REKLAMA

Stany Zjednoczone nie mogą się zadłużać

Krzysztof Kolany2017-03-27 06:00główny analityk Bankier.pl
publikacja
2017-03-27 06:00

15 marca przestało obowiązywać moratorium dla limitu długu publicznego Stanów Zjednoczonych. W efekcie administracja Donalda Trumpa nie może zaciągać nowych pożyczek. Jeśli taka sytuacja utrzyma się dłużej, to grozi to „zamknięciem rządu”.

15 marca wygasło podpisane dwa lata temu moratorium dla limitu długu (ang. debt ceiling) publicznego Stanów Zjednoczonych. Limit zawieszono przy zadłużeniu w wysokości 18,113 biliona dolarów. Od tego czasu długi Ameryki wzrosły do rekordowych 19,96 bln USD na koniec lutego. 16 marca „sufit” długu publicznego został automatycznie podniesiony do 19,846 bln USD i mniej więcej na tym poziomie dług USA utrzymuje się od tygodnia.

fot. / / YAY Foto

W USA to Kongres ustala limit zadłużenia, którego Biały Dom nie może przekroczyć. Na tydzień przed „restartem” o ryzyku z tym związanym ostrzegł kongresmenów sekretarz skarbu Steven Mnuchin. Ostrzeżenie zostało zignorowane. Kongres nie podniósł limitu zadłużenia, ani nie wznowił jego zawieszenia. W tej sytuacji rząd USA w połowie marca utracił możliwość pożyczania pieniędzy!

Wydawać by się mogło, że w takiej sytuacji rynki finansowe powinna ogarnąć panika. Że ceny amerykańskich obligacji i dolara powinny spaść na zbity pysk. Że na Wall Street inwestorzy wyprzedawaliby akcje, a zrujnowani maklerzy i finansiści skakaliby z okiem wieżowców. Otóż nic z tych rzeczy. Na Wall Street mamy „bussiness as usual”. Nie panikują nawet skłonne do histerii i podkręcania tytułów media finansowe.

Spokojnie, to tylko zwykły kryzys budżetowy

Cisza jak makiem zasiał. Amerykańskie i światowe media kompletnie ignorują kwestię limitu zadłużenia. A przecież tylko w ubiegłym roku budżetowym deficyt wyniósł 587 mld dolarów, czyli 3,2% produktu krajowego brutto. Przy takiej – dość umiarkowanej jak na ostatnie lata – dziurze budżetowej Biały Dom musi pożyczać 1,6 mld dolarów dziennie, aby pokryć bieżące wydatki. Nie mówiąc już o potrzebach pożyczkowych na spłatę zapadającego długu (tj. wykup obligacji).

Tymczasem gotówka na koncie Departamentu Skarbu szybko się kończy. Już tydzień wcześniej żartowano, że Biały Dom ma na rachunku mniej pieniędzy niż Apple czy Google. A przecież to są firmy, które wypracowują regularne i wysokie zyski. A rząd USA regularnie i od dekad jedzie na stracie – czyli deficycie fiskalnym.

Dlaczego jest tak spokojnie? Dlaczego rząd USA może emitować 10-letnie obligacje po koszcie 2,4% rocznie? Chyba dlatego, że niemal wszyscy są pewni, iż kontrolowane przez Republikanów obie izby Kongresu gładko i szybko przegłosują nowy, dostatecznie wysoki (22 bln USD?) „zadłużeniowy sufit”. Pytanie zatem, dlaczego tego jeszcze nie zrobiły?!

„Oczywiście, że podniesiemy limit zadłużenia” – w połowie marca zapewniał lider senackiej większości Republikanin Mitch McConnell. I co? I nic. Limit się „zrestartował” na poziomie uniemożliwiającym prezydentowi Trumpowi zaciąganie nowych długów. Dla przyzwyczajonego do korzystania z dźwigni finansowej eks-dewelopera musi to być sytuacja bardzo niecodzienna.

Mimo to nadal nikt nie panikuje i „wszyscy” są pewni, że republikański Kongres nie dopuści do „zamknięcia rządu” kierowanego przez republikańskiego prezydenta. A to się już zdarzało: w 2011 i 2013 prezydent Obama zmuszony był wysłać pracowników federalnych na bezpłatne urlopy, ponieważ Republikanie nie zgadzali się na podniesienie limitu długu publicznego. Teraz mało kto wyobraża sobie powtórkę takiej sytuacji.

„Środki nadzwyczajne”

Departament Skarbu ma zatem dobrze przećwiczony scenariusz aplikacji „nadzwyczajnych środków” mających na celu czasowe zatrzymanie narastania długu publicznego. Chodzi głównie o wstrzymanie wpłat na fundusze emerytalne pracowników federalnych, co w statystyce jest częścią długu publicznego. Ale to tzw. zobowiązania wewnątrzrządowe – w dużym uproszczeniu coś jak relacja pomiędzy ZUS i OFE.

