Grażyna Piotrowska - Oliwa
23.02.2007 r.
Cezary Szymanek: Gościem Radia PiN 102 FM jest dziś Grażyna Piotrowska - Oliwa, dyrektor wykonawczy ds. strategii i rozwoju Telekomunikacji Polskiej S.A. Dzień dobry pani dyrektor.
Grażyna Piotrowska - Oliwa: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.
CS: Czy wniosek o odwołanie od decyzji Urzędu Komunikacji Elektronicznej o nałożeniu kary już jest pisany?
GP: Tak, już go przygotowujemy od wczoraj. Wczoraj dostaliśmy decyzję wraz z jej uzasadnieniem. Analizujemy ten dokument i oczywiście wniesiemy odwołanie od tej decyzji.
CS: Kiedy będzie w takim razie napisany wniosek i kiedy będzie wniesione odwołanie?
GP: Mamy na to 14 dni od otrzymania decyzji, czyli jeszcze 13 dni od dzisiaj.
CS: Rozumiem, że będzie wcześniej złożone?
GP: Wcześniej będzie przygotowane. Jak tylko będzie przygotowane, składamy od razu.
CS: Ten koronny argument z państwa strony, państwa as w rękawie, by uniknąć kary?
GP: Koronny argument jest taki, może oszczędzę słuchaczom i panu języka technicznego. Jeżeli całe uzasadnienie decyzji jest budowane na założeniu, że jeżeli mąka jest użyta do produkcji bochenka chleba i do pączka, to są dwie te same rzeczy, to właśnie mamy dokładnie taką samą sytuację. Abstrahując od tego, że cena mąki w przypadku pączka, i w przypadku bochenka chleba wyznacza cenę obydwu produktów. To jest mniej więcej taka logika tej decyzji. Językiem technicznym oczywiście brzmi to inaczej.
CS: Chce pani powiedzieć, że macie jak najbardziej zasadne prawo do pobierania opłaty za utrzymanie łączą, jeżeli chodzi o Neostradę przy rozdzieleniu usługi od abonamentu telefonicznego?
GP: Tak i tego nawet w uzasadnieniu decyzji Urząd nie kwestionuje. Urząd dokonał swoich wyliczeń, swoich własnych, na bardzo błędnym założeniu. Przyjęto wbrew...
CS: Jakim?
GP: Właśnie takim jak powiedziałam przed chwilą, że te dwie rzeczy są kompletnie...Pączek i chleb są dokładnie takie same tylko z tego powodu, że mąka jest w środku. I na tym jest budowana cała logika. Czyli Urząd nie kwestionuje tej oddzielnej opłaty. Natomiast najlepiej oczywiście gdyby tej opłaty w ogóle nie było, a co do ustalenia jej wysokości, to tutaj jest po prostu spór.
CS: Urząd rzeczywiście kwestionuje tak naprawdę przede wszystkim wysokość owej opłaty, 30 zł netto to nie jest za dużo, tak jak mówi urząd?
GP: Nie, to nie jest za dużo. Ta opłata pokrywa nasze koszty, zapewnia bardzo niewielką 9 % marżę. Przesłaliśmy urzędowi dwa raporty potwierdzające nasze wyliczenia. Nasze wrażenie w tej sprawie jest takie, że wyrok został wydany już dwa miesiące temu bez przeprowadzenia rozprawy, i tak naprawdę bez znalezienia dowodów.
CS: A gdyby ta opłata wynosiła dwadzieścia kilka złotych, jak mówi Urząd Komunikacji Elektronicznej, to wtedy byłoby to nieopłacalne?
GP: W tym momencie nasze koszty nie byłyby pokryte. Chciałabym zwrócić uwagę słuchaczy, że gdyby taka opłata była ustalona po kosztach, nawet bez tej 9 % marży, dla naszych klientów oznaczałoby to, że konkurencji - ponieważ tę usługę będziemy musieli udostępnić konkurencji - już musielibyśmy świadczyć poniżej kosztów. Mamy takich przypadków w ostatnich miesiącach bardzo dużo. Odsprzedaż abonamentu dla Tele 2 z prawie 50 % upustem, który na klientów przekłada się tylko rzędu 10-12 % i mnóstwo innych tego typu rzeczy.
CS: Nie "tylko" pani dyrektor, można również powiedzieć, że to jest aż 10-12 %, prawda?
GP: Tak, to jest aż 10-12 % dla klientów, ma pan absolutną rację, i to aż 30 % marża, której np. TP nie posiada, dla takiego operatora jak Tele 2. Abstrahując od tego, że jeżeli my jakąś usługę świadczymy poniżej kosztów, to oznacza to de facto, że to nasi abonenci sponsorują abonentów naszej konkurencji.
CS: Jeżeli karę będziecie musieli zapłacić, odbije się to na zwykłych klientach Telekomunikacji?
GP: To jest bardzo ciężkie pytanie i na pewno dlatego z tą karą będziemy walczyć. Niestety prawda jest taka, że jeżeli ta kara byłaby zapłacona, chociaż ja ryzyko tej kary opłaty szacuję jako bardzo niskie, to tak, de facto zapłacą za to klienci Telekomunikacji Polskiej.
CS: W jaki sposób?
GP: Ponieważ to klienci płacą za usługi, które świadczymy, klienci ponoszą koszty usług.
CS: To powiedzmy w takim razie wprost. Jeżeli Telekomunikacja zapłaci karę, to ja rozumiem, że koszty korzystania z usług Telekomunikacji Polskiej pójdą do góry?
GP: Tak - w tym momencie powinny.
CS: O jaki procent? Jeżeli w ogóle można mówić w tej chwili o takich szacunkach.
GP: Panie redaktorze, my w ogóle tego nie szacujemy, dlatego...
CS: Musicie zakładać również czarny scenariusz.
GP: Nie. Czarny scenariusz jest taki, który oznaczałby, że polskie sądy są niemerytoryczne i nie są niezawisłe. Takiego scenariusza ja nie mogę...
CS: To jest wpływanie już na sądy, pani dyrektor.
GP: Absolutnie nie. My liczymy w tym momencie, że nasza argumentacja, która jest bardzo dobrze zbudowana w kontraście z absurdalną jak dla nas decyzją, że niezawisłe i merytoryczne polskie sądy będą potrafiły wydać sprawiedliwy wyrok. I to jest to, na co liczymy.
CS: Wracając do tych szacunków. Ja będę jednak uparty, 5-10 % w skali całości usług podwyżka cen, jeżeli zapłacicie karę?
GP: Nie, to jest kwestia 50 lat naszych zysków z tej usługi, które musielibyśmy generować, żeby na tę karę przy tych 9 % marży zarobić.
CS: Jeżeli przed polskim sądem przegracie, co wtedy?
GP: W tym momencie będziemy szukać dalej sprawiedliwości, tak jak to jest dopuszczone w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości.
CS: Również mając na uwadze i w świadomości to, że za Urzędem Telekomunikacji Elektronicznej stoi urząd?
GP: A z drugiej strony Komisja Europejska już wydała swoją opinię w tej sprawie, że nałożenie kary na TP na takich podstawach, zupełnie bezprawnej podstawie, może się skończyć tym, że polski rząd, polskie państwo, i później polscy podatnicy będą musieli zapłacić ogromne kary za proces przeciwko Polsce.
CS: Prezes UKE twierdzi, że tak naprawdę Komisja Europejska nie do końca ma rozeznanie, o co chodzi w polskim rynku, stąd takie właśnie a nie inne zalecenie Komisji Europejskiej.
GP: To jest bardzo ryzykowne stwierdzenie. Komisja Europejska ma bardzo wielu doskonale wykwalifikowanych urzędników, doskonałych ekspertów i nie zajmuje stanowiska w sprawach, co do których, po pierwsze nie jest pewna, po drugie nie jest przekonana. Po trzecie przypadek, który mamy tutaj, jest taki, że... właściwie, czym się różni Polska od wszystkich innych krajów Unii Europejskiej w tym konkretnym przypadku. Nie ma dowodu na to.
CS: Mówi się również o swego rodzaju lobbingu ze strony głównego właściciela Telekomunikacji Polskiej - France Telecom na Komisję Europejską. Czy to są stwierdzenia kompletnie bezpodstawne, czy doszukiwać się w nich ...
GP: Nie, to są stwierdzenia kompletnie bezpodstawne, zresztą bardzo alergicznie zareagowała na takie oskarżenia również Komisja Europejska. Jest to zarzut, który z mojej perspektywy jest absolutnie niedopuszczalny. Jest nieetyczny.
CS: Jaka będzie państwa odpowiedź, jeżeli chodzi o podobną sytuację z dostępem do internetu, jak przy Neostradzie, ale w tym momencie dla firm, czyli usługa DSL Internet?
GP: Przygotowujemy się do wdrożenia tej usługi. Ja podkreślałam już w zeszłym tygodniu...
CS: I też nastąpi rozdzielenie?
GP: Tak, my to rozdzielimy.
CS: Kiedy?
GP: W terminie, który w tej chwili analizujemy technicznie, kiedy jest to możliwe. Natomiast chciałabym zwrócić uwagę na jedną rzecz.
CS: Czy tam też będzie opłata, podobnie ja przy Neostradzie?
GP: Tam też będzie opłata analogiczna. Natomiast chciałabym zwrócić uwagę na jedną rzecz, na racjonalność działania regulatora, która powinna być podstawą wszelkich decyzji. Jakie jest racjonale rozdzielania usługi dla biznesu? To nie jest usługa dla indywidualnego klienta. To jest usługa dla firm, które z reguły potrzebują całej palety usług telefonicznych. Ja nie znam, i nam jest trudno powiedzieć z naszego doświadczenia, ilu będzie chętnych na taką usługę, bo jak na razie nie mamy w ogóle zainteresowania. Czyli jaka jest konkluzja: firma będzie musiała...
CS: Nie ma zainteresowania, bo nie ma z państwa strony oferty.
GP: Nie, klienci biznesowi potrafią się doskonale dopytywać i zgłaszać swoje potrzeby. Z naszego punktu widzenia jest to coś, co żadnemu z naszych biznesowych klientów nie będzie potrzebne. Czyli firma będzie musiała wydać pieniądze na wykonanie decyzji prezesa, na dokonanie zmian w systemach informatycznych po coś, co nikomu nie jest do szczęścia potrzebne.
CS: Kiedy spodziewać się w takim razie już ostatecznie rozwiązania tej kwestii?
GP: Wszystko zależy od procedur w polskich sądach. Nasze doświadczenie wskazuje, że proces odwoławczy w przypadku nie tylko kar, ale różnych decyzji zajmuje 2-3 lata.
CS: Rozumiem, że rezerwy jeszcze nie ma w takim razie utworzonej?
GP: Rezerwy na tę karę tworzyć nie będziemy.
CS: W ogóle?
GP: Nie.
CS: Dziękuję bardzo, gościem Radia PiN była Grażyna Piotrowska - Oliwa
dyrektor wykonawczy ds. strategii i rozwoju Telekomunikacji Polskiej S.A. Dziękuję bardzo.
GP: Dziękuję.