

Akcje Tesli podrożały w handlu pozasesyjnym po tym, jak spółka zaraportowała lepsze od oczekiwań wyniki finansowe za drugi, pandemiczny kwartał.
Po zamknięciu sesji na Wall Street Tesla zyskała jeszcze 4,06 proc. W trakcie regularnych notowań wzrost wyniósł 1,53 proc. Uwzględniając handel posesyjny, akcje Tesli wyceniane są obecnie na 1657 dolarów. To o 295 proc. więcej niż na początku 2020 r.
Optymizm w rozgrzane serca inwestorów wlały wyniki finansowe Tesli. W drugim, naznaczonym pandemią koronawirusa kwartale, spółka Elona Muska zarobiła 104 mln dolarów czyli 50 centów na akcję. Oznacza to czwarty z rzędu kwartał na plusie. Giełdowi analitycy oczekiwali tymczasem, że w drugim kwartale Tesla pokaże niewielką stratę, w wysokości 2 centów na akcję.
Mimo spadku przychodów (6,04 mld wobec 6,35 mld dolarów przed rokiem), także w tej kategorii Tesli udało się pobić prognozy (5,15 mld dolarów).
- Nasz biznes pokazał wysoką odporność w tych trudnych czasach. Mimo zamknięcia głównej fabryki we Fremont przez niemal pół kwartału pokazaliśmy czwarty zyskowny kwartał z rzędu i wygenerowaliśmy 418 mln dolarów przepływów pieniężnych – chwali się Tesla w komunikacie.
- Oczekujemy, że progres, który wykonaliśmy w pierwszej połowie, dobrze ustawia nas na drugą połowę roku. Produkcja w naszych zakładach rośnie, aby sprostać popytowi. W dalszej części roku budować będziemy jednocześnie trzy fabryki na trzech kontynentach – dodaje spółka, mając na myśli zakłady w Szanghaju, pod Berlinem oraz we wspomnianym Fremont, gdzie dojdzie do rozbudowy potencjału produkcyjnego.
Amerykańskie media podkreślają, że dobra passa Tesli pozwala spółce myśleć o włączeniu jej akcji do indeksu S&P500. W krótkim terminie może to jeszcze bardziej podbić cenę akcji spółki, które teraz będą musiały kupować instytucje odzwierciedlające zachowanie tego indeksu.
MZ
