

Formularz Google’a został udostępniony dla mieszkańców 28 krajów Unii Europejskiej oraz Norwegii, Islandii, Lichtensteinu i Szwajcarii oraz dla osób powiązanych rodzinnie lub biznesowo z tymi krajami. Tym samym gigant IT zastosował się do postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE, który w połowie maja orzekł, że mieszkańcy UE mają „prawo do bycia zapomnianym”.
Cała sprawa zaczęła się w 2010 roku od skargi obywatela Hiszpanii, który po wpisaniu swojego imienia i nazwiska znalazł informację o licytacji jego nieruchomości za długi sprzed 16 lat. Hiszpan twierdził, że spłacił już długi i nie powinien być dalej łączony z sytuacją z przeszłości.
Za pomocą formularza na stronie internetowej, możemy wnioskować o usunięcie wyników wyszukiwania, które są niewłaściwe, niestosowne, nieaktualne, lub nieistotne. Formularz jest prosty do wypełnienia – aby „zostać zapomnianym”, wystarczy nam kopia dokumentu ze zdjęciem (np. dowód osobisty) w celu weryfikacji tożsamości oraz adresy URL (linki) stron, w których znajdują się informacje podlegające usunięciu z wyszukiwarki.
Należy pamiętać, że wniosek nie spowoduje usunięcia informacji z internetu – jedynie przestaną one być widoczne w wynikach wyszukiwania przy naszym nazwisku. Google deklaruje, że każdy wniosek będzie rozpatrywał indywidualnie sprawdzając, czy informacje powinny być podane publicznie – np. na temat oszustw finansowych czy zawodowych, czy wyroków sądowych.
Google informuje, że elektroniczny formularz to dopiero początek dostosowywania się do postanowienia Trybunału. Deklaruje jednocześnie, że wraz z władzami, które odpowiadają za prywatność danych, będzie pracować nad procedurami chroniącymi dane osobowe użytkowników.
/ml