REKLAMA

Wojna handlowa USA-Chiny. Biden ostro podniósł cła na chiński import. Pekin zapowiada odwet

Jacek Misztal2024-05-14 13:35, akt.2024-05-14 17:02redaktor Bankier.pl
publikacja
2024-05-14 13:35
aktualizacja
2024-05-14 17:02

Stosunki gospodarcze pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Chinami pozostają napięte od kilku lat. Prezydent Joe Biden zdecydował się na kolejny cios i ogłosił pakiet gwałtownych podwyżek ceł na szereg chińskich towarów importowanych, w tym pojazdy elektryczne, chipy komputerowe i produkty medyczne.

Wojna handlowa USA-Chiny. Biden ostro podniósł cła na chiński import. Pekin zapowiada odwet
Wojna handlowa USA-Chiny. Biden ostro podniósł cła na chiński import. Pekin zapowiada odwet
fot. Lightsprin / / Shutterstock

Chiny w ostatnich 50 latach przebyły drogę rozwoju gospodarczego od biednego kraju do 2. gospodarki świata (a chwilowo nawet wyprzedzały USA). Hegemonia w wielu sektorach nie podoba się jednak innym graczom. W wojnie handlowej pomiędzy USA i Chinami zagrano właśnie kolejny akord.

Wyższe cła na elektryki, chipy i stal

Prezydent USA Joe Biden ogłosił we wtorek, 14 maja, pakiet gwałtownych podwyżek ceł na szereg chińskich towarów importowanych, w tym pojazdy elektryczne, chipy komputerowe i produkty medyczne. Zaryzykował tym samym spór z Pekinem w roku wyborczym, próbując zyskać na popularności wśród tych, którzy nisko oceniają jego politykę gospodarczą - odnotowuje Reuters.

Ze względu na rozległe dotacje i nierynkowe praktyki prowadzące do znacznej nadwyżki mocy produkcyjnych, chiński eksport pojazdów elektrycznych wzrósł o 70 proc. od 2022 r. do 2023 r., zagrażając inwestycjom produkcyjnym w innych miejscach. Dlatego też stawka celna na pojazdy elektryczne wzrośnie z 25 proc. do 100 proc. i to jeszcze w 2024 roku - przekazał Biały Dom.

Oczekuje się, że w ciągu najbliższych trzech do pięciu lat Chiny będą odpowiadać za prawie połowę wszystkich nowych mocy produkcyjnych chipów. By z tym walczyć, cła na chipy importowane z Chin zostaną podniesione do 50 proc. (od 2025 r.). Co więcej, dzięki ustawie CHIPS and Science Act USA zainwestują prawie 53 miliardy dolarów w amerykańskie moce produkcyjne, badania, innowacje i siłę roboczą w zakresie półprzewodników.

Amerykańscy przedsiębiorcy w dalszym ciągu spotykają się z nieuczciwą konkurencją wynikającą z pozarynkowej nadwyżki mocy produkcyjnych w Chinach w zakresie stali i aluminium, które należą do najbardziej emisyjnych na świecie. Jak podkreślił Joe Biden, "stal to kluczowy sektor dla amerykańskiej gospodarki". Dlatego też stawka celna na niektóre produkty ze stali i aluminium zgodnie wzrośnie z 0–7,5 proc. do 25 proc. w 2024 r.

Europa na wojnie handlowej z Chinami. "Widmo zniszczenia kolejnych przemysłów istnieje"

"Być może przez 10 lat będziemy kupować o połowę tańsze samochody, ale po piętnastu latach naszego przemysłu już nie będzie, a Chińczycy będą mogli podnosić ceny" - mówi w rozmowie z Bankier.pl Jakub Jakóbowski, wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).


Akumulatory do elektryków, grafit i panele słoneczne

Wzrosną także cła na akumulatory do elektryków. Jak wskazuje amerykańska administracja, Chiny kontrolują obecnie ponad 80 procent niektórych segmentów łańcucha dostaw akumulatorów do pojazdów elektrycznych. Dlatego też stawka taryfowa na akumulatory litowo-jonowe pojazdów elektrycznych wzrośnie z 7,5 proc. do 25 proc. w 2024 r., natomiast stawka celna na akumulatory litowo-jonowe inne niż EV wzrośnie z 7,5 proc. do 25 proc. w 2026 r. Stawka celna na części do akumulatorów wzrośnie z 7,5 proc. do 25 proc. w 2024 r.

"Koncentracja mocy produkcyjnych w zakresie wydobycia i rafinacji minerałów krytycznych w Chinach naraża nasze łańcuchy dostaw na ryzyko, a nasze cele związane z bezpieczeństwem narodowym i czystą energią są zagrożone" - zaznacza administracja Bidena. W odpowiedzi na taką sytuację stawka celna na grafit naturalny i magnesy trwałe wzrośnie z zera do 25 proc. w 2026 r. Stawka celna na niektóre inne minerały krytyczne wzrośnie od zera do 25 proc. w 2024 r.

Wzrosną także cła na panele słoneczne (niezależnie od tego, czy są zmontowane w moduły, czy nie) z 25 proc. do 50 proc. w 2024 r. Podwyżka taryf będzie chronić przed wynikającą z polityki nadwyżką mocy produkcyjnych Chin, która obniża ceny i hamuje rozwój mocy wytwórczych energii słonecznej poza granicami Chin. Pekin stosował nieuczciwe praktyki, aby zdominować ponad 80–90% niektórych części światowego łańcucha dostaw energii słonecznej i starają się utrzymać taki status quo - przekazał Biały Dom w komunikacie.

"Niedopuszczalne ryzyko" dla bezpieczeństwa gospodarczego USA

Przypomnijmy, że podwyżki ceł dotyczą importu z Chin wartego 18 miliardów dolarów. Główny cel, jaki przyświeca administracji, to ochrona amerykańskich pracowników i przedsiębiorstw.

Biden utrzyma cła wprowadzone przez swojego republikańskiego poprzednika Donalda Trumpa, jednocześnie podnosząc inne, w tym czterokrotnie zwiększając cła na pojazdy elektryczne do 100 proc. Biały Dom w komunikacie poinformował też o "niedopuszczalnym ryzyku" dla bezpieczeństwa gospodarczego USA, jakie stwarzają nieuczciwe praktyki Chin, które zalewają światowe rynki tanimi towarami.

"Zbyt długo rząd Chin stosował nieuczciwe, nierynkowe praktyki. Wymuszone transfery technologii i kradzież własności intelektualnej w Chinach przyczyniły się do przejęcia przez Chiny kontroli nad 70, 80, a nawet 90 procentami światowej produkcji kluczowych czynników niezbędnych dla naszych technologii, infrastruktury, energii i opieki zdrowotnej, tworząc niedopuszczalne ryzyko dla amerykańskich łańcuchów dostaw i bezpieczeństwa ekonomicznego" - powiedział Biden.

Według US Census Bureau, w 2023 r. Stany Zjednoczone zaimportowały z Chin towary o wartości 427 miliardów dolarów i wyeksportowały 148 miliardów dolarów do drugiej gospodarki świata. Jest to luka handlowa, która utrzymuje się od dziesięcioleci i staje się coraz bardziej drażliwym tematem w Waszyngtonie.

Biały Dom radykalnie zwiększa cła na towary z Chin. Pekin zapowiada odwet

Ministerstwo handlu w Pekinie zareagowało na informację o gwałtownej podwyżce ceł zapowiedzią, że Chiny podejmą zdecydowane kroki w celu obrony swoich praw i interesów, oraz żądaniem, by USA wycofały się z decyzji o podniesieniu opłat. (PAP: os/ mms/)

Źródło:
Jacek Misztal
Jacek Misztal
redaktor Bankier.pl

Redaktor działu newsroom, absolwent ekonomii oraz przedsiębiorczości i finansów na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach. Wśród zainteresowań można wymienić geopolitykę, rynki finansowe oraz kino. Telefon: 502 924 237

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (48)

dodaj komentarz
samsza
Znaczy przegrywają rywalizację gospodarek?
jas2
Ciekawe, czy wyjdzie im to na zdrowie.
od_redakcji
Kijów: Antony Blinken złapał za gitarę i zagrał w barze. Nie widziałem bardziej cynicznej rzeczy niż Blinken, który dobrze się bawił w kijowskim barze, grając na gitarze podczas gdy Ukraina jest miażdżona niemal na całej linii frontu. To jest po prostu chorobliwe. .” przypomina GRĘ NA TITANICU.
websterdxb
Ciekawe co zrobi USA jak Chiny zażądają spłaty długu
monuz
nikt nie może zażądać spłaty długu, obligacje są emitowane na określony procent i czas, jak chcesz się ich pozbyć natychmiast, to możesz je odsprzedać z dużą stratą tylko
websterdxb odpowiada monuz
czy ktoś wspomniał o obligacjach ? Chodzi o dług 1159,8 mld USD którego Stany nie mają jak spłacić - rozwiązaniem może być wojna handlowa badź zamrożenie aktywów amerykańskich w Stanach.
goscgumka
Dodrukują zielonego papieru i „oddadzą”.
jaromir99
Pamiętacie, jak kilka lat temu zagraniczne media karmiły nas zachwytem nad globalizacją? Jaka miała być wspaniała, tylko musieliśmy poświecić nasz przemysł i miejsca pracy.
jarekzbyszek
Europa bezjajowa. Żebrze o żałosne inwestycje jak Orban lub Hiszpania; w elektryki. Chińczyk tylko szanuje realną siłę.
zoomek
Poczytaj o wojnach opiumowych jakie squrwsyństwo odwalały te "stare demokracje" w Chinach.
Nadchodzi odpłata.

Powiązane: Wojna handlowa Chiny-USA

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki