Zderzą się dwie grupy konsumentów: ten masowy, który poszukuje produktu najtańszego i konsument świadomy, który będzie kupował tę droższą, ale zdrowszą żywność – powiedział o przyszłości rolnictwa dyr. Instytutu Ekonomiki Rolnictwa Marek Wigier dla poniedziałkowej "Gazety Wyborczej".


"To jest raport wizjonerski, wskazuje kierunek, w którym powinna zmierzać Europa, rysuje obraz rolnictwa, do którego zdaniem autorów raportu powinniśmy dążyć. I mamy na to 10-15 lat, albo więcej" - ocenił w rozmowie z "GW" dyr. Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGW) prof. Marek Wigier, odnosząc się do raportu na temat przyszłej polityki rolnej Unii Europejskiej, który 6 września br. trafił do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.
W opinii Wigiera, spożycie mięsa, szczególnie w społeczeństwach zamożnych, może się zmieniać. Ale to nie wynika z narzucania temu pokoleniu jakiejś doktryny, to jest świadomy wybór wynikający z rosnącej wrażliwości społecznej, wiedzy na temat zachodzących zmian klimatycznych, pozytywnego i negatywnego wpływu działalności człowieka na środowisko, rosnącej wiedzy na temat procesów wytwórczych, m.in. tego ile trzeba zużyć wody na wyprodukowanie jednego kilograma mięsa itd. "Młode pokolenie jest po prostu coraz bardziej świadome tych wszystkich okoliczności" - wskazał.
Wigier zaznaczył, że nie zgadza się, iż autorzy raportu chcą zlikwidować jakiś sektor rolny. "Są w nim przecież zapisy, z których wprost wynika, że na terenach trudnych np. podgórskich lub na słabych glebach będzie wspierana hodowla zwierząt trawożernych. Autorzy raportu (...) mówią też, że celem tych zmian jest stworzenie czegoś w rodzaju +europejskiej marki żywności+, która na rynkach międzynarodowych będzie się kojarzyła ze zdrowym odżywianiem, ochroną środowiska i dbaniem o zrównoważony system produkcji i hodowli zwierząt" - wskazał dyr. IERiGW.
W opinii Wigiera, w przyszłości zderzą się dwie grupy konsumentów: "ten masowy, który poszukuje produktu najtańszego i konsument świadomy, który będzie kupował tę droższą, ale zdrowszą żywność". (PAP)
gkc/ js/





























































