W Portugalii 1-szy listopada oznacza nie tylko odwiedzanie grobów bliskich. Tego dnia kultywuje się także inne tradycje, przypominające nieco amerykańskie Halloween.
Zwyczaj nazywany "Pao-por-Deus", czyli "chleb dla Boga" wywodzi się jeszcze z pogańskiego kultu zmarłych, kiedy to na groby przynosiło się jedzenie i wino dla duchów bliskich. Z czasem, nie bez sprzeciwu duchownych, tradycja wpisała się na stałe w obchody Wszystkich Świętych, choć w nieco zmienionej formie. Tego dnia dzieci w grupach chodziły od domu do domu, śpiewając tradycyjne piosenki i prosząc o ciastka, owoce i migdały. W niektórych regionach miały ze sobą kukiełki przedstawiające czarownice. Dawniej dla maluchów przygotowywano suto zastawione łakociami stoły, dziś wręcza się im jedynie słodkie drobiazgi.
1-ego listopada Portugalczycy mieli także w zwyczaju dzielenie się chlebem z ubogimi.
Niestety tradycja ta, mimo że przypomina Halloween, jest coraz częściej wypierana przez amerykańskie święto. Zwyczaj proszenia o "chleb dla Boga" jest podtrzymywany już tylko w maleńkich, portugalskich wioskach.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Adriana Bąkowska, Lizbona/łp


























































