Na indeksie WIG20 trwa zaciekła obrona poziomu 1410 pkt przywołującego na myśl datę bitwy pod Grunwaldem. Zmagania popytu i podaży na tym poziomie coraz bardziej elektryzują inwestorów, a ich wynik może przesądzić w krótkim terminie o dalszym kierunku giełdowej rozgrywki. W czwartek podażowymi siłami dowodzi Allegro.


Zejście indeksu największych polskich spółek „pod Grunwald” w czasie poniedziałkowej wyprzedaży dla części inwestorów wyszło poza ramy inwestycyjnej rozgrywki i przybrało formę kluczowego oporu przed napierającą bessą. Jakkolwiek prognozy na przyszłość dalej wspierają sprzedających, tak poziom 1410 pkt póki co broni się z perspektywy zamknięcia sesji.
W czwartek sprzedający zepchnęli WIG20 po godz. 10.35 do poziomu 1406,8 pkt, przy spadkach przekraczających 2 proc. W czasie przedpołudniowej części sesji w środę indeks zszedł do 1407,56 pkt, ale kontra popytu okazała się skuteczna i ostatecznie wybroniła poziom 1410 pkt. Ten w czasie obecnej bessy po raz pierwszy został osiągnięty w poniedziałek, gdy rynek zaczął dyskontować informacje o podatkach od nadzwyczajnych zysków. Tylko wtorek przyniósł sesję z handlem z dala od pola bitwy. Póki co za każdym razem sesja kończyła się obroną tego symbolicznego poziomu, który obecnie przybrał już rolę wsparcia. Czy i tym razem się uda? [Aktualizacja] po godz. 14.45 WIG20 tracił ponad 3 proc. i kolejny raz pogłębiał dołek do poziomu 1387,41 pkt.
To efekt pojawienia się danych z USA o liczbie wniosków, o zasiłek dla bezrobotnych, które spadły do 193 tys., świadcząc o wciąż mocnym rynku pracy i dając kolejny raz argument do zdecydowanych podwyżek stóp procentowych przez Fed.
W czwartek głównym sprzymierzeńcem podaży jest spadający kurs Allegro (-7,9 proc.), które pokazało w wynikach stratę za II kwartał i obniżyło prognozy finansowe na cały 2022 r.
Nie pomaga także zniżka Dino (-3 proc.), innej spółki o dużej kapitalizacji, ale spadki są dosyć szerokie i obejmują wszystkie największe banki, spółki paliwowe, PZU, telekomy czy detalistów jak CCC i LPP. Dobrą passę kilku wzrostowych sesji z rzędu może przerwać również kurs CD Projektu (-3,8 proc.). Na plusie są jedynie Asseco, Kęty, JSW i KGHM.
Pokonanie tego wsparcia na trwałe, może skutkować osunięciem się WIG20 w swobodnym locie do dna covidowego krachu z marca 2020 r. (poziom 1250 pkt).
Nie pomaga ogólny sentyment na rynkach, które ciągle dyskontują skalę recesji, która może przyjść wraz z decyzjami banków centralnych. Ulgi nie przynosi, chwilowe cofnięcie na dolarze za sprawą wznowienia przez Bank Anglii skupu obligacji przy jednoczesnym podążaniu ścieżką podwyżki stóp procentowych. Bez znaczenia okazała się wzrostowa sesja w środę na Wall Street i pozytywny sentyment na giełdach w Azji. Europa ma również swoje problemy, które oprócz kwestii gospodarczych dotyczą wydarzeń na wojennym froncie oraz sytuacji przy bałtyckich gazociągach.
"Napięcie w konflikcie z Rosją przez eskalację działań w Ukrainie narasta i wprowadzane są nowe ograniczenia na import ropy. Baryłka WTI wróciła wczoraj powyżej 80 USD. W czwartkowy poranek notowania kontraktu terminowego na S&P 500 ponownie schodzą poniżej 3700 pkt. Kapitał ponownie zaczął płynąć w kierunku bezpiecznych przystani, a na wartości zyskuje amerykańska waluta. Z Fedu płyną kolejne jastrzębie komentarze" - napisali analitycy BM mBanku w porannym komentarzu.
W czwartek na rynkach pojawią się komentarze wielu decydentów z Fedu, BoE, a także 13 z 25 członków Rady Prezesów EBC. Poza tym pojawiają się szybkie odczyty danych o inflacji w Hiszpanii (HICP 9,23 proc.) i Niemiec (CPI i HICP o godz.14.00). DAX, CAC40 czy FTSE100 tracą od 1,2 do 2 proc. W piątek swoje szacunki inflacji CPI dotyczące Polski przedstawi GUS.
MKu