REKLAMA

Technikum to nowe liceum

2016-01-18 04:36
publikacja
2016-01-18 04:36

Szkoły zawodowe, które latami "przegrywały prestiżem" z liceami ogólnokształcącymi, obecnie "przyciągają więcej uczniów", a ich szanse na przetrwanie są większe.

fot. Marian Zubrzycki / / FORUM

Każdego roku coraz więcej uczniów wybiera technikum. W roku 2013/2014 liceum wybrało 51 proc. gimnazjalistów. W kolejnym - już 54 proc. absolwentów gimnazjów poszło do szkoły zawodowej - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Jak ocenia "DGP", politykę oświatową kształtują dyrektorzy szkół, bo praktycznie to oni decydują o tym, w jakich zawodach należy kształcić.

W latach 2007-2013 zamknięto 20 proc. liceów i jedynie 8 proc. techników - wynika z raportu Instytutu Badań Edukacyjnych. IBE podkreśla jednak, że likwidacja szkół ogólnokształcących wzbudza "o wiele większe kontrowersje" niż zamykanie zawodowych.

Jak zauważa "DGP", popularyzacja techników była jednym z celów poprzedniej minister edukacji narodowej, Joanny Kluzik-Rostowskiej. (PAP)

ulb/

Źródło:PAP
Tematy
Najtańsze rachunki dla firm. Sprawdź, gdzie nie przepłacisz
Najtańsze rachunki dla firm. Sprawdź, gdzie nie przepłacisz

Komentarze (19)

dodaj komentarz
~podatnik
Za poziom nauczania odpowiada poziom wiedzy u nauczycieli szczególnie przedmiotów ścisłych i zawodowych, poziom rozwoju gospodarki, przemysłu i powiązania przemysłu z nauczaniem zawodowym, podnoszenie wymagań wobec uczniów, dobre podręczniki. Jeśli gospodarka rozwija się to powinny stale powstawać stałe miejsca pracy. To bezrobocie Za poziom nauczania odpowiada poziom wiedzy u nauczycieli szczególnie przedmiotów ścisłych i zawodowych, poziom rozwoju gospodarki, przemysłu i powiązania przemysłu z nauczaniem zawodowym, podnoszenie wymagań wobec uczniów, dobre podręczniki. Jeśli gospodarka rozwija się to powinny stale powstawać stałe miejsca pracy. To bezrobocie i brak miejsc pracy rodzi bezradność i dezorientację. Człowiek może wielokrotnie zmieniać miejsca pracy ale nie jest w stanie wielokrotnie zmieniać swój zawód i kwalifikacje.
~Obywatel
Przed wojną to nauczyciel wybierał za uczniów do jakiej pójdą dalej szkoły... Czy może od razu do fabryki... Zmiana statystyki na korzyść szkół zawodowych może wynikać ze spadku poziomu nauczania i wzrostu ilości "demotywatorów" (nowe gry, seriale, gadżety itp...) Zgadzam się że dobrze mieć w ręku "konkretny" Przed wojną to nauczyciel wybierał za uczniów do jakiej pójdą dalej szkoły... Czy może od razu do fabryki... Zmiana statystyki na korzyść szkół zawodowych może wynikać ze spadku poziomu nauczania i wzrostu ilości "demotywatorów" (nowe gry, seriale, gadżety itp...) Zgadzam się że dobrze mieć w ręku "konkretny" fach. Tylko co jeśli jest małe zapotrzebowanie na fach, który się wybierze, albo zapotrzebowanie spadnie kiedy już się skończy szkołę? Zmienić fach na inny? I znów iść do szkoły?!
~tak_jest
Bez wątpienia są bardzo duże różnice w jakości kształcenia wyższego na różnych uczelniach. Problem polega na tym, że rynek pracy nie "zasysa" tych najlepiej wykształconych (tak jak np. w krajach anglosaskich).
Jest tak dlatego, że nasza gospodarka jest oparta na niskich kosztach produkcji (pracy) nie na innowacyjności.
Bez wątpienia są bardzo duże różnice w jakości kształcenia wyższego na różnych uczelniach. Problem polega na tym, że rynek pracy nie "zasysa" tych najlepiej wykształconych (tak jak np. w krajach anglosaskich).
Jest tak dlatego, że nasza gospodarka jest oparta na niskich kosztach produkcji (pracy) nie na innowacyjności. W efekcie nie potrzebuje tych lepiej wykształconych/zdolniejszych, co za tym idzie nie zapłaci im więcej. W tym kontekście stawia pod znakiem zapytania sens kończenia dobrych studiów, czy studiów w ogóle.
Najbardziej wyrazisty przykład, absolwenci Oxfordu czy Harvardu (szczególnie ci lepsi) przebierają w ofertach pracy. W Polsce nie mają czego szukać. Były robione takie badania, żaden absolwent wymienionych uczelni nie dostał pracy.
~ee
Wmawiano młodym, że do zawodówek idą tylko debile, że nalezy skończyć studia, by mieć godziwą płacę.
Wielu pokończyło licea i studia, po których nie ma dla nich pracy.
Obecnie brakuje wykwalifowanych fachowców, absolwentów szkół zawodowych. To oni dostają godziwe wynagrodzenie.
Znałem człowieka, który kończył szkołe zawodową,
Wmawiano młodym, że do zawodówek idą tylko debile, że nalezy skończyć studia, by mieć godziwą płacę.
Wielu pokończyło licea i studia, po których nie ma dla nich pracy.
Obecnie brakuje wykwalifowanych fachowców, absolwentów szkół zawodowych. To oni dostają godziwe wynagrodzenie.
Znałem człowieka, który kończył szkołe zawodową, był biedny, ale wybitny. Kształcił sie dalej, uczył studentów, piastował ważne funkcje.

~Thor07
Wikipedia i facebook nie wymyślą rozwiązania, pomysł, idea, rozwiązanie rodzą się w wykształconej głowie.Tzn. w takiej, do której wkuto solidną wiedzę, przed czym nastolatki oczywiście się bronią.

Poziom nauczania w Polsce obniżano przez ostatnie 25 lat. Z prostej przyczyny, niewykształconymi łatwiej rządzić. Gdy dowiaduję
Wikipedia i facebook nie wymyślą rozwiązania, pomysł, idea, rozwiązanie rodzą się w wykształconej głowie.Tzn. w takiej, do której wkuto solidną wiedzę, przed czym nastolatki oczywiście się bronią.

Poziom nauczania w Polsce obniżano przez ostatnie 25 lat. Z prostej przyczyny, niewykształconymi łatwiej rządzić. Gdy dowiaduję się od znajomej nauczycielki, co wyrabia się teraz w tzw. szkołach śrenich, to.... przykro mi.

Komu zależy na ciągłym obniżaniu poziomu? Establishmentowi, również temu, który się nie pokazuje, a tak naprawdę rządzi w Polsce. Dobre studia można wyliczyć na palcach dwóch rąk - studia medyczne, politechniki, parę uniwersytetów. Reszta tzw. "uczelni" to płatne studia 'smieciowe", przechowalnia bezrobotnych, niedouczonych i leniwych.

Ja kończyłem ponad 20 lat temu technikum, miałem oprócz fizyki termodynamikę, na matematyce pochodne i całki. Miałem warsztaty mechaniczne i elektonikę. Na studiach technicznych przydało się mi się to znakomicie. W życiu też. Politechnika teraz też ciągle jest trudna do ukończenia i bardzo dobrze.

Nie wykonuję zawodu technicznego, ale dobre i trudne studia dają łatwość uczenia się i poruszania w nowoczesnym świecie. Mam również młodych pracownikó i widzę, jak nieprzygotowani są do współczesnego życia. Bo nie mają wkutego dobrego wykształcenia.
~zeflik
Państwo grzebie w gospodarce i dlatego taki syf. Jak robiłem studia, to rząd zakuwał kraj w kolejne biurokratyczno-fiskalne kajdany. Skończyłem studia i się okazało, że nie za bardzo jestem potrzebny. Jakoś mi się udało i jednak założyłem swoją wymarzona firmę. Teraz po 16 latach już tak dokręcili śrubę, że i to szlag trafia. Zabito Państwo grzebie w gospodarce i dlatego taki syf. Jak robiłem studia, to rząd zakuwał kraj w kolejne biurokratyczno-fiskalne kajdany. Skończyłem studia i się okazało, że nie za bardzo jestem potrzebny. Jakoś mi się udało i jednak założyłem swoją wymarzona firmę. Teraz po 16 latach już tak dokręcili śrubę, że i to szlag trafia. Zabito we mnie przesiębiorczość i jedyne co mi przychodzi do głowy to emigrować póki sił starcza i jakiś kapitał pozostał.
~mbbm
Kiedyś tłumy szły do techników i powstała opinia, że to wylęgarnia bezrobotnych. Następnie tłumy ruszyły na studia i pojawiły się żarty o bezrobotnych magistrach. Teraz 54% atakuje zawodówki, więc za kilka lat wrócimy do przekonania, że bez matury nie ma kariery i tak w kółko. Dopóki mamy bezrobocie, zawsze któraś szkoła będzie uznawana Kiedyś tłumy szły do techników i powstała opinia, że to wylęgarnia bezrobotnych. Następnie tłumy ruszyły na studia i pojawiły się żarty o bezrobotnych magistrach. Teraz 54% atakuje zawodówki, więc za kilka lat wrócimy do przekonania, że bez matury nie ma kariery i tak w kółko. Dopóki mamy bezrobocie, zawsze któraś szkoła będzie uznawana za tę gorszą, po której nie ma się pracy.
~mak
Generalnie wolałbym coś umieć po zawodówce, co można sprzedać pani Basi (naprawić kran, czy zreperować gniazdko) niż kończyć historię sztuki.
Szkoda, że w czasach w których urzęszczałem do szkoły średniej panowała opinia że przygłupy idą do zawodówki i był to najniższy sort w nauczaniu. To było wprowadzanie nas w błąd i robienie
Generalnie wolałbym coś umieć po zawodówce, co można sprzedać pani Basi (naprawić kran, czy zreperować gniazdko) niż kończyć historię sztuki.
Szkoda, że w czasach w których urzęszczałem do szkoły średniej panowała opinia że przygłupy idą do zawodówki i był to najniższy sort w nauczaniu. To było wprowadzanie nas w błąd i robienie z naszych kumpli z podstawówki debili, a teraz niektórzy z nich, ci bardziej zaradniejsi kładą ocieplenie, płytki czy wykonują jakieś lżejsze prace remontowe i mają gdzieś bezrobocie...
~Banan odpowiada ~mak
~mak - masz rację.
Dodam też, że poprzedni system, o ile ktoś chciał i potrafił, pozwalał na zdobycie dowolnego wykształcenia. Mam kolegę z podstawówki, który po zawodówce (3 lata), technikum (kolejne 3), poszedł na studia magisterskie. Skończył je a potem zrobił doktorat.
Pozdrawiam
~potechnikum
@takitam, może przydałby się jeszcze ten jeden rok, by w końcu nauczyć się liczyć?

Powiązane: Edukacja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki