Dziś okaże się, czy w Krakowie nie będzie można palić węglem i drewnem. Po południu (od godz. 14stej) zdecydują o tym radni sejmiku województwa małopolskiego. Debata i głosowanie nad programem poprawy jakości powietrza kończą roczny spór na temat wprowadzenia zakazu.
Na sali obrad będą obecni przedstawiciele Krakowskiego Alarmu Smogowego, którzy pierwsi domagali się wprowadzenia zakazu palenia węglem. "Chcemy wywrzeć nacisk na radnych, aby poparli zakaz palenia węglem i drewnem" - mówi w rozmowie z IAR Ewa Lutomska z KAS.
Ale cześć radnych oraz producenci kominków domaga się dopuszczenia w przepisach możliwości spalania drewna - mówi Jacek Ręka, wiceszef Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kominki Polskie. Twierdzi on, że emisja spalin z dobrego pieca opalanego drewnem jest o wiele niższa niż przy spalaniu węglem.
Przeciwnego zdania jest Ewa Lutomska z Krakowskiego Alarmu Smogowego. Jak zaznacza, obecnie krakowianie mają 12 tysięcy kominków i - według niej - spalanie w nich drewna powoduje podobne zanieczyszczenie jak palenie węglem.
Zakaz, jeżeli zostanie przegłosowany przez małopolskich radnych, zacznie obowiązywać za pięć lat. Kraków jest trzecim najbardziej zanieczyszczonym miastem w Europie. Normy stężenia szkodliwych pyłów zawieszonych w powietrzu przekraczane są przez większość dni w roku. Ich wdychanie powoduje nie tylko uciążliwy kaszel, ale również przewlekłe choroby układu oddechowego.
IAR/ Paweł Pawlica, Kraków/ab




























































