Co będzie miało największy wpływ na rozwój świata? Eksperci EY przygotowali raport Megatrendy 2015, gdzie wskazują sześć obszarów, które w ciągu najbliższych 20 lat najmocniej wpłyną na społeczeństwa, kulturę i gospodarkę. To m.in. wzrost przedsiębiorczości, urbanizacja, cyfryzacja i zwiększenie znaczenia ochrony zdrowia.


Przedsiębiorczość, Internet i feminizacja biznesów
Eksperci EY podkreślają, że rozwój technologii wpłynął na wzrost przedsiębiorczości. - Przedsiębiorcy są coraz większą siłą napędową wzrostu gospodarczego. Przy dzisiejszych rozwiązaniach technologicznych mają możliwość oferowania globalnych rozwiązań bez konieczności wielomilionowych inwestycji. Wielu z nich to młodzi ludzie w wieku od 25 do 34 lat. Coraz więcej wśród nich jest także kobiet. Ich innowacyjne rozwiązania i kreatywność zapewniają miejsca pracy oraz rozwój nowych usług i produktów – mówi Paweł Tynel, Partner, Dział Doradztwa Podatkowego EY, Lider Grupy Zarządzania Innowacjami.
W raporcie czytamy, że 50% przedsiębiorców nie ma skończonych 45 lat. Co istotne, ponad 126 mln kobiet na całym świecie prowadzi własny biznes, a 48 mln z nich zatrudnia innych ludzi. Wg EY biznesy prowadzone przez kobiety rozwijają się dwa razy szybciej niż pozostałe firmy. Z badania Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości wynika, że własne firmy w Polsce prowadzi 14% Polek, z tego 3% zatrudnia z nich zatrudnia co najmniej 1 osobę. Wśród mężczyzn odsetek ten wynosi odpowiednio 22% i 5%.

Umożliwienie dalszego wzrostu przedsiębiorczości jest kluczowym zadaniem dla większości gospodarek świata. Obecnie największe przeszkody stanowią trudności w pozyskiwaniu finansowania, wysokie koszty pracy oraz często nieprzyjazne systemy podatkowe. Eksperci EY zwracają uwagę, że to rozwój technologii ma jeden z ważniejszych wpływów na rozwój przedsiębiorczości, bo np. upowszechnienie Internetu doprowadziło do znacznego obniżenia kosztów np. dotarcia do potencjalnej grupy klientów.
Rośnie popyt na informacje
Cyfryzacja jest bardzo ważna – rosnący popyt na informacje, globalizacja i upowszechnienie nowoczesnych rozwiązań technologicznych będą głównymi determinantami rozwoju gospodarczego w perspektywie najbliższych 20 lat. W raporcie czytamy, że klienci 80% firm zmienili swoje zwyczaje zakupowe, a blisko 1/3 wszystkich wejść na strony internetowe pochodzi z urządzeń mobilnych.
Niemniej autorzy raportu przestrzegają, że rosnąca automatyzacja procesów w gospodarce może spowodować zniknięcie 47% obecnych zawodów już w 2035 roku. Stąd należy kłaść duży nacisk na ciągłą edukację, elastyczność zawodową oraz umiejętną aktywizację zwłaszcza osób starszych, którzy wchodzili na rynek pracy jeszcze przed „internetową rewolucją”.
- Warto jednak pamiętać, że rozwój technologii to także wyzwanie dla firm: pojawienie się nieznanej konkurencji, zmiana zachowań klientów, konieczność dostosowania się biznesu, jego większa przejrzystość, a także obawy związane z ochroną prywatności oraz cyberatakami – mówi Aleksander Poniewierski, Partner, Dział Doradztwa Informatycznego, Lider Grupy Doradztwa Informatycznego w Europie Środkowej i Południowo-Wschodniej, EY.
USA i UE muszą działać razem, bo przegrają z Azją
Kolejny czynnik wpływający na rozwój światowy to dalsze umocnienie znaczenia globalnego rynku. Różnice pomiędzy krajami rozwijającymi się i rozwiniętymi będą się zmniejszać. Indie i Chiny za 20 lat mogą być największymi inwestorami na świecie oraz niewykluczone, że staną się także najbardziej innowacyjnymi gospodarkami, bo w znacznym stopniu zwiększyły one nakłady na badania i rozwój.