Dzięki takim działaniom Biały Dom może utrzymać płynność finansową nawet przez kilka miesięcy. Eksperci mówią, że nawet do października czy listopada. Tyle czasu ma Kongres, aby podnieść limit długu tak, aby rząd mógł nadal zadłużać obywateli. Problem jest w większym stopniu natury stricte politycznej. Przez poprzednie lata Republikanie krytykowali Baracka Obamę za nieodpowiedzialną politykę fiskalną i podwojenie długu publicznego w ciągu dwóch kadencji. Zatem teraz nie mogą tak po prostu podnieść limitu zadłużenia, bo straciliby wiarygodność w oczach swoich wyborców. Z drugiej strony chyba nikt nie ma wątpliwości, że limit ten po prostu trzeba podnieść, jeśli USA mają nadal funkcjonować jako supermocarstwo atomowe i gospodarcze.

Sytuacja jest więc patowa. Tym bardziej, że już przy projekcie ustawy o zniesieniu Obamacare ujawniła się grupa republikańskich kongresmenów sprzeciwiająca się tym planom. Przeciwko podniesieniu limitu długu może za to zagłosować konserwatywno-libertariańskie skrzydło znane jako Tea Party. Tymczasem sam Donald Trump w kampanii wyborczej obiecywał wzrost wydatków publicznych: na wojsko, na mur z Meksykiem i przede wszystkim na inwestycje w infrastrukturę. A tego nie da się zrobić bez zwiększenia długu publicznego.

Zapowiada się więc ciekawy kryzys polityczny w Waszyngtonie. Ale po pierwsze, raczej dopiero latem lub wczesną jesienią. A po drugie, raczej nie będzie on aż tak dramatyczny jak w sierpniu 2011 roku, gdy za sprawą sporu o limit długu agencja S&P obniżyła rating kredytowy Stanów Zjednoczonych z AAA do AA+.

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (78)

dodaj komentarz
~Prawdziwek
Wszystko idzie w kierunku totalnego tąpnięcia. Wystarczy zapoznać się z materiałem wyemitowanym na Planete+ pt. "Fikcyjne bogactwo, czyli 94% niczego", aby lepiej zrozumieć o co chodzi na rynku finansowym. NIE MA TO JAK ZŁOTO?
~silvio_gesell
Nie ma to jak dzieci.
~jacek
@mms

"Zaczynasz się kompromitować. Czy obligacja jest zobowiązaniem? Czy obligacja może być bez zabezpieczeń?"

Do czego się odnosi ta uwaga? Do :"Zobowiazania kredytobiorcow owszem sa ,tylko ze bez pokrycia"?? Chyba Ci się wątek lekko plącze.
~mms
Ty już wiesz do czego. Dla banku pewnie jesteś nikim. Patrzysz przez pryzmat robochłopka za 2000 brutto.Ale bądź korpo i możesz cuda robić. Bądź Grecją i 180% PKB możesz zrobić.
~jacek
@mms

O co chodzi z tym Marksem? Tobie się wszystko z tym kojarzy?
Jak to się ma do tezy: "US już jest bankrutem"?
~mms
Wiesz co ich trzyma? Miano waluty rezerwowej. Tyle i aż tyle. Deficyty handlowe lub przepływy pieniężne mają na poziomie rzędu minus 40-60mld dolarów miesięcznie. Tyle muszą wydrukować by prowadzić handel bo by im dolarów zabrakło. USA jest nie tylko wewnętrznym dłużnikiem ale również światowym wierzycielem. Problemem Rosji/Turcji Wiesz co ich trzyma? Miano waluty rezerwowej. Tyle i aż tyle. Deficyty handlowe lub przepływy pieniężne mają na poziomie rzędu minus 40-60mld dolarów miesięcznie. Tyle muszą wydrukować by prowadzić handel bo by im dolarów zabrakło. USA jest nie tylko wewnętrznym dłużnikiem ale również światowym wierzycielem. Problemem Rosji/Turcji nie jest publiczne zadłużenie zagraniczne ale zadłużenie prywatne (firm) wykreowane w czasach ZIRP. Upadek dolara w wielu krajach przyjęto by na kolanach. W amerykańskich bankach są również pozostali dłużnicy: z kart kredytowych, na samochody, hipoteki czy te zwykłe "studenckie". Dopóki nikt nie powie sprawdzam USA będzie żyć, ten kto to powie musi mieć jaja czyli armię. I wbrew pozorom trzymam kciuki za USA. To oni są równowagą dla Rosji czy Chin. Ale jeżeli inni stracą światową wiarę w dolara czyli w status waluty rezerwowej USA i jego obywatele są bankrutami. I mogą sobie drukować, drukować i drukować, jak dolary w Zimbabwe.
~jacek
@sas
"[...] USA już jest bankrutem tylko [...] Słyszałeś o derywatach? NIE ma takich pieniędzy które [...]"

