Akcjami Farm 51, Devorana i HubTechu najchętniej w lipcu handlowali inwestorzy z rynku NewConnect. Rynek wciąż pozostaje jednak w kryzysie, który dodatkowo spotęgował efekt wakacji.
26 mln zł wyniosły w lipcu obroty na akcjach Farm 51, co dało spółce tytuł zdecydowanego lidera handlu na rynku NewConnect. Spółka liderem była także i w czerwcu (22,5 mln zł), choć to zdecydowanie lipiec należy uznać dla niej za kluczowy. To 28-ego dnia minionego miesiąca miała miejsce premiera gry "Chernobylite". Gry, warto dodać, całkiem dobrze przyjętej. Koszy produkcji zwróciły się już w II kwartale 2021 roku.
Drugie miejsce pod względem obrotów zajął Devoran (12,9 mln zł), który w czerwcu aż tak sporym zainteresowaniem się nie cieszył (1,7 mln zł). Handel napędziły spekulacje wokół umowy z początku lipca, po gwałtownym wybiciu w górę, większość lipca akcje Devoranu jednak taniały. Trzecie miejsce przypadło HubTechowi (12,1 mln zł), który wcześniej znany był inwestorom pod nazwą Boruta-Zachem. Tutaj skok względem czerwca był dużo mniejszy (9,5 mln zł).
Kolejne miejsca w zestawieniu przypadły 4massowi (9,3 mln zł), Polarisowi (8,2 mln zł), ATC Cargo (6,6 mln zł) oraz Novinie (6,4 mln zł). Zwraca uwagę fakt, że wszystkie te spółki "wykręciły" mniej niż 10 mln zł, co oznacza, że w lipcu powyżej tej granicy znalazły się tylko trzy firmy z podium. Dla porównania w czerwcu obroty powyżej 10 mln zł zagościły na 9 spółkach. Różnica jest więc istotna.
Z mody na NewConnect nic już nie zostało
Widać to także po statystykach całego rynku. W lipcu średnie sesyjne obroty na NewConnect sięgnęły 12,2 mln zł, podczas gdy w czerwcu było to 15,6 mln zł. Spadek można tłumaczyć oczywiście okresem wakacyjnym, który daje się we znaki i głównemu rynkowi GPW. Trend jest jednak dużo szerszy i uzasadnienie "wakacyjne" należy traktować raczej jako drugorzędne.
Obroty na NewConnect spadają nieprzerwanie od października 2020, gdy osiągnęły rekordowy poziom średnio 122 mln zł na sesję. To dokładnie dziesięciokrotnie (!) więcej niż w lipcu 2021. Wówczas NewConnect przeżywał renesans zainteresowania, spory napływ inwestorów indywidualnych (na rynku NewConnect odpowiadają oni za aż 90 proc. handlu!) spowodował nie tylko gwałtowny skok obrotów, ale i wystrzał notowań spółek i indeksów. Teraz NewConnect znów popadł jednak w marazm. Główny indeks zmierza w bok i nie wywołuje większych emocji, obroty są zaś niższe niż przed koronawirusowym skokiem.
Skale lipcowej zapaści na rynku najlepiej widać, gdy spojrzymy na kolejne spółki pod kątem obrotów. W ciągu minionego miesiąca ponad 1 mln zł łącznego obrotu wypracowano na 56 podmiotach z 356 objętych statystyką na całym rynku. Mediana to 171 tys. zł obrotu przez cały miesiąc. To ledwie kilka tysięcy złotych na sesję. Poziomy, które w zasadzie uniemożliwiają realną wycenę, sprawiają, że każda większa transakcja skutkuje mocnym ruchem notowań ze względu na niewystarczającą płynność. Notowania są zatem niestabilne i podatne na spekulację. I dotyczy to większości (!) spółek na rynku.
Jeżeli w zeszłym roku zastanawialiśmy się, czy uda się utrzymać modę na NewConnect, to już wiemy, że misja ta zakończyła się kompletną klapą. Rynek znów jest miejscem pełnym groszowych spółek o obrotach w zasadzie dyskwalifikujących dla racjonalnie kalkulującego inwestora. Oczywiście na rynku nie brakuje spółek ciekawych, z dużym zainteresowaniem w gronie inwestorów, należą one jednak do zdecydowanej mniejszości.
