Firmy ze Szwecji mogą eksportować towary do Rosji poprzez pośredników w innych krajach, m.in. przy wykorzystaniu kryptowalut lub działać z inspiracji rosyjskiego wywiadu – wynika z opublikowanego w czwartek raportu szwedzkiej policji i służb celnych.


W analizie zwrócono uwagę na zjawisko otwierania przez spółki, które po lutym 2022 r. wycofały się z rynku rosyjskiego, nowych filii, firm lub fabryk w krajach nie objętych sankcjami, a współpracujących z Rosją.
Na liście państw wysokiego ryzyka wymieniono: Białoruś, Kazachstan, Armenię oraz Kirgistan. Natomiast Serbię i Turcję uznano za destynacje podwyższonego ryzyka. Pozostałe - to Zjednoczone Emiraty Arabskie, Indie, Iran oraz Chiny, w tym Hongkong i Makau.
Innym budzącym podejrzenia sposobem jest tworzenie skomplikowanych struktur międzynarodowych korporacji, aby ukryć docelowych odbiorców towaru. Firmy wówczas mogą tłumaczyć się nieświadomością, że ekspert trafia do Rosji.
Zwrócono uwagę na możliwość wykorzystywania przez rosyjski przemysł zbrojeniowy komponentów z urządzeń cywilnych, np. do produkcji dronów.
Szwedzkie służby podejrzewają stosowanie w transakcjach kryptowalut, aby uniknąć systemów bankowych. W raporcie wspomniano również o możliwości inicjowania i ułatwiania kluczowych dla Rosji zamówień przez rosyjski wywiad. Przypomniano, że władze w Rosji posiadają fundusze na opłacenie świadomych lub nieświadomych pośredników.
Jednocześnie w raporcie podkreślono, że o ile po 2022 r. zacznie spadł eksport ze Szwecji do Rosji, to jednocześnie wzrosła jego wartość do państw sąsiadujących lub współpracujących z Rosją. Na tym tle znacznie zwiększył się handel z Turcją.
Policja podkreśliła, że mimo przypuszczeń o łamaniu prawa, liczba doniesień o naruszeniu sankcji pozostaje bardzo niska. – Budzi to poważne obawy – przyznał Johan Grenfors z policyjnego Narodowego Departamentu Operacyjnego (NOA).
W opracowaniu, którego współautorami są również eksperci administracji skarbowej, nadzoru finansowego oraz handlu zagranicznego, nie podano nazw firm podejrzanych o omijanie sankcji. Gazeta „Aftonbladet” pod koniec września ujawniła, że łożyska kulkowe produkowane przez szwedzki koncern SKF są wykorzystywane w rosyjskich dronach atakujących Ukrainę. Elementy te odnaleźli w zestrzelonych dronach ukraińscy wojskowi.
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)
zys/ mal/
























