Aż 2/3 globalnej klasy średniej do 2035 roku będzie mieszkało w Azji, a to oznacza konieczność wprowadzenia zmian w strategii działań wielu firm o zasięgu światowym – zwłaszcza tych pochodzących z USA i Europy.
W tym kontekście istnieje sporo szans, ale też mnóstwo zagrożeń. Nie bez powodu USA i UE obecnie prowadzą negocjacje na temat TTIP, czyli umowy handlowej, która ma przyczynić się do połączenia obu rynków. Na razie wzbudza ona wielkie kontrowersje m.in. ze względu na zagrożenia związane z ekspansją amerykańskich firm na rynku europejskim, wątpliwości do stosowania GMO czy zrozumienia praw dotyczących własności intelektualnej.
Nie bez znaczenia są też zastrzeżenia dotyczące różnic w funkcjonowaniu sądów w UE i USA – istnieje realna obawa, że europejskie firmy, zwłaszcza te z biedniejszych krajów UE, nie wytrzymają nie tylko konkurencji ze strony amerykańskich podmiotów, ale też będą bankrutowały z powodu gigantycznych kosztów ewentualnych rozpraw sądowych w przypadku sporów rozstrzyganych za Oceanem.
Jeśli nic się nie zmieni, to za 15 lat 2 miliardy ludzi będzie mieszkać w slumsach
Kolejne „Megatrendy” to postepująca urbanizacja i wykorzystanie zasobów naturalnych. Ludność przenosi się do miast. 750 największych generuje ponad połowę światowego PKB. Obecnie 54% ludzi zamieszkuje ośrodki miejskie, a w 2035 roku odsetek ten będzie wynosił 66%. Architekci, urbaniści, przedstawiciele przemysłu oraz politycy stoją przed trudnym zadaniem przekształcenia tkanek miejskich w obszary przyjazne do życia ludzi. Niestety, prawie miliard ludzi na świecie mieszka w slumsach i jeśli nie dojdzie do poważnych zmian w strategii rozwiązania tego problemu to w ciągu 15 lat liczba ta się podwoi.
Autorzy raportu EY przekonują, że 5 największych metropolii, czyli Tokio, Nowy Jork, Los Angeles, Londyn i Paryż utrzymają swoją kluczową rolę biznesową i handlową, ale równocześnie przewidują dynamiczny rozwój miast w Afryce.
Rosnąca liczba ludności w naturalny sposób przekłada się na zwiększone zapotrzebowanie na surowce naturalne. Wg analityków za 20 lat popyt na energię zwiększy się o 1/3. Jednocześnie najcenniejszym surowcem stanie się woda pitna.
Utrudniony dostęp do jej zasobów może być przyczyną przyszłych konfliktów – zwłaszcza w Azji Centralnej, Afryce i Bliskim Wschodzie. Eksperci obawiają się, że wzrost liczby ludności, urbanizacja oraz zapotrzebowanie na energię wpłyną zwiększenie trudności w dostępie do wody dla blisko połowy populacji oraz zmniejszenie plonów zbóż o 30%. To realne zagrożenie i już teraz musimy pracować nad efektywnym wykorzystaniem wody.
Biegaj, zdrowo się odżywiaj, nie pij i nie pal – to zaoszczędzisz
Na koniec pozostaje kwestia ochrony zdrowia, na którą obecnie wydajemy 10% światowego PKB. Starzejące się społeczeństwa sprawiają, że 75% kosztów ochrony zdrowia stanowią wydatki na leczenie chorób przewlekłych. Ograniczenie wzrostu kosztów ochrony zdrowia przy jednoczesnym zwiększeniu dostępu do niej i poprawę jakości świadczonych usług medycznych – to wyzwania, których nie powinno się bagatelizować.
EY sugeruje, że częściowym rozwiązaniem problemu może być ukierunkowanie na zapobieganie chorobom, w tym przede wszystkim chorobom cywilizacyjnym - tj. otyłość czy depresja. Innymi słowy, propagowanie zdrowego stylu życia ma cel ekonomiczny – poprawia kondycje społeczeństw oraz zmniejsza wydatki na ochronę zdrowia przy jednoczesnym wzroście popytu na inne produkty i usługi, które także będą wyznaczać trendy rozwoju gospodarczego w najbliższych latach.