Wysłannik USA Amos Hochstein poprosił w tym tygodniu Liban o ogłoszenie jednostronnego zawieszenia broni w konflikcie z Izraelem - podał w piątek Reuters, powołując się na dwa źródła. Libański rząd zaprzeczył tym informacjom.


Źródła podały, że Hochstein poinformował o prośbie Waszyngtonu premiera Libanu Nadżiba Mikatiego. Jednak zdaniem rozmówców Reutera takie rozwiązanie jest niemożliwe do zaakceptowania dla Bejrutu, ponieważ opinia publiczna uznałaby je za kapitulację.
Biuro libańskiego premiera zaprzeczyło jednak, jakoby Stany Zjednoczone przekazały taką prośbę. W oświadczeniu przekazanym agencji Reutera, napisano, że oficjalne stanowisko rządu, to wezwanie do wdrożenia rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1701, która zakończyła ostatnią rundę konfliktu między Hezbollahem a Izraelem w 2006 roku.
Siły zbrojne Izraela od ponad miesiąca prowadzą intensywne naloty na Liban, a od początku października także operację lądową na południu tego państwa. Izrael podkreśla, że celem kampanii jest zlikwidowanie zagrożenia ze strony kontrolującego południe Libanu Hezbollahu. Wspierana przez Iran szyicka organizacja od ponad roku regularnie ostrzeliwuje Izrael. W atakach zginęło kilkadziesiąt osób, a ok. 60 tys. zostało ewakuowanych z powodu zagrożenia.
Ministerstwo zdrowia w Bejrucie podało w środę, że w izraelskich atakach na ten kraj od jesieni 2023 roku zginęło ponad 2,8 tys. osób; z domów uciekło ok. 1,2 mln mieszkańców Libanu. Media i władze libańskie informują, że duża część ofiar izraelskich nalotów to cywile. Wojsko izraelskie podało, że przez rok zlikwidowało ponad 2 tys. bojowników Hezbollahu, w tym niemal wszystkich jego najwyższych dowódców. (PAP)
wal/ fit/
arch.