Rzecznik MSZ Marcin Bosacki powiedział Polskiemu Radiu, że jak dotąd nie ma nowych zgłoszeń od Polaków, chcących wyjechać z okolic Trypolisu. Nasi dyplomaci cały czas jednak czekają na ewentualnych chętnych na lotnisku w stolicy Libii. "Cały czas na lotnisku w Trypolisie jest utrzymywany dyżur konsularny pod polską flagę. Jeśli tylko ktoś się tam pojawi, zostanie skierowany na rejsy innych państw. Mamy takie możliwości, mamy miejsca, by wywieźć Polaków. Ambasada kontaktuje się w tej chwili z tymi osobami, które pierwotnie deklarowały chęć wyjazdu, a nie wyleciały wczoraj" - wyjaśnia rzecznik MSZ.
Marcin Bosacki dodaje, że część osób ewakuuje się z Libii drogą lądową przez przejście graniczne z Egiptem. Jak dotąd zrobiły tak dwie polsko-libijskie rodziny. "Jedna rodzina jest już w Egipcie, a druga na granicy. W tej chwili pomaga jej konsul z Kairu, bo straż graniczna, według tej rodziny, oczekuje wygórowanych opłat za wjazd do Egiptu, idących w tysiące dolarów. Polski konsul pomaga teraz w negocjacjach" - mówi Bosacki.
Polskie władze cały czas rozmawiają też z innymi państwami o możliwościach ewakuacji. Polaków ze wschodniej Libii promami na Maltę czy do Turcji.
Informacyjna Agencja Radiowa
Źródło:IAR



























