Brak Ci niestety elementarnej wiedzy czym są zobowiązania (obligacje). Posiadaczowi obligacji przysługuje wyłącznie kwota w WALUCIE tego zobowiązania!. To znaczy za każdego $ "długu" należy mu
@sas
"[...] USA już jest bankrutem tylko [...] Słyszałeś o derywatach? NIE ma takich pieniędzy które [...]"

Brak Ci niestety elementarnej wiedzy czym są zobowiązania (obligacje). Posiadaczowi obligacji przysługuje wyłącznie kwota w WALUCIE tego zobowiązania!. To znaczy za każdego $ "długu" należy mu się tylko $ na koncie. NIC WIĘCEJ. Nie ma żadnych ograniczeń na ilość cyferek do wklepania na koncie! Dolar jest walutą FIAT, więc Z DEFINICJI może go sobie US stworzyć nieograniczoną ilość.

Mylisz ewentualny spadek wartości pieniądza, z możliwością WYPŁATY posiadaczowi obligacji należnej mu kwoty. Wartość pieniądza może się oczywiście zdewaluować, ale NIGDY nie będzie ograniczona możliwość wypłaty "długu", ponieważ US jest w niczym nieograniczonym emitentem tego pieniądza. Truizm!

Zakuj to sobie do głowy: Niepodległy emitent własnego pieniądza fiat, o płynnym kursie wymiany do innych walut, jest zawsze wypłacalny, co do zobowiązań WE WŁASNEJ WALUCIE, którą tylko on sam emituje. To nie żadna "wiara" tylko zwykła definicja pieniądza fiat.
~xxx
Ok - nie znam się - pewnie masz rację (twoje wyjaśnienie brzmi logicznie). Tylko co po walucie, która byłaby warta mniej niż papier toaletowy? Będą się 100$ podcierać czy jak? Jeśli mogą sobie nagle zacząć produkować wszystko, co teraz sprowadzają z Chin - to Ok..., ale jeśli nie mają takiej możliwości to co? Mogą wywołać tylko wojnę.Ok - nie znam się - pewnie masz rację (twoje wyjaśnienie brzmi logicznie). Tylko co po walucie, która byłaby warta mniej niż papier toaletowy? Będą się 100$ podcierać czy jak? Jeśli mogą sobie nagle zacząć produkować wszystko, co teraz sprowadzają z Chin - to Ok..., ale jeśli nie mają takiej możliwości to co? Mogą wywołać tylko wojnę. Fakt, że tu są bardzo mocni... Ale różowo to nie wygląda - konsekwencje można zobaczyć w paru filmach i grach z gatunku SF.
~xxx
Ponadto zapominasz, że sporą część obligacji trzymają firmy i instytycje, a także całe kraje. Czy spadek dolara (w wartości np. do 1/3 dzisiejszej wartości) nie spowoduje, że zarządy tych firm nie będą chciały rozmawiać z USA, lub wymyślą ceny za swoje produkty adekwatne do ryzyka rozliczeń w dolarach. Myślę, że może tak być... Sam Ponadto zapominasz, że sporą część obligacji trzymają firmy i instytycje, a także całe kraje. Czy spadek dolara (w wartości np. do 1/3 dzisiejszej wartości) nie spowoduje, że zarządy tych firm nie będą chciały rozmawiać z USA, lub wymyślą ceny za swoje produkty adekwatne do ryzyka rozliczeń w dolarach. Myślę, że może tak być... Sam sobie dopisz dalszy scenariusz.
~jacek
@skela
"Ludziom się nie chce pracować, każdy chce chodzić w krawacie i luksusowo żyć najlepiej z budżetówki dlatego wszystkie rozwinięte kraje są zadłużone. Na 1 w sferze produkcyjnej przypada 3 nierobów z budżetówki nie licząc emerytów i rencistów. W nas jest to samo."

Za nim palniesz taką głupotę, sprawdź statystki!
@skela
"Ludziom się nie chce pracować, każdy chce chodzić w krawacie i luksusowo żyć najlepiej z budżetówki dlatego wszystkie rozwinięte kraje są zadłużone. Na 1 w sferze produkcyjnej przypada 3 nierobów z budżetówki nie licząc emerytów i rencistów. W nas jest to samo."

Za nim palniesz taką głupotę, sprawdź statystki! W PL na 1100 tys bezrobotnych przypada 78 tys wakatów. Wybierz się do jakiejś dziury z 25% bezrobociem i na rynku przećwicz tłumaczenie miejscowym, że się "nie chce pracować". Może by to Cię czegoś nauczyło.

Powiązane: USA: giełdy i gospodarka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki