Uczestnicy międzynarodowej konferencji klimatycznej COP30, odbywającej się w brazylijskim Belem, przyjęli w sobotę dokument porozumienia końcowego. Wśród ustaleń zabrakło mapy drogowej odejścia od paliw kopalnych, na którą liczyło wiele państw.


"Nauka zwyciężyła, multilateralizm wygrał" - oznajmił jeszcze przed przyjęciem dokumentu końcowego prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva, który przebywa w Johannesburgu w Republice Południowej Afryki, gdzie uczestniczy w szczycie G20.
Brak konkretów i „większe ambicje”
Porozumienie, którego zawarcie poprzedziły trudne negocjacje, trwające do soboty, apeluje o przyśpieszenie działań w obronie klimatu, ale tylko wspomina o potrzebie odejścia od paliw kopalnych, przypominając przełomowe ustalenia z 2023 roku.
Wówczas w kończącym COP28 w Dubaju dokumencie wszystkie państwa zobowiązały się do odejścia od paliw kopalnych, ale bez wskazania sposobu i daty realizacji tego planu. Przewodniczący COP30 Andre Correa do Lago oznajmił, że zdaje sobie sprawę, iż wiele tu obecnych miało większe ambicje wobec końcowego porozumienia.
Opór producentów ropy i stanowisko UE
Komisarz UE ds. klimatu Wopke Hoesktra tłumacząc, dlaczego zdecydowała się poprzeć wraz z krajami UE dokument końcowy, oznajmiła, że musi go poprzeć, ponieważ „przynajmniej kieruje (dokument - PAP) nas w dobrą stronę”.
Od czasu porozumienia z 2023 roku, które było przełomowe, państwa mające duże zasoby paliw kopalnych i czerpiące z nich duże zyski, opierają się wszelkim dalszym inicjatywom, mającym na celu ustalenie planu odejścia od tych surowców.
Sukces finansowy dla krajów rozwijających się
W dokumencie zapisano także apel o potrojenie finansowania działań na rzecz adaptacji do zmian klimatu państw rozwijających się. Był to jeden z kluczowych postulatów tej grupy krajów biorących udział w COP30. Przykładem zagrożeń, z jakimi w tych regionach świata ludzie muszą się zmagać, to m.in. wzrost poziomu wód w morzach, fale upałów czy gwałtowne burze.
Dramatyczne kulisy: pożar i osobne dokumenty
Co najmniej 80 państw domagało się zawarcia w deklaracji konkretnego planu redukcji użycia paliw kopalnych, a część z nich zagroziła, że zablokuje dokument końcowy. Gospodarze znaleźli wyjście z tej sytuacji, zapowiadając opublikowanie dwóch oddzielnych dokumentów: jeden to mapa drogowa odejścia od paliw kopalnych, a drugi miał dotyczyć ochrony lasów. Jednak nie mają one tej samej wagi co porozumienie końcowe.
Kontrowersje wybuchły już w piątek, gdy Brazylia, gospodarz konferencji, pokazała projekt dokumentu, gdzie kwestia odejścia od paliw kopalnych została całkowicie pominięta.
W konferencji bierze udział 194 państw, a przyjęcie wspólnej deklaracji wymaga zgody wszystkich uczestników. Wywołało to protesty co najmniej 80 państw, które wcześniej domagały się zawarcia w deklaracji konkretnego planu redukcji użycia paliw kopalnych.
Konferencja COP30 trwa od 10 listopada i zgodnie z planem miała się zakończyć w piątek o godz. 18 czasu miejscowego (godz. 22 w Polsce), ale wobec wciąż trwających negocjacji, zakończyła się w sobotę.
Negocjacje w Belem, na skraju brazylijskiej Amazonii, były dwukrotnie przerywane. W ubiegłym tygodniu do budynku wdarli się demonstranci. W czwartek obrady wstrzymano na sześć godzin z powodu pożaru.(PAP)
awm/ zm/ pel/






















































