Ryanair zamierza podnieść ceny biletów w sezonie letnim, co może zaskoczyć przyzwyczajonych do niskich stawek pasażerów. Kulisy tej decyzji sięgają znacznie głębiej niż tylko polityki cenowej.


Największy europejski przewoźnik obsłużył w roku finansowym 2024/25 nieco ponad 200 milionów pasażerów, obniżając ceny biletów o 7%, by zapełnić swoje samoloty po tym, jak spór z internetowymi pośrednikami rezerwacyjnymi doprowadził do wstrzymania przez nich rezerwacji. W rezultacie roczny zysk netto spadł do 1,6 miliarda euro (1,4 miliarda funtów). Ryanair spodziewa się, że w szczycie sezonu 2025 ceny wzrosną o ok. 5–6%.
Cytowany przez „The Guardian” Michael O’Leary, dyrektor generalny Ryanair, powiedział, że wyniki za cały rok są „bardzo dobre w kontekście minionego roku, w którym mieliśmy konflikt internetowymi biurami podróży, a ceny spadły o 7%, więc to wyjątkowo solidny zestaw danych”.
Według niego zysk na pasażera wyniósł ok. 8 euro, a koszty rosły dokładnie proporcjonalnie do liczby podróżnych. Podkreślił przy tym: „Różnica kosztów pomiędzy nami a naszą konkurencją się powiększa”.
Dywidendy, dostawy i cła. Ryanair manewruje w trudnym otoczeniu
W tym roku Ryanair wypłaci około 400 milionów euro w formie dywidend. O’Leary dodał, że zyski będą rosnąć, wspierane przez spadek cen paliwa lotniczego.
Zaznaczył też, że grupa lotnicza może w razie potrzeby przekierować nadchodzące dostawy samolotów Boeinga do Wielkiej Brytanii zamiast do swojej głównej linii spółki operacyjnej w Unii Europejskiej, aby uniknąć ceł. Ryanair jest największym klientem Boeinga w Europie, ale dostawy modelu 737 Max 8 są opóźnione po latach problemów amerykańskiego producenta.
Odnosząc się do Boeinga, O’Leary powiedział: „Sytuacja na miejscu znacznie się poprawiła”, ale Ryanair wciąż czeka na 29 kolejnych samolotów do letniego rozkładu lotów, które mogą zostać dostarczone jesienią – co może znów narazić je na ryzyko objęcia cłami.
Trump, Boeing i Brytyjska furtka. Jak Ryanair chce uniknąć ceł
O’Leary stwierdził, że jego zdaniem Donald Trump „próbuje, jak może wycofać się z ceł wobec Europy”, ale zaznaczył: „Mamy z Boeingiem umowy na dostawy po stałej cenie – cła będą problemem Boeinga, nie naszym. Będziemy jednak współpracować z producentem, by znaleźć sposoby ich obejścia”.
„Umowa handlowa między USA a Wielką Brytanią prawdopodobnie nie obejmie ceł na samoloty pasażerskie – mamy możliwość rejestracji samolotów w Wielkiej Brytanii zamiast w UE, co pozwoli uniknąć ryzyka celnego”.
Dodał też, że opóźnienia sprawiły, iż Ryanair ma obecnie „nieco nadmiarową gotówkę” i że „wolne środki zostaną zwrócone akcjonariuszom” – 750 mln euro zostanie przeznaczone na skup akcji, który ruszy w przyszłym tygodniu.
J.S.




























































