzyja inwestorom giełdowym. Ewentualne dalsze sankcje nałożone na Moskwę mogą mieć duże znaczenie dla europejskiej gospodarki (Rosja jest trzecim najważniejszym partnerem handlowym UE po Stanach Zjednoczonych oraz Chinach), a w konsekwencji na wyceny akcji.
Na marcowym posiedzeniu Rezerwa Federalna zdecydowała się na kolejną obniżkę QE o kolejne 10 mld USD. W tej chwili poziom zakupów wynosi 55 mld USD. Co więcej, nowa prezes FED - Janet Yellen - poinformowała, że bank centralny Stanów Zjednoczonych może zdecydować się na pierwsze podwyżki stóp procentowych sześć miesięcy po tym, jak zostanie zakończony program luzowania ilościowego. Wnikliwi obserwatorzy spostrzegli również, że przesunęła się w górę dominanta wśród członków FED odnośnie oczekiwanej stopy procentowej z 0,75 proc. do 1 proc. Jednocześnie Janet Yellen zapowiedziała, że Rezerwa Federalna utrzyma niskie stopy procentowe bez względu na poziom stopy bezrobocia.
Z kolei na Starym Kontynencie od kilku miesięcy toczy się dyskusja na temat ewentualnego dalszego luzowania polityki monetarnej w Eurodolandzie (np. wprowadzenie ujemnych stóp procentowych). Jednak oczekiwania rynków nie zbiegają się z działaniem ECB. Od początku roku na wszystkich konferencjach Mario Draghiego, które odbywają się po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego słyszymy to samo, praktycznie bez żadnych nowych inicjatyw. Niewątpliwie jednak ciężar prowadzenia luźnej polityki pieniężnej przesuwa się z USA na Starych Kontynent, i to właśnie europejskie akcje wydają się być w tym momencie bardziej atrakcyjne.
Rynek akcji: NIKKEI225 - spadek

Kilka rozczarowujących odczytów z japońskiej gospodarki sprawiło, że coraz częściej inwestorzy zaczynają stawiać pytanie, czy ultra luźna polityka monetarna prowadzona przez tamtejszy rząd oraz bank centralny okaże się na dłuższą metę rzeczywiście skuteczna. Ostatnie wskazania indeksu PMI (53,9 pkt), produkcji przemysłowej (-2,3 proc. m/m), czy też wydatków gospodarstw domowych świadczą o pogarszających się nastrojach, jak również twardych danych makro. Problemem jest też podwyżka podatku od sprzedaży (z 5 do 8 proc.), która wchodzi w życie dnia 1. kwietnia. Eksperci oczekują, że ta zmiana doprowadzi do 3,5-procentowego spadku PKB w II kwartale bieżącego, po czym nastąpi odbicie w kolejnych kwartałach.
Techniczna sytuacja japońskiego indeksu szerokiego rynku Nikkei 225 również przemawia za dalszą przeceną. Po spektakularnych wzrostach z lat 2012-2013 kurs analizowanej pary porusza się w trendzie bocznym. W marcu kurs próbował powrócić ponad średnioterminową linię trendu (kolor czerwony), ale atak popytu zakończył się niepowodzeniem, a w konsekwencji wyraźną przewagę uzyskała strona podażowa. Moim zdaniem techniczne oraz fundamentalne przesłanki przemawiają za dalszą przeceną na giełdzie w Tokio. Sygnał do realizacji takiego scenariusza otrzymamy w momencie spadku kursu poniżej 14000 pkt (lokalne minima), co otworzyłoby drogę do zniżki w okolice 12455 - 13240 pkt. Geneza tych poziomów została przedstawiona na wykresie powyżej.
Rynek towarowy: Złoto - wzrost

Rynek złota w mojej opinii nadal charakteryzuje się pozytywnymi perspektywami. Wciąż nie ustaje akumulacja kruszcu ze strony banków centralnych, głównie z tzw. emerging markets (Rosja, Turcja, Białoruś, Kazachstan, Azerbejdżan etc.), ze szczególnie aktywną rolą Chin. Wzmożony popyt tezauryzacyjny zgłaszany przez Państwo Środka nie ogranicza się tylko do tamtejszego banku centralnego i jest wspomagany zapowiedzią dalszej deregulacji rynku złota w tym kraju. W związku z napięciem geopolitycznym związanym z konfliktem rosyjsko - ukraińskim żółty metal może znów korzystać ze statusu tzw. bezpiecznego portu.
Z technicznego punktu widzenia w najbliższych miesiącach na rynku złota powinniśmy spodziewać się kontynuacji odbicia. Druga połowa marca przyniosła naturalną korektę tegorocznych wzrostów. Kurs analizowanej pary dotarł w okolice kluczowych wsparć, tj. 1260-1285 dolarów za uncję (kluczowe zniesienia zwyżki z 2014 roku). Jeśli popyt zdoła obronić te poziomy, wówczas oczekuję rozpoczęcia budowania kolejnej dużej fali wzrostowej na tym rynku. Pierwszym celem dla otwierających długie pozycje będą okolice maksimów z pierwszego kwartału br., a więc 1390. Kolejnych zasięgów szukałbym w rejonie 1465 USD/oz. Dopiero przebicie wspomnianych wcześniej wsparć postawi pod znakiem zapytania pozytywne perspektywy analizowanego rynku.
Rynek walutowy: AUD/CAD - spadek

Marzec na rynku walutowym upłynął pod znakiem spektakularnych wzrostów australijskiego dolara. Nie ma się co dziwić - odczyty z Antypodów były wyjątkowo dobre. Świetnie zaprezentowały się dane makro. Prognozy wyraźnie pobiły między innymi: dynamika produktu krajowego brutto, sprzedaż detaliczna czy też zmiana zatrudnienia. Potwierdzeniem doskonałego sentymentu były również wskaźniki PSI dla usług (55,2 pkt, poprzednio 49,3 pkt) oraz PMI dla przemysłu (48,6 pkt, poprzednio 46,7 pkt). Australijski dolar zyskał przede wszystkim względem dolara kanadyjskiego, którego pogrążyły ponure zapowiedzi prezesa Bank of Canada odnośnie słabych perspektyw tamtejszej gospodarki (głównie z obawy o niższy od oczekiwań wzrost PKB Chin).
Analizując wykres AUD/CAD technicznie można dojść do wniosku, że kurs znalazł się w bardzo istotnym momencie. Rynek tej pary jest mocno wykupiony (wysoki poziom wskaźników impetu na danych dziennych), a notowania dotarły do ważnych oporów, tj. 1,0250. Na tym poziomie przebiega aktualnie górne ograniczenie hipotetycznego kanału wzrostowego (patrz wykres powyżej). Moim zdaniem techniczne uwarunkowania pozwalają prognozować odwrócenie trendu na tym rynku w najbliższym czasie. Pierwsze potencjalne zasięgi dla takiego scenariusza znajdują się na 0,9958 oraz na 0,9735. Geneza tych poziomów została przedstawiona powyżej. Zanegowaniem takiego wariantu będzie wzrost notowań analizowanej pary powyżej 1,0382.
Dawid Jacek
EFIX Dom Maklerski S.A.



























































