REKLAMA

Tańszy kredyt w zamian za kolektor

Malwina Wrotniak2010-09-15 06:00redaktor naczelna Bankier.pl
publikacja
2010-09-15 06:00

Ekologiczne inwestycje domowe to już nie tylko moda, ale i konieczność. Jeśli nie zaczniemy upowszechniać takich rozwiązań, na negatywne skutki środowisko nie każe nam długo czekać. W imię proekologicznej polityki państwa, rząd uruchomił dopłaty do kredytów na kolektory słoneczne.

Program ruszył latem 2010 roku i przez cztery kolejne lata ma zachęcać Polaków do montażu instalacji wykorzystujących alternatywne źródła energii w swoich domach. Ci, którzy wystąpią do banku po kredyt na zakup i montaż kolektorów słonecznych, będą mogli wnioskować o częściową spłatę kapitału dzięki środkom z budżetu państwa.

Już pierwszy warunek budzi wiele kontrowersji. Burzą się bowiem ci, którzy kolektory mogliby zamontować finansując ich zakup bez zaciągania kredytu. Tymczasem w takim wypadku nie przewiduje się dopłat – mają one dotyczyć jedynie kolektorów, które skredytowano w banku.

Po kredyt z dotacją można wystąpić do jednej z instytucji, z którymi Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nawiązał na tym polu współpracę. To Bank Ochrony Środowiska, Warszawski Bank Spółdzielczy, Krakowski Bank Spółdzielczy, Bank Polskiej Spółdzielczości, Mazowiecki Bank Regionalny, Gospodarczy Bank Wielkopolski oraz zrzeszone z ostatnimi trzema banki spółdzielcze.

Dla kogo i na jaki cel

Kredyt z dopłatą ma być z założenia skierowany do przeciętnego Kowalskiego, który rozważa nadanie swojemu domu ekologicznego charakteru, poprzez wykorzystanie kolektorów słonecznych do ogrzewania wody. Pomoc przysługuje osobom fizycznym będącym właścicielami domów, w których zostaną zamontowane kolektory oraz wspólnotom mieszkaniowym instalującym takie systemy w budynkach wielolokalowych. Na dotację nie ma co liczyć, jeśli inwestycja jest prowadzona pod banderą działalności gospodarczej.

Żeby otrzymać dotację, trzeba trzymać się pewnych reguł. Kredyt na inwestycję w kolektor może być przeznaczony wyłącznie na sfinansowanie:

  • kosztu przygotowania projektu budowlano-wykonawczego związanego z montażem kolektorów do podgrzewania wody (zatwierdzonego przez osobę z odpowiednimi uprawnieniami projektowymi),
  • kosztu zakupu kolektora słonecznego, zasobnika, przewodów instalacyjnych, aparatury kontrolno-pomiarowej i automatyki,
  • kosztu kupna ciepłomierza spełniającego normy PN EN 1434,
  • kosztu zamontowania kolektora,
  • kosztu podatku VAT, za wyjątkiem sytuacji, w której beneficjent może obniżyć kwotę podatku należnego o kwotę podatku naliczonego lub ubiegać się o zwrot VAT.


Kredytowane mogą być tylko kolektory zgodne z normą PN EN-12975-2 oraz europejskim certyfikatem „SOLAR KEYMARK” – potwierdzenia tych faktów należy domagać się od dostawcy. To ważne, ponieważ obowiązuje zasada, że jeśli zakupiony sprzęt nie spełnia wymienionych wymagań, również wszystkie związane z nim koszty nie kwalifikują się do programu dopłat.

Ile można ugrać

Tym, co zawsze najbardziej interesuje beneficjentów jest wysokość potencjalnych korzyści finansowych. Do roku 2014 rząd planuje przeznaczyć na dopłaty do kolektorów łącznie 300 mln zł. Ile z tego przypadnie poszczególnym gospodarstwom domowym? W najlepszym wypadku będzie można otrzymać dotację w wysokości 45% kapitału kredytu wykorzystanego na sfinansowanie inwestycji.

Sam kredyt na zakup i montaż kolektora może pokrywać nawet 100% kosztów kwalifikowanych przedsięwzięcia, pod warunkiem, że jednostkowy koszt kwalifikowany nie przekroczy 2500 zł/m2 powierzchni całkowitej kolektora. Fundusz podpowiada, że optymalnym rozwiązaniem będzie kolektor o rozmiarach nie większych niż 1,5 m2 na jednego mieszkańca budynku.

Nie ma też przeciwwskazań, żeby całkowita kwota kredytu przewyższała sumę kosztów kwalifikowanych. Trzeba tylko pamiętać, że dopłatą objęta będzie ta jego część, z której sfinansowano koszty przewidziane w programie dopłat.

Środków z kredytu z dopłatą nie zobaczymy na własne oczy – są wypłacane przez bank bezgotówkowo, na konto dostawcy kolektorów lub wykonawców robót.

Kredytowa oferta

Choć teoretycznie banków, do których można wystąpić o kredyt z dopłatą jest kilka, ich oferta nie różni się znacznie od siebie. Większość to lokalne banki spółdzielcze, do dyspozycji klientów pozostaje jednak także Bank Ochrony Środowiska.

Źródło: Bankier.pl

BOŚ, jak i Gospodarczy Bank Wielkopolski SA deklarują, że nie stosują ograniczeń co do wysokości udzielanego kredytu. W innych bankach finansowanie będzie można pozyskać na inwestycje kosztujące nie mniej niż 3-5 tys. zł. Podobnie z górnym ograniczeniem wartości inwestycji – tylko Krakowski Bank Spółdzielczy i Mazowiecki Bank Regionalny informują o górnym limicie kwoty kredytu na poziomie 80 tys. zł. Mowa o złotych, bowiem kredytów z dopłatą na kolektory słoneczne udziela się tylko w polskiej walucie.

Różnice pojawiają się przy okresie kredytowania – w niektórych instytucjach będzie to zobowiązanie na nie więcej niż 3 lata, w innych – sięgające nawet lat dziesięciu czy dwudziestu. Pozostaje jeszcze porównanie innych parametrów finansowych – oprocentowania i prowizji za udzielenie kredytu. Dopiero taki komplet informacji pozwoli dokonać świadomego wyboru banku-kredytodawcy.

Malwina Wrotniak
Bankier.pl



Źródło:

Do pobrania

TabelaBankipngTabelaBankipng
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (8)

dodaj komentarz
~obserwator
Nie dajcie się nabrać na ten szwindel przygotowany przez cwaniaków bankowych i mafię z Funduszy ochrony środowiska ,którzy pod płaszczykiem polskiego prawa pozyskali kilka miliardów okradając importerów samochodów poprzez ściąganie opłaty recyklingowej.!!!
~jacek
Ilustracją do artykułujest zdjęcie ognw fotowoltaicznych (na które nie ma dofinansowania) a nie kolektorów słonecznych, Widać autor nie wie o czym pisze.
~sped
Banki zadowolone skarbowka zadowolona sprezdawcy kolektorów zadowoleni kto na tym traci podatnik
~ja
zapomniano tylko dodać że od dotacji trzeba zapłacić podatek 18% lub 30% (w zależności od dochodów), trzeba zapłacić też odsetki od kredytu kolejne kilka procent od 7% do 15% - nie można przeprowadzić inwestycji za gotówkę. Tak więc jak zwykle na całej dotacji skorzystają wszyscy tylko nie szary obywatel. Nie mówiąc już o tym że zapomniano tylko dodać że od dotacji trzeba zapłacić podatek 18% lub 30% (w zależności od dochodów), trzeba zapłacić też odsetki od kredytu kolejne kilka procent od 7% do 15% - nie można przeprowadzić inwestycji za gotówkę. Tak więc jak zwykle na całej dotacji skorzystają wszyscy tylko nie szary obywatel. Nie mówiąc już o tym że jeśli chce się kupić droższy / lepszy system to też nie ma co liczyć na dotację od całęj kwoty inwestycji dla pojedyńczych inwestorów górna kwota od której jest liczona dotacja to 10 000 pln a więc maxymalna dotacja 4,5 tyś pln. Od tego odejmij podatek dochodowy nawet tylko te 18% zostaje (zostaje 3,69 tyś) jak policzysz odsetki od kredytu to zostaje Ci raptem max 3 tyś PATOLOGIA !!!
Nie wspomnę już o opłacalności takiego przedsięwzięcia - zainwestowana kwota zwraca się nie prędzej niż po 10 latach !!!! w przypadku ogrzewania wody prądem, w przypadku wykorzystania gazu lub węgla okres ten jest jeszcze dłuższy. Generalnie się nie opłaca i jest to projekt obliczony na wyciągnięcie pieniędzy. Bo skorzystają na tym wyłącznie Banki, producenci w/w instalacji, firmy je montujące oraz a jakże Urząd Skarbowy !!!!
~adsasda
bo to o to chodzi aby wyciagnac z nas kase. cała ta ekologia to pic na wode po to aby kupowac tylko niemieckie solary i wiatraki.
infinum odpowiada ~adsasda
Pani Malwina zapomniała dodać, że taką instalację należy utrzymywać i dokonywać okresowych przeglądów, a to też kosztuje.
Tym samym jeszcze bardziej obniżając rentowność całego przedsięwzięcia.

W dodatku za te wszystkie pro-ekologiczne kredyty zapłaci każdy podatnik, który z takich dopłat do kredytu nie skorzysta, czyli
Pani Malwina zapomniała dodać, że taką instalację należy utrzymywać i dokonywać okresowych przeglądów, a to też kosztuje.
Tym samym jeszcze bardziej obniżając rentowność całego przedsięwzięcia.

W dodatku za te wszystkie pro-ekologiczne kredyty zapłaci każdy podatnik, który z takich dopłat do kredytu nie skorzysta, czyli zdecydowana większość.

Państwo najpierw kradnie pieniądze obywatelom w podatkach, a potem wydziela je jakiejś wybranej grupie przedsiębiorców (tu producentom/monterom kolektorów) i bankom.

I tak się właśnie robi interes na kredytach z dopłatą - bynajmniej nie jest to "interes społeczny", choć niewątpliwie społecznie finansowany.

Pani Malwino, dostała Pani ostatnio nagrodę za swoje artykuły
To zobowiązuje do bardziej rzetelnej i obiektywnej publicystyki, niż tak którą nam Pani właśnie zaserwowała.
~bulwers
Kolejna patologia podobnie jak program rodzina na swoim

Powiązane: Nieruchomości

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki