Strzegąc godności państwa polskiego i naszych interesów narodowych, równocześnie zawsze należy kierować się zdrowym rozsądkiem i umiarkowaniem, nie szukać konfliktów w przestrzeni międzynarodowej - powiedział premier Donald Tusk do ministrów na początku posiedzenia rządu.


Przed wtorkowym posiedzeniem Rady Ministrów Tusk zwrócił się do ministrów oraz "wszystkich uczestników życia politycznego w Polsce, żebyśmy potrafili dzisiaj pogodzić dwie pierwszorzędne z punktu widzenia interesów i bezpieczeństwa państwa polskiego potrzeby".
"Po pierwsze jesteśmy państwem niepodległym i państwem podejmującym decyzje, np. jeśli chodzi o nasze sprawy wewnętrzne, samodzielnie. Godność jest istotną częścią życia każdego człowieka, a szczególnie każdego państwa. Wszystkim, którzy dbają o godność państwa polskiego, także w relacjach międzynarodowych, chciałem bardzo podziękować" - mówił szef rządu.
"Chciałem także zwrócić uwagę wszystkim, abyśmy strzegąc godności państwa polskiego i naszych interesów narodowych, równocześnie kierowali się zawsze zdrowym rozsądkiem i umiarkowaniem, i nie szukali konfliktów w przestrzeni międzynarodowej - jest ich wystarczająco dużo, i to nie z naszej winy" - dodał Tusk.
Jak podkreślił, "Polska jest naprawdę wzorowym sojusznikiem w wielu wymiarach". "Warto to podkreślać i wykorzystywać tę niezwykle pozytywną reputację państwa polskiego w oczach wszystkich sojuszników, europejskich i z drugiej strony Atlantyku. Wierzę w wasz talent, inteligencję i wyczucie czasu, wyczucie tego, co należy robić w jaki sposób" - powiedział premier.
Afera o Starlinki
W poniedziałek burzliwą dyskusję w polskiej przestrzeni publicznej wzbudziła wymiana wpisów na portalu X między szefem MSZ Radosławem Sikorskim, sekretarzem stanu USA Markiem Rubio i współpracownikiem prezydenta USA i miliarderem oraz właścicielem X Elonem Muskiem, dotycząca systemów Starlink. Starlinki - produkowane przez należącą do Muska firmę - są wykorzystywane od wielu miesięcy do zapewniania łączności ukraińskim wojskom broniącym się przed Rosjanami.
W jednym z wpisów Musk stwierdził, że gdyby zdecydował o odłączeniu Ukrainy od Starlinków, front by się załamał, a Ukraina przegrałaby wojnę. W reakcji Sikorski podkreślił, że Starlinki dla Ukrainy opłacane są przez Polskę w ramach dwustronnej umowy handlowej. "Starlinki dla Ukrainy są opłacane przez polskie Ministerstwo Cyfryzacji kosztem około 50 milionów dolarów rocznie. Abstrahując od etyczności grożenia ofierze agresji, jeśli SpaceX (jedna z firm Muska będąca formalnie właścicielem Starlinka - PAP) okaże się niewiarygodnym dostawcą, będziemy zmuszeni szukać innych dostawców" - napisał szef polskiego MSZ.
Sekretarz stanu USA Marco Rubio w swoim wpisie zarzucił Sikorskiemu, że ten zmyśla. "Nikt nie groził odcięciem Ukrainy od Starlinka. I powiedz +dziękuję+, bez Starlinka Ukraina dawno by przegrała tę wojnę, a Rosjanie byliby teraz u granic z Polską" - dodał Rubio. Chwilę później na wpis Sikorskiego zareagował sam Musk. "Cicho bądź, mały człowieku. Płacisz niewielką część kosztów. I nie ma substytutu dla Starlinka" - napisał pod adresem szefa polskiej dyplomacji.
Musk w kolejnym wpisie oświadczył, że bez względu na to, jak bardzo nie zgadza się z polityką Ukrainy, Starlink nigdy nie wyłączy swoich terminali. Stwierdził też, że wcale nie groził odcięciem Kijowa od sieci satelitarnej. Także w poniedziałek Musk pisał wpisy pod adresem szefa polskiej dyplomacji, zarzucając mu m.in. bycie "marionetką Sorosa".
W związku z dyskusją na X szefa MSZ wsparli m.in. premier Donald Tusk, marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz politycy koalicji. Natomiast politycy PiS zarzucali szefowi polskiej dyplomacji "wszczynanie twitterowych awantur" z kluczowymi sojusznikami. (PAP)
mml/ mrr/

























































